Data: 2012-05-10 07:11:38
Temat: Re: Video: ksiadz o podwojnym zyciu kleru
Od: zażółcony <r...@c...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2012-05-09 21:44, medea pisze:
> W dniu 2012-05-09 14:08, Chiron pisze:
>>
>> Nadużycie? Z jednej strony- masz rację. Nie potrafię tego udowodnić- a
>> kilka osób to nie dowód. Jednak to jest bardzo zgodne z "wartością
>> oczekiwaną"- nie uważasz? Jeśli jeszcze są rodzice, którzy takich
>> rzeczy pilnują- to nie łudźmy się, jak będzie za lat kilka.
>
> To źle, że rodzice pilnują?
>
> Poza tym IMO trochę dramatyzujesz. Owszem, edukacja się bardzo zmienia.
> Mnie też się to nie zawsze nie podoba, ale myślę sobie, że częściowo to
> jest odpowiedź na oczekiwania naszych obecnych czasów. Żyje się
> szybciej, jest zalew różnych informacji, wiele różnych propozycji i
> możliwości wypełniających czas (i nie mam tu na myśli tylko rozrywki),
> życie wymaga od nas elastyczności. Nie da się już po prostu robić tak
> wszystkiego jak kiedyś, trzeba wybierać i z czegoś rezygnować. W zamian
> za to dzieciaki uczą się naprawdę wielu innych rzeczy, o których nam się
> nawet nie śniło, że będziemy musieli się ich uczyć. I nie dopatrywałabym
> się w tym ukartowanego przez jakieś domniemane elyty spisku - to
> nierealne, żeby tak po cichutku do tego stopnia zapanować nad całą
> Europą i dalej. ;) Świat idzie naprzód i chyba musimy się z tym pogodzić.
Moim zdaniem tak naprawdę to wszystko są raczej skutki bardziej zmian
ekonomicznych w naszym kraju, a nie ideologicznych zmian na świecie.
To banalne, ale dzisiaj po prostu żyjemy w warunkach, w których
za postawienie wymagania wysokiej jakości trzeba odpowiednio zapłacić
po cenie rynkowej :) Kiedyś łatwiej było wymusić na szkołach konkretny
program, bo wszystko było centralnie sterowane, dzisiaj, jak coś
wymusisz, to zabraknie kompetentnych nauczycieli, którym by się
chciało szarpać za takie pieniądze. I to jest imo podstawowa
przyczyna miałkości programu i całego systemu - ciągle jesteśmy
w okresie dojrzewania do tego, jak ustalić odpowiedzialność
państwa za nauczanie, jak to zorganizować i jak to wpasować
w wiadomo jakie możliwości finansowe państwa - i ciągle państwo
chce więcej, niż jest w stanie zorganizować i sfinansować.
Podobna sytuacja jest w służbie zdrowia, tylko tam to już są jakieś
pieniądze i dużo większe parcie, naciski. A budżet szkolnictwa
podstawowego - to jest, proszę państwa, jakieś nieporozumienie :)
|