Data: 2002-06-21 21:31:34
Temat: Re: Uklad w malzenstwie
Od: Piotr Majkowski <p...@h...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Witaj Altie,
a teraz zobaczmy co napisałe(a)ś:
>Tzn. oni pogardzaja "kobietami kariery" czy te business woman _nimi_
>pogardzaja?
Trzecia płeć uważa ich za niedorajdów podporządkowanych żonie, a
jednocześnie stara się zrobić to samo.
:-)
>Naprawde, ja osobiscie nie wyobrazam sobie mieszkania z zona katem u
>rodzicow np. przez 20 lat. Bo jak inaczej? Na cud liczyc?
>
>Poza tym, jednak, sorry -- cwiczylem (czy mialem cwiczone
>na mojej skorze) taki niby-uniseks z moimi rodzicami i efekty
>nie zachwycaja mnie, delikatnie mowiac. Moze zaczynam
>nabierac pogladow dinozaura w XXI wieku, ale widzialem
>to, co widzialem i doswiaczylem tego, co doswiadczylem.
Nie masz za co przepraszać, ja również na wstępie podziękowałem
teściom za gościnę i wspólne życie w ich domu. (a dom mają duży)
Nie będę opowiadał swego życiorysu, jednak mogę oświadczyć, że nikt
nigdy( w moim dorosłym życiu) nic mi nie dał i na wszystko musiałem
sam, a potem z żoną zapracować.
>To moze masz bogatych rodzicow, ktorzy fundna ci mieszkanie.
>Ja nie.
Ja też nie. I babci z mieszkankiem i wujka z Ameryki też nie...
Wynajmowaliśmy 2 lata zanim przeprowadziliśmy się na swoje. Ale nawet
wtedy, całe moje życie to były wspólne chwile z żoną, potem córką i
synkiem.
Co prawda to nie na temat, ale pisząc to wszystko chciałbym podpisać
się pod wszystkimi, dla których rodzina jest ważniejsza od pracy.
Pozdrawiam
Pozdrawiam
|