Data: 2000-07-21 12:18:02
Temat: Re: VAT
Od: Maciej Szmit <M...@m...iw.lodz.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Jerzy Zając" wrote:
> Wcale nie jestem tego pewien. Ceny ksztaltuje rynek i popyt. 3% to jeszcze
> nie tak duzo, a w dobie tak silnej i podejrzewam coraz silniejszej z roku na
> rok konkurencji moze zdarzyc sie tak, ze to wlasnie producent straci nie
> chcac tracic klienta.
Nie bede sie wdawal w dyskusje ekonomiczne, ale jeszcze nigdy i niegdzie nic nie
potanialo od tego, ze kazali placic podatek, ktorego do tej pory nie bylo. Cala
nadzieja w odliczniach VAT-u od zakupow, tyle, ze rolnicy jako producenci "z
niczego" (zamiast z polproduktow) za duzo sobie nie poodliczaja. Zreszta, co tu
duzo gadac. W dzisiejszej GW jest sa dwa passusy:
"Rz?d odetchn??. Sejm uchwali? wczoraj trzyprocentow? stawk? VAT w rolnictwie,
zapewniaj?c 1,3 mld z? wp?ywów do przysz?orocznego bud?etu. "
GW tlumaczy dalej:
"Trzy procent VAT-u dla rolnictwa to nie tylko obci??enie, lecz równie? mo?no??
odzyskiwania przez rolników cz??ci wydatków na produkcj? roln? - rzecz dla tego
sektora korzystna, cho? ch?opski rozum dzia?aczy kó?ek i PSL nie jest tego w
stanie ogarn??."
Moze ja mam chlopski rozum (w koncu mam gospodarstwo rolne), ale uczono mnie na
ekonomii, ze jak gdzies wplywa, to skads musi wyplynac. Zeby wplacic 1,3 mld zl
do budzetu, trzeba mniej-wiecej tyle samo (a nawet troche wiecej, bo sa jeszcze
koszty sciagania podatku) komus zabrac. I zapewne zabierze sie nie
rolnikom/szkolkarzom, bo kazdy podatek jest "przenaszalny" a oni po prostu
podniosa ceny...
> Ja i tak uwazam, ze ceny co niektorych produktow, np. materialu szczepionego
> jakim sa modrzewie sa juz w tej chwili sa
> nienormalnie tanie. Jestem ciekawy ile kosztowalby zupelnie inny produkt
> produkowany przez tyle czasu? Jest takze wielu mniejszych i zupelnie
> maluczkich (np. ja) producentow, ktorzy nadmiar danego materialu oddadza za
> polowe ceny unikajac w ten sposob przesadzania w wieksze pojemniki i
> ponoszenia dodatkowych kosztow. Do tego wchodzi jeszcze ryzyko calkowitego
> zniszczenia przez anomalia pogodowe, ktorych w ostatnich latach wcale nie
> brakuje. Jeszcze jedno mnie zastanawia, jezeli dany krzew kosztuje 10 zl. to
> powinien wzrosnac na 10,30 zl. I jak tu wydawac reszte, praktycznie kazdy
> klient bedzie sie smial z takiej ceny, w koncu to nie jogurt czy chleb i nie
> marza 20%. Moze byc tak, ze cena bedzie 10.30 a rozliczenie tak jakby byla 10
> zl. Malo w ktorej szkolce liczy sie z groszami, jak juz nastepuje podwyzka to
> o rowna zlotowke, no moze 50 gr. W wiekszosci jednak cena zalezy od ilosci
> zakupionego materialu, i co w takiej sytuacji? Wiem, ze zaczynam narzekac, juz
> przestaje.
jak sie kupuje pojedynczy krzew to moze nie jest problem (poza tym, ze oproczy
tych 3% pojawiaja sie koszty prowadzenia VAT-owanej ksiegowosci etc.) Jezeli
natmiast kupuje sie powiedzmy 1000 drzewek po zlotowce, zeby zalesic kawalek
pola to z 1000 drzewek robi sie 970. A jezeli szkolkarz zaokragli sobie do 5
groszy na zlotowce to 952 drzewka... Byc moze znajda sie szkolkarze, ktorzy beda
chcieli palacic ten podatek z dotychczasowego zysku... ale argument, ze ceny sa
smiesznie niskie zdaje sie sugerowac, ze tego zysku nie ma za wiele...
--
Maciej Szmit Ph.D., CNA
http://www.leto.com.pl/Mszmit
|