Data: 2005-06-30 18:04:45
Temat: Re: Umiejętność
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Maciej Sobczyk - Grupa TemPo; <da09ir$hb3$1@inews.gazeta.pl> :
>
> Użytkownik "Flyer" <f...@p...gazeta.pl> napisał w wiadomości
> news:d9v07g$i8b$1@nemesis.news.tpi.pl...
>
> > stąd podstawowym kryterium
> > uznania bodźca za werbalny jest jego forma dźwiękowa, standaryzacja i
> > posiadanie zrozumiałego dla innych znaczenia --> a stąd szczek czy
> > chrząknięcie jest słowem, więc jest środkiem komunikacji werbalnej.
> Ja bym wprowadził prostszy podział - artykułowane i nieartykułowane.
> Komunikat werbalny zawiera informację w postaci ustandaryzowanego kodu,
> jakim jest język mówiony.
;)) Już wcześniej napisałem, że standaryzacja mowy dokonała się dzięki
pismu, a nie dzięki przymiotom człowieka lub wartości samej mowy - wśród
plemion nie znających pisma narzecza mnożą się jak króliki. Najpierw
musisz się zastanowić *dzięki_czemu* powstał "język mówiony" w takiej
formie w jakiej znają go europejczycy - tak naprawdę nie ma czegoś
takiego jak działający [nie mylić z "istniejący"] standard mowy, nawet w
obrębie jednego języka - tu pojawiają się różne błędy wymowy, błędy w
trakcie nauki i różnice fizjologiczne powodujące, że dla osoby nie
obznajomionej z treścią słów ten sam tekst wypowiedziany przez dwie
różne osoby wydaje się być inny - to pismo nie pozwala mowie się
"rozejść" a nie jakieś "ludzkie" cechy.
> Szczekanie w tym kodzie się nie mieści, stąd dalej
> twierdzę, że to kom. pozawerbalny.
Oczywiście, że się mieści - jest mniej pojemne znaczeniowo, choć problem
może istnieć również na poziomie percepcji i recepcji ludzkiej nie
pozwalającej dostrzec większej ilości znaczeń niż tylko - hau-hau i
uuuuuuu. ;) Jest to "mowa" prymitywniejsza i nieustandaryzowana, jednak
standaryzując ją poprzez naukę większej liczby psów uzyskasz pełnoprawny
język służący komunikacji werbalnej. ;)
Flyer
|