Data: 2002-06-23 11:03:13
Temat: Re: Uklad w malzenstwie
Od: "Asfodel" <a...@o...net.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Altie" <a...@y...com> napisał :
> >a wyobrażasz sobie żonę idącą do pracy a jednocześnie mającą czas dla
Ciebie
> >i dzieci? czy nie patrzysz troszkę zbyt egoistycznie??
>
> Nie wyobrazam. Pochodze wlasnie z takiej rodziny, gdzie kobiety
> byly troche "przed czasem" wyzwolenia/feminizmu/czegos takiego.
> Siostra mojej matki rozwiodla sie. Moi rodzice nie, ale bywalo blisko.
> Moja matka harowala i dalej haruje, w domu i w pracy. Nie bylismy
> rodzina dysfunkcjonalna czy jak to sie nazywa. Ale szczerze i
> brutalnie mowiac (musze z tym w koncu jakos dojsc do ladu) zdrowa
> chyba tez nie. Jak _tak_ ma wygladac moja rodzina (podobno jest
> tendencja do "odtwarzania" historii swojej rodziny z czasow
> dziecinstwa w doroslym zyciu), to ja wole zostac sam.
Myslę, że patrzysz na sprawy zbyt pesymistycznie.
Oczywiście - mamy ciezką sytuację gospodarczą, z pracą nie jest łatwo.
Nie należy jednak zakładać, że tak będzie zawsze. Zresztą nawet teraz
istnieją na rynku pewne nisze, w które można się wpasować i osiągnąć
przyzwoity dochód nie zacharowując się na śmierć.
Faktycznie kwestie mieszkaniowe wyglądaja przygnębiająco, szczególnie
w Warszawie - łatwiej już chyba zbudować domek za miastem niż
dochrapać się kawalerki w centrum. Taka perspektywa niewatpliwie
przygnebia -
mimo to sądzę, że człowiek cieżko pracujący (tak jak Ty) jest w stanie
wypracować miejsce do mieszkania, choc może nie tak wygodne jakby się
chciało i znacznie większym wysiłkiem niżby się chciało.
Sądzę też, że niepotrzebnie zakładasz sytuację typu "ja cały dzień pracuję
na małżonkę wychowującą w domu liczne dzieci" - ostatecznie ewentualna
żona też może przynajmniej przez pewien czas wspólpracować z Tobą
w budowaniu firmy, a o dzieciach pomyślicie kiedy sytuacja finansowa się
poprawi.
Z drugiej strony Twoje podejście w rodzaju pracy od świtu do nocy
także w weekendy i wymaganie tego samego od współpracowników nie
może być uznane za stały sposób na życie - można tak funkcjonować
przez pewien czas, kiedy sytuacja tego wymaga ale na dłuższą metę
po prostu traci się cały sens istnienia, sprowadzając swoje funkcjonowanie
do walki o zaspokojenie podstawowych potrzeb fizycznych.
pozdrawiam - Asfodelia
--
a...@o...net.pl
http://www.astercity.net/~asfodel
|