Data: 2002-12-12 06:28:00
Temat: Re: W jakim wieku kobieta jest najbardziej urodziwa?
Od: ktos <k...@e...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
On Tue, 10 Dec 2002 14:45:24 GMT, m...@i...pl (mullenf) wrote:
>Jestem mezczyzna i wiem ze niemal kazdy zdrowy dojrzaly mezczyzna
>gdyby mial do wyboru np: spedzic noc pelna rozkoszy z ladna 20 - 25
>latka albo ladna 30 - 35 latka wybralby ta mlodsza.
to ciekawe co powiedziales ;-) prawdopodobnie masz nawet racje ;-) w
wyrazeniu "niemal kazdy zdrowy dojrzaly mezczyzna" kryje sie jednak
haczyk... tak samo jak na 100 statystycznych polek chcialoby mi sie
rozmawiac z 10 a pewnie u 5 zaobserwowalbym "to cos" - tak i u
mezczyzn jest podobnie - wiekszosc to zwykli "zdrowi dojrzali
mezczyzni" dla ktorych "mlodsze" = "lepsze" ;-)
>20 - 25 - stki stoja jeszcze na pograniczu dziewczecej niewinnosci a
>wkraczaniu w swiat doroslej kobiety. Nic, powtarzam nic zdrowego
>dojrzalego mezczyzny, nie podnieca i nie zniewala tak, jak niewinnosc
>kobiety.
eh... chyba przesadzasz... generalnie to jest bardzo wzgledne to co
mowisz... wierz mi - mozna sie bardzo latwo przejesc "niewinnoscia
kobiety" - zwlaszcza, ze ta niewinnosc mieszka blisko "infantylnosci"
i niedojrzalosci...
>Mlode kobiety sa jak swierze brzoskwinie a chyba nikomu udowadniac nie
>musze ze swierze brzoskwinie smakuja najlepiej.
eh... wiadomo, ze swieze jest lepsze niz "stare"... ale jak juz
rozmawiamy o szczegolach, to ja na przyklad wole "dojrzale"
brzoskwinie bo sa slodsze od "swiezych"...
>Sprawa sie komplikuje i to dosyc powaznie, jesli chodzi o wiazanie sie
>z tak mloda kobieta (20 lat).
co to wogole za pomysl "wiazania sie" z kimkolwiek? to jakis Twoj
fetysz? ;-)
>Oczywiscie lubie mlode kobiety, ale malo ze inteligentne to jeszcze
>madre. Jakis czas temu doszedlem do wniosku ze inteligancja nie zawsze
>idzie w parze z madroscia.
to ja Ci powiem jak to jest... jak sie ma 20 lat to po prostu nie
mozna byc madrym... mozna sie co najwyzej "dobrze zapowiadac"... i
dotyczy to zarowno mezczyzn jak i kobiet...
>Dlatego idealnym rozwiazaniem jest gdy kobieta juz wie czego chce a w
>jej oczach pozostaje nazwijmy to "pozorna naiwnosc", gdy jej umiech
>przywoluje wspomnienie niewinnosci.
>
>Jedne kobiety traca to w wieku 19 lat a inne maja to do poznych lat 60
>tych.
no widzisz - sam doszedles do tego, ze ta "twoja niewinnosc" nie ma
zwiazku z faktycznym wiekiem ;-) wiec chyba troche sie placzesz w
zeznaniach ;-)
>A co do mezczyzn, to coz mam nadzieje ze im starsi tym lepsi -
>najwazniejsze by z wiekiem uczyli sie o kobietach, bo chyba nie ma nic
>gorszego jak mezczyzna ktory twierdzi ze wie o nich wszystko...
>
>Kobieta bez wzgledu na wiek zawsze pozostnie zagadka dla mezczyzny, bo
>jest kobieta
co do facetow, ktorzy mysla, ze wiedza o kobietach wszystko - ja wcale
nie twierdze, ze wiem wszystko - wiem natomiast tyle, ze kobiet nie
mozna analizowac "meskimi sposobami" - z tej prostej przyczyny, ze
kobiety w odroznieniu od mezczyzn kieruja sie innymi kryteriami -
mezczyzni mysla - kobiety czuja ;-) dlatego tez jedyne rozwiazanie dla
mezczyzn to zaakceptowac ten irracjonalizm kobiet i pogodzic sie z
nim... kobietom rowniez radze zaakceptowac mezczyzn takimi jacy sa ;-)
nie ma bowiem nic gorszego niz "kobieta reformatorka" ;-)
|