Data: 2007-12-27 20:15:10
Temat: Re: W ciszy niezadanych pytań...
Od: Ikselka <i...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Thu, 27 Dec 2007 08:25:18 -0800 (PST), r...@g...com
napisał(a):
> ...rozmowy są takie, jacy ludzie, którzy je prowadzą; więc nie ma się
> co dziwić, że w wielu przypadkach ma się wrażenie niedosytu
> (delikatnie rzecz ujmując);
O tak!!!
> aby rozmowa mogła być ciekawa i interesująca muszą zostać bezwzględnie
> spełnione dwa warunki:
> 1. rozmówca musi być interesujący. Kiedy ktoś jest interesujący? Wtedy
> kiedy jest czymś autentycznie, z pasja zainteresowany. Poprostu musi
> się naprawdę czymś interesować, a nie ślizgać się po powierzchni
> zasłyszanych cudzych opinii.
Taaaak. Powiem tekstem często wygłaszanym na wytłumaczenie braku tematów do
rozmów: "A kogo dziś stać na zainteresowania?"
Zdaje się, że tu tkwi problem.
;-P
> Do tego wymagana jest umiejętność
> myślenia (analitycznego, syntetycznego, krytyczne podejście,
> posiadanie własnego zdania itd...) i umiejetność prezentowania swojego
> punktu widzenia.
> 2. rozmowa to komunikacja pomiędzy jej uczestnikami, wymiana poglądów,
> opinii... Aby to mogło zaistnieć, to po pierwsze rozmówca musi mieć
> własne poglądy (vide pkt 1 - interesujący rozmówca), po drugie
> rozmówca musi posiadać umiejętność nie tylko wypowiadania swoich
> poglądów, ale, co jest o wiele wazniejsze, umiejetność słuchania tego
> co mówią inni, chociażby po to aby wiedzieć o czym jest rozmowa.
Zgadzam się w pełni :-)
> Większośc ludzi nie potrafi słuchać, w rozmowie z drugim skupiają się
> na tym, co odpowiedzieć i jak zbudować swoją odpowiedź, zamiast z
> uwagą słuchać.
O to to!
A widzisz, ja uwielbiam słuchać ludzi. O ile tylko mają COŚ OD SIEBIE do
powiedzenia. Jednak jest często tak, że kiedy zaczynam słuchać i oni to
zauważają, to się płoszą, zaskoczeni, nieprzyzwyczajeni, że się ich tak po
prostu, patrząc w oczy, słucha. Bo kiedy uważnie słucham, słuchanie, co
ktoś do mnie mówi, rodzi konsekwencje - boją się tego lub po prostu tego
nie znają... obawiają się, że w dodatku zacznę zadawać pytania. A dla mnie
to nieodłączny składnik dobrej rozmowy...
Dzisiaj nie słucha się tego, co mowia inni - wypowiada się w biegu parę
słów, nie przywiązując obustronnie do nich żadnego znaczenia.
Opowiem Ci komiczną rzecz: raz pewne nobliwe małżeństwo (rodzina)
przyjezdne, na pożegnanie po wizycie u nas, wygłosiło formułkę: "To
zapraszamy do nas!" Na to mój mąż, z iskierkami w oczach, odpowiedział:
"Chętnie przyjedziemy! To jaki termin Wam odpowiada?" - Nastąpiła taka
konsternacja, że matttko; wyjmowanie kalendarza z torebki, szukanie wolnego
terminu, a tu wyjazd, a tu wczasy, a tu remont... Stanęło na "Przyjedźcie
na wiosnę!" - a był październik :-DDDDDDD
:-)
> Efekty czasami bywają komiczne, jesli ktoś jest bystrym
> obserwatorem:-)
> pozdrawiam ciepło i serdecznie
> Robert
> przy okazji życząc w nowym roku samych interesujących i inspirujących
> rozmów
Dziękuję :-) Po to tu przychodzę, po to sieję ferment, aby inni też
zakosztowali przyjemności i następstw (tak!!! - mogą być ciekawe) rozmów,
zamiast odpowiadać na sztampowe pytania tekstami z reklam proszku do prania
albo "To przyjedź na wiosnę!" :-)
--
XL wiosenna
====================================================
================
"Prawdziwe przyjaciółki poznaje się nie w biedzie, ale w sukcesie."
====================================================
================
Poprzedni profil: //tylko odsiej podszywki
http://groups.google.com/groups/profile?enc_user=LWs
rThYAAABr-nqNxKREgaFPDG6Ht91aF6sPCqGHHKkulQEP0yp8Qg
|