Data: 2003-11-06 13:08:02
Temat: Re: Uogolnianie
Od: "Vicky" <b...@a...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "... z Gormenghast" <p...@S...poczta.onet.pl> napisał w
wiadomości news:bodfcv.3vs7f5h.1@ghost.he9dca576.invalid...
> ;) No popatrz. Co nie powiesz, to może być racja...
> To zapewne typowa taktyka młodej matki ;)?
Przeżyło się już swoje :))
> > Chodziło mi bardziej o to że wtedy zmęczenie dzieli się przez pół :)))
> > Reasumując - kobieta ma więcej siły i chęci :)))
>
> A ileż zaległości w innych 'ważniejszych sprawach'... Ot choćby fryzjer,
> albo kawa z koleżankami...;). Nie mówiąc już o potrzebach mamusi
> (czyli teściowej;)), czy też faktu, że nie ma się w co ubrać!!;)
Hmm .. no przecież trzeba się podobać mężowi :)))))))))))))))))))))
/żartuje/
nie każda kobieta ma takie potrzeby ....
a co do mamusi (teściowej) jakbyście nam więcej pomagali to by tak nie było
:)
Bo skoro już się nie ma tego fryzjera ubrań kawy z koleżankami i męża w
domu (bo od cholery pracy)
to zostaje mamusia - przecież w końcu trzeba czasem do kogoś dziub otworzyć
:)
Ale .. occzywiście wy nie możecie nam pomagać .. bo praca.. zmęczenie ..
mecze.. piwko z kolegami ..."naprawa" pilota od tv ..
samochód zepsuty ... i coweekendowe wyprawy do mamusi - podoić cyca
:)))))))))))) żeby tylko jak już jest chwila spokoju od pracy
nie trzeba było nic robić
> Gdy już taki 'poskromiony' młody ojciec rzeczywiście przyłoży się do tego
> niańczenia, to najchętniej.. poszła by do pracy. A co!!;) A jego do
garów!!
>
Teraz to dramatyzujesz :)))))))))))))
Pokaż mi jedno takie małżeństwo (poza takimi w których kobieta więcej
zarabiała zanim urodziła)
w których mąż siedzi przy dziecku a baba pracuje :P
Przeciez to dla was jest nie-do-pomyślenia :)))))
Skichalibyście się z rozpaczy jakby to żona kase do domu przynosiła :)))))
> Jeśli zaś idzie do pracy wcześniej (zanim poskromi mężusia), to już szkoda
> w ogóle gadać. To rzeczywiście rażąca niesprawiedliwość. Niesprawiedliwość
> systemowa, naturalna wręcz (od Natury). No bo jak to pogodzić!? Rzetelne
> odchowanie dziecięcia i własny rozwój? Własne przygody ze światem i
życiem?
> Spacery z wózkami wraz z podobnymi sobie młodymi matkami, na niewiele
> się przydają. To jakieś szalone ograniczenie.
> I co zrobić z tymi talentami własnymi które wciąż drzemią!!!?
> ;))~
Wynająć opiekunkę :)))
> A taka młoda matka... Niech tylko zapomni całkiem o tym swoim
nieszczęśniku,
Nieszczęśniku?
Ale jak się potem okazuje Ci nieszczęśnicy sobie świetnie radzą :))
> na oddzielnej kanapie w nocy - prędzej czy później zostanie jej tylko to
dziecię,
> które uczyni potem swoim więźniem... (całe szczęście - do czasu).
No właśnie .. ta kanapa .. :))))
"Jak takie coś małe mogło mnie przegonić z własnego łóżka"? :))))))))))
> A myślisz, że z jakiego powodu te młode matki się buntują? Przecież
również
> z nieuświadomionego, co prawda, poczucia straty energii!
> Życie im ucieka!;)
Wiesz to troche nie tak ..
Każdy potrzebuje wsparcia ... gdyby je miały ... inaczej by wyglądało to
wszystko :)
> O! Właśnie mówiłem. To nie tylko pretensje, ale i uzasadniony żal.
> Bo to, co miało być ogniskiem, centrum ciepła, domem, nagle gdzieś
> odpływa. Wyżywa się wśród obcych zamiast pilnować swojego...
> No i oczywiście wraca wypompowane i tym bardziej nic się jej nie chce.
> ;).
Jassssnee :))))
Tylko wy możecie się wyżywać wśród obcych? :)))
> A o czym tu gadać kiedy "w każdej społeczności musi wystąpić konflikt
interesów" ;).
> Rodzinka, to przecież nimi społeczność. Konflikty murowane.
> Jedyny ratunek to wieczne kompromisy.
> No niestety...;)
Taak to prawda .. :)
Pozdrawiam
Vicky
|