Data: 2003-11-06 11:12:10
Temat: Re: Uogolnianie
Od: "... z Gormenghast" <p...@S...poczta.onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Vicky" w news:bobg23$2cp$1@nemesis.news.tpi.pl...
/.../
> > Często i jedna ręka nie wystarczy, a wtedy to już kompletna ruina...
>
> Ruina to jest wtedy jak jedna zaczyna wystarczać :))))
;) No popatrz. Co nie powiesz, to może być racja...
To zapewne typowa taktyka młodej matki ;)?
> > To znaczy - przejdzie nam!? :)).
>
> Eee skąd .. :)))
> Na to nie ma co liczyć :))))))))))))))))))))))
> /żartuje/
No i chyba całe szczęście!! ;)).
> Chodziło mi bardziej o to że wtedy zmęczenie dzieli się przez pół :)))
> Reasumując - kobieta ma więcej siły i chęci :)))
A ileż zaległości w innych 'ważniejszych sprawach'... Ot choćby fryzjer,
albo kawa z koleżankami...;). Nie mówiąc już o potrzebach mamusi
(czyli teściowej;)), czy też faktu, że nie ma się w co ubrać!!;)
Gdy już taki 'poskromiony' młody ojciec rzeczywiście przyłoży się do tego
niańczenia, to najchętniej.. poszła by do pracy. A co!!;) A jego do garów!!
Jeśli zaś idzie do pracy wcześniej (zanim poskromi mężusia), to już szkoda
w ogóle gadać. To rzeczywiście rażąca niesprawiedliwość. Niesprawiedliwość
systemowa, naturalna wręcz (od Natury). No bo jak to pogodzić!? Rzetelne
odchowanie dziecięcia i własny rozwój? Własne przygody ze światem i życiem?
Spacery z wózkami wraz z podobnymi sobie młodymi matkami, na niewiele
się przydają. To jakieś szalone ograniczenie.
I co zrobić z tymi talentami własnymi które wciąż drzemią!!!?
;))~
> > /.../ natura nie lubi strasznie strat energii.
>
> męskiej? :P
> :)))
;)). Wiesz dobrze, że nie tylko. Co więcej - ona zupełnie bezinteresownie
i bez żadnego wysiłku potrafi się 'mścić' za wszelkie zaniedbania!!
Marek tu mnie przekonuje, że nikt _sobie_ niczego nie zawdzięcza. A niechby
tak spróbował przestać jeść, przez miesiac, a potem zmierzyć korelację
między tą zaszłością a swoją wagą...;)
A taka młoda matka... Niech tylko zapomni całkiem o tym swoim nieszczęśniku,
na oddzielnej kanapie w nocy - prędzej czy później zostanie jej tylko to dziecię,
które uczyni potem swoim więźniem... (całe szczęście - do czasu).
A myślisz, że z jakiego powodu te młode matki się buntują? Przecież również
z nieuświadomionego, co prawda, poczucia straty energii!
Życie im ucieka!;)
[zauważają to dopiero wtedy, gdy już nie ma koło nich chłopa ;].
/.../
> No taaak .. ta kasa ..
> Myślicie że jak już pracujecie zarabiacie i kupujecie - to już nie tykać ?
> :P
> A jak my do pracy idziemy to same pretensje .. :))
O! Właśnie mówiłem. To nie tylko pretensje, ale i uzasadniony żal.
Bo to, co miało być ogniskiem, centrum ciepła, domem, nagle gdzieś
odpływa. Wyżywa się wśród obcych zamiast pilnować swojego...
No i oczywiście wraca wypompowane i tym bardziej nic się jej nie chce.
;).
/.../
> Schemat jest prosty :)) :
> Rodzi się dziecko .. faceci "uciekają" od pomocy (strasznie dużo pracy nagle
> :))))))) ) - baby się buntują że faceci im nie pomagają
> i zaczynają się problemy natury "łóżkowej" ( bo że niby co to ona? nie dość
> że sprzątaczka praczka prasowaczka kucharka służąca matka i opiekunka do
> dziecka
> to jeszcze w nocy ma go zaspokajać? - a chyba takiego !! :)))))))))) - "żeby
> chociaż śmieci wyniósł :))))" )
> Później zaczyna się szukanie po bokach - oczywiście wszystkiemu winne baby -
> bo nie chcą być żonami w nocy :]
> Czasem wystarczy pogadać ... normalnie i problemy znikną same :)
:))). Żeby to było takie proste jak "pogadać"....
A o czym tu gadać kiedy "w każdej społeczności musi wystąpić konflikt interesów" ;).
Rodzinka, to przecież nimi społeczność. Konflikty murowane.
Jedyny ratunek to wieczne kompromisy.
No niestety...;)
A same znikają tylko duchy.
Jak sobie nie pościelesz, to się nie wyśpisz ;)). Samo pragnienie nie wystarczy.
[to przykład rozmowy abstrakcyjnej;))]
> Pozdrawiam
> Vicky
>
Pozdrawiam
All
|