Data: 2006-01-25 17:46:06
Temat: Re: Ujemna temperatura a rośliny.
Od: "Paweł Woynowski" <p...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Chronimy przed mrozem a nie przed deszczem.
Zgoda, tylko jak spadnie deszcz w między czasie, bo będzie odwilż, to tekturę
szlag trafia i przestaje spełniać swoje zadanie, namnażają się grzyby i inne
draństwo.
> Można owijać [tylko] pnie młodych drzew owocowych przed mrozem.
Po co owijać skoro mozna pomalować wapnem, już późną jesienią. Nie chodzi o
ochronę przed mrozem, a przed nadmiernym nagrzewaniem się pni w czasie
słonecznych dni i gwałtownym ochłodzeniem w nocy. Co [owoduje w najlepszym
przypadku pekanie kory. Pień pomalowany na biało odbija promienie słoneczne i
nie nagrzewa się w ciągu dnia, niż gdyby był nie pomalowany.
> >> A zamiast malowania młodych pni na mrozie, można je owinąć folią
> >> aluminiową na styropianie [taką co się za kaloryfery daje].
>
I żeby miały jeszcze cieplej to można dać jesze pod folię wełnę mineralą:):):)
> > Zastanawiam się gdzie tu ekonomia. Wapno, wydaje mi się, kosztuje dużo mniej
>niż folia ze styropianem. Efekt taki sam.
>
> Inny.
Taki sam, jeśli pomaluje się wcześniej, a nie czeka na mróż, bo to jest bez
sensu. Maluję wcześniej, przed nadejściem mrozów, a nie jak już nadeszły. Nasi
pradziadowie też malowali bo nie mieli żadnych "wynalazków" poza słomą i wapnem,
a zimy które teraz są to pryszczyk w porónaniu z zimami z przed 30 - 40 - 50
laty, a drzewka tak zabezpieczane przez naszych dziadków rosną jeszcze gdzie
niegdzie do dzisiaji i zeby było ciakwiej, obecnie są bardzo poszukiwane, te
stare odmiany np. jabłoni, żeby móc je reaktywować na terenach z których zostały
wyparte przez wynalazki prof. Pieniążka.
>
> > Pozdrawiam ekonomicznie,
>
> No to spróbuj teraz pomalować, wcześniej przygotuj kasę na nowe drzewka.
> pozdr. Jerzy
Po co teraz? Kto to robi teraz? Chyba ktoś kto mysli ze "jakoś to będzie" tak
jak nasi drogowcy. Maluję przed nadejściem przewidywanych mrozów (nie trudno
chyba przewidzeć że zimą mogą wystąpic mrozy, w przeciwieństwie do naszych
drogowców :)), późną jesienią, bo według mnie, malowanie w środku zimy jest
bezsensem. Przykład: dowiaduję się z wieczornej prognozy że np. dzisaj w nocy
przewidywane są sile mrozy i grzeję te 120 km na działkę żeby malować drzewa,
gdzie tu sens, gdzie logika, że o ekonomii nie wspomnę.
Pozdrawiam zapobiegawczo,
Paweł Woynowwski
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|