Data: 2002-06-24 09:41:12
Temat: Re: Uklad w malzenstwie
Od: "Jacek" <m...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"JoJo" <g...@p...fm> wrote in message
news:af6og0$qe5$1@sunsite.icm.edu.pl...
> jeśli już na wejściu wspólnik sie miga i chce zwalić wszystko na druga
osobę
> to nie rokuje to dobrze na przyszłość i nie chodzi tu bynajmniej o
> priorytety w rodzinie
oto cytaty Altiego
" W weekendy go nie ma -- "wyjazdy rodzinne",
o osmej musi "byc w domu, zeby wykapac i polozyc dziecko,
bo ma taki uklad -- zona narzeka, ze to jest jego dzialka
a on od jakiegos czasu rzadziej to robi, bo formalnosci,
firma, ustalenia, itd."
Nie ma prawa do weekendów z rodziną ?
Czy ósma to zła pora na kąpanie dzieci ?
"facet jest pod pantoflem i tylko racjonalizuje
sobie, dorabia legende do tego, czego zmienic nie
moze"
Tylko dlatego że kocha rodzinę?
"Ale zaczalem myslec, co ze mna: cale dnie spedzam
w pracy (za to oszczedzam czas gdzie indziej praktycznie
nie ogladajac telewizji), mam 27 lat, niezonaty."
A kolega ogląda ?
"Z drugiej strony znam malzenstwa inne: faceta niemalze
nie ma w domu (juz przegina, ja az tyle nie pracuje
mimo regularnej pracy na pelny etat na razie + rozkrecanie
firmy), zona wychowuje dwojke dzieci."
Kolega stara sie połaczyć jedno z drugim, Altie piszę o weekendaach i
kapaniu dziecka o 8:00, czy nie tak powinien zachowywać sie kochajcy mąż.
"Jakie wg was jest ogolne nastawienie?"
I to jest to pytanie do kobiet, jakiego męża chciały by mieć.
"Nie wyobrazam sobie, zeby moja przyszla zona
stawiala takie wymagania, jak tamtemu facetowi i zebym
ja _rownoczesnie_ byl w stanie zbudowac firme. To
jest zadanie niemozliwego (kiedys widzialem taki film "
Więc na co może liczyć żona Altiego ??
JAcek
|