Data: 2010-02-08 22:22:02
Temat: Re: Uczciwość małżeńska
Od: XL <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Mon, 08 Feb 2010 23:16:09 +0100, Paulinka napisał(a):
> XL pisze:
>> Dnia Mon, 08 Feb 2010 22:10:59 +0100, Paulinka napisał(a):
>>
>>> Przemysław Dębski pisze:
>>>> Czy w ramach uczciwości małżeńskiej oraz bycia jednym ciałem i jedną
>>>> duszą, leży wyznanie iż ma się chęć do skoku w bok ?
>>> To tak samo jak z flirtowaniem. Większość z nas flirtuje, ale jakoś
>>> specjalnie o tym nie opowiada partnerowi, bo i po co?
>>
>> Zaraz, mów za siebie: ja flirtuję tylko w obecności MŚK, więc nawet
>> opowiadać nie muszę :-)
>> On nie flirtuje nigdy, to JA mam zawsze fory :-)
>
> Czemu nie flirtuje? To taka naturalna zabawa dorosłych ludzi.
On jest przeraźliwie serio w tych sprawach. Owszem, żarty, taniec itp, ale
nigdy flirt.
> A może flirtuje, jak Cię nie ma?
Zawsze jesteśmy razem - wyjeżdżamy razem, bawimy się razem itp :-)
Owszem, są chętne do flirtowania z nim, ale napotykają kompletny brak
reakcji. To je czasem dosyć złości, a mnie bardzo podkręca. Pewnie dlatego
on nie flirtuje ;-)
>
>>> Jeżeli partnerowi się ufa, to nie trzeba sobie opowiadać o fantazjach na
>>> temat romansu, bo na fantazjach się sprawa kończy. Człowiek to seksualne
>>> zwierzę.
>>
>> Romans to nie to samo, co flirt.
>
> Nigdy nie twierdziłam inaczej.
Ano.
--
Ikselka.
|