| « poprzedni wątek | następny wątek » |
361. Data: 2008-09-09 17:45:07
Temat: Re: Ubiór szkolny, co można a czego nie? ;)Harun al Rashid <a...@o...pl> napisał(a):
> >> Kroplomierzem bym musiała tę wódkę. :D
> >
> > tak Ci wyszlo po obliczeniach...?
> >
> Wyszło mi 5-10 ml mojego ulubionego 40% trunku. Jeżeli pity na raz, a tak
> się właśnie go spożywa, to raczej bliżej 5, bo jego odpowiednik w winie
jest
> sobie po łyczku sączony.
> Nalej teraz te olbrzymie ilości do najmniejszego kieliszka jaki masz.
> Żałosne po prostu, nawet nie doleci do żołądka, bo się rozsmaruje po
> ściankach przelyku.
i sie w ogole nie wchlonie do krwi...ale rozumiem, ze dla Ciebie musi to byc
zalosne.
> >> To są odrębne trunki, mają inne zastosowania. Wino jest u mnie w domu
> >> zwyczajną częścią posiłków, szczególnie ciężkostrawnych.
> >
> > aa lekarstwo, to moze pieprzowka? bedzie sie liczyc?
> >
> Pijasz lekarstwa do obiadu? LOL
Ty pijesz. Ja mam posilki lekkostrawne.
> Do ziemniaków z boczkiem i koperkiem idzie kwaśne mleko, do pierogów z
> kapustą i grzybami - barszcz a do pizzy, smażonej ryby, ostrego gulaszu z
> makaronem wino pasuje jak ulał.
mi jakos wina nie potrzeba do moich posilkow...
>
> >> Alkohol i nieskrępowana libacja nie każdemu kojarzy się z piciem na
umór,
> >> pod łby twarde i zaprawione. :)))
> >
> > wydawalo mi sie, ze definicja libacji jest jasna dla wielu, a nie dla
> > wybrancow.
> >
> Znajdź jasna definicję libacji obejmującą picie na umór i leżenie pod
> stołem. To jest chamstwo, nie libacja.
http://portalwiedzy.onet.pl/szukaj.html?S=libacja&pw
=1&x=26&y=1
libacja= pijatyka.
Pijaki zwykle laduja pod stolem, chyba ze sie dowleka do auta i wracaja do
domu :>> Ty zamierzasz niczym nieskrepowana
http://portalwiedzy.onet.pl/polszczyzna.html?qs=cham
stwo&tr=pol-pol
nic o lezeniu pod stolem.
i.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
362. Data: 2008-09-09 17:47:58
Temat: Re: Ubiór szkolny, co można a czego nie? ;)Qrczak pisze:
>>>> otoz to i dziala to w dwie strony. Jak sie wymaga od kogos storju
>>>> innego niz by owy czlek chcial, to nie traci nic z osobowosci jesli
>>>> sie to tych zasad dostosuje.
>>>
>>> Iwon(k)a, full poparcie
>>>
>>> Stalker, w tym wątku oczywiście :-)
>>
>> To jakaś nowa moda czy plusy sobie zbierasz?
>
> Program mu się zaciął ;-)
Qra, full poparcie
Stalker, w tym wątku oczywiście :-)
--
Hania 2004-03-08, Antek 2006-07-07
http://picasaweb.google.pl/AgaTomAlbum
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
363. Data: 2008-09-09 18:38:40
Temat: Re: Ubiór szkolny, co można a czego nie? ;)Użytkownik " Iwon(K)a" <i...@N...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:ga5tv1$91v$1@inews.gazeta.pl...
> ja o nadrukach na koszulkach, jakichkolwiek- lepiej zakazac wszystkich
> zeby
> potem jakichs wyjatkow, zgrabnie i cwanie wtopionych w tlo nie bylo.
To może zakazać też nadruków na mundurkach z logotypami szkoły i innych
symboli mających na celu wyróżnienie danej placówki? Po co stwarzać
preteksty do powstawiania subkultur szkolnych, a tym samym dawać powód do
spięć, konfliktów i rywalizacji międzyszkolnych? Najlepiej niech wszyscy
uczniowie w całej Polsce chodzą w dokładnie takich samych ciuchach :)
JW
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
364. Data: 2008-09-09 18:40:24
Temat: Re: Ubiór szkolny, co można a czego nie? ;)
Użytkownik " Iwon(K)a"
>
> i sie w ogole nie wchlonie do krwi...ale rozumiem, ze dla Ciebie musi to
> byc
> zalosne.
>
I co jeszcze sobie dopiszesz? Proponuję dyskutować ze mną, nie ze swoimi
wyobrażeniami.
>> Pijasz lekarstwa do obiadu? LOL
>
> Ty pijesz. Ja mam posilki lekkostrawne.
>
"Wino jest u mnie w domu zwyczajną częścią posiłków, szczególnie
ciężkostrawnych". Jest nie bardziej lekarstwem, niż zsiadłe mleko czy
barszcz.
>> Do ziemniaków z boczkiem i koperkiem idzie kwaśne mleko, do pierogów z
>> kapustą i grzybami - barszcz a do pizzy, smażonej ryby, ostrego gulaszu z
>> makaronem wino pasuje jak ulał.
>
> mi jakos wina nie potrzeba do moich posilkow...
>
Niczego podobnego nie sugerowałam.
>
> http://portalwiedzy.onet.pl/szukaj.html?S=libacja&pw
=1&x=26&y=1
>
> libacja= pijatyka.
>
> Pijaki zwykle laduja pod stolem, chyba ze sie dowleka do auta i wracaja do
> domu :>> Ty zamierzasz niczym nieskrepowana
>
1. znajdź 'niczym' w mojej oryginalnej wypowiedzi; małe słówko, ale jakże
drastycznie zmienia sens zdania...
2. wiarygodny jak info z onetu :))); ale nawet oni nic o leżeniu pod stołem.
Pijatyka (l.poj.) nie jest wyłączną domeną pijaków i nie implikuje z
automatu lądowania pod stołem.
> http://portalwiedzy.onet.pl/polszczyzna.html?qs=cham
stwo&tr=pol-pol
>
> nic o lezeniu pod stolem.
>
Rozróżniasz ocenę zachowania od definicji? Chamstwem określiłam zachowanie.
EwaSzy
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
365. Data: 2008-09-09 18:47:02
Temat: Re: Ubiór szkolny, co można a czego nie? ;)Qrczak pisze:
>>> Śmierć czy czaszka?
>>
>> A SS, trucizna, piraci, "memento mori" z czym się kojarzy...
>> Wróóóóóć...!
>> Czaszka po prostu! :)
>
> Polański? ;-)
Mi tam bardziej Gombrowiczem podjeżdża...
Już milknę.
LL
--
Nasze: http://picasaweb.google.com/Elske72
*Lemury porozumiewaja sie za pomoca roznych dzwiekow
- niektore przypominaja odglosy wielorybow i policyjna
syrene, inne, jak u lemura wari, smiech szalenca.*
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
366. Data: 2008-09-09 18:52:11
Temat: Re: Ubiór szkolny, co można a czego nie? ;)Habeck Colibretto pisze:
> Dnia 08.09.2008, o godzinie 22.13.42, na pl.soc.dzieci.starsze, Paulinka
> napisał(a):
>
>> Tia te sławetne stosunki w rodzinie i te nastoletnie uczennice
>> Urszulanek w ciąży... To tak nie działa. Dajesz dziecku bagaż wartości,
>> starasz się, żeby było przyzwoitym człowiekiem. Jest jeden myk, sumienie
>> i wrażliwość, bo każdy ma własną, żebyś na głowie stanął indywidualisty
>> nie wytresujesz na swoją modłę, będzie się buntował, stanie okoniem,
>> cała sztuka polega na tym, żeby z domu zapamiętał, że nie chodzi o smycz
>> i zakazy, tylko o zwykłe myślenie. A myślenie polega na tym, że się
>> szanuje innych ludzi.
>
> Tak, ale 18 lat nie jest żadną granicą (tylko ustawowo określoną, która
> stosunków w rodzinie nie zmienia). Bardziej naturalna jest ta, kiedy
> dziecko z domu odchodzi.
Przed 18 rokiem życia mam prawo decydować wbrew woli dziecka o jego
życiu. Jeżeli popadnie w narkomanię/ wpadnie w złe towarzystwo itd. mogę
go na siłę izolować. O to mi chodziło. Przykład z Urszulankami był po
to, żebyś zrozumiał stare jak świat sformułowanie: "A to taka dobra
rodzina była..."
>>>> Przed mogłabym jeszcze
>>>> dyskutować, że taka zachciewajka ma nieodwracalne konsekwencje w postaci
>>>> blizn, może być niebezpieczna np. zarażenie żółtaczką itd.
>>> Nie o to pytałem, ale o to czy piercing jest normalnym etapem rozwoju?
>> Dla mnie tak. BTW to jest zwykły przemysł, otwierasz takie studio,
>> dziurkujesz ludzi, którzy się na to godzą i tego pragną i tyle.
>
> Ja nic do tego nie mam, ale dla mnie chęć dziurkowania się nie jest
> normalna (standardową dziurkę w uszach zostawmy).
No to po naszym globie wielu takich nienormalnych ludzi chodzi. A co
powiesz o przebijaniu sobie nosa u afrykańskich plemion, oni nie wiedza,
że dziurka w uszach, to jest tzw. norma.
--
Paulinka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
367. Data: 2008-09-09 18:55:09
Temat: Re: Ubiór szkolny, co można a czego nie? ;)Iwon(K)a pisze:
> Paulinka:
>
>>>>>> W jakich sytuacjach? Nigdy nie mialam zadnego problemu z tym, ze nie
>>>>>> ubieram sie w mundurki.
>>>>> widac trafilas na "swoich" :) btw skoro kryterium dla ciebie jest
>>> wygoda, to
>>>>> czemu nie pizama?
>>>> Goło się śpi wygodniej niż w piżamie.
>>>
>>> ale ja nie pisalam o snie, a pracy. W pracy czemu nie siedzi w pizamie. No
>>> ale skoro Ty chcesz golo, to ok- czemu gola nie chodzisz dopracy?
>> Zamknęliby mnie za nieobyczajne zachowanie.
>
> a pizama? wygodna przeciez? to moze dres? chodzisz w dresie do pracy?
Nie. Zwykle zakladam do pracy ogrodniczki, walonki i czapke uszatke, to
w zimie, a latem rozciagniety podkoszulek z siatki, szorty i japonki ;)
--
Paulinka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
368. Data: 2008-09-09 18:59:28
Temat: Re: Ubiór szkolny, co można a czego nie? ;) Iwon(K)a pisze:
> Paulinka <paulinka503@przecz_ze_spamem.wp.pl> napisał(a):
>
>
>>>>> btw skoro kryterium dla ciebie jest wygoda, to
>>>>> czemu nie pizama?
>>>> Bo nie uzywam w ogole. A przepraszam na porodowce mialam.
>>> ale gdybys uzywala, to poszlabys?
>> Nie. Tak jak nie poszlabym w pizamie do kina. Opary absurdu wyczuwam...
>
>
> czy ja wiem. Twoim kryterium byla wygoda, i dla niej gotowas zmienic prace
> nawet. gdzie tu absurd kiedy pytam o wygodniejszy jeszcze ciuch w pracy...
Wygoda nie oznacza, ze wygladam jak wyrwany ze squat'u anarchista.
Podsumowujac, bo bedziemy ciagnely ten watek w nieskonczonosc. Jak mam
ochote na koszulke z Myszka Mickey albo bojowki to je na siebie
zakladam, bo je lubie i sa wygodne.
--
Paulinka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
369. Data: 2008-09-09 19:00:54
Temat: Re: Ubiór szkolny, co można a czego nie? ;)Stalker pisze:
> Paulinka pisze:
>> A myślenie polega na tym, że się szanuje innych ludzi.
>
> Czy obejmuje to też ich zakazy i nakazy?
Myślenie polega na tym, że sie nakazów i zakazów ślepo nie przyjmuje.
Szacunek do innych ludzi ułatwia pójście na kompromis.
--
Paulinka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
370. Data: 2008-09-09 19:09:59
Temat: Re: Ubiór szkolny, co można a czego nie? ;)Paulinka pisze:
> Myślenie polega na tym, że sie nakazów i zakazów ślepo nie przyjmuje.
> Szacunek do innych ludzi ułatwia pójście na kompromis.
Czyli jeśli na drzwiach kościoła wisi znak zakazu wstępu w krótkich
spodenkach i koszulkach bez rękawków, to pójdziesz na kompromis i
wejdziesz w swetrze, ale w krótkich spodenkach?
Stalker
--
Hania 2004-03-08, Antek 2006-07-07
http://picasaweb.google.pl/AgaTomAlbum
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |