Data: 2000-01-19 16:34:10
Temat: Re: W pewnej szkole, w pewnym mieście...
Od: "Krzysztof Ciesielski" <k...@f...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Spieszę odpowiedzieć.
Paul napisał(a) w wiadomości:
<01bf6282$479b64e0$1f174b9e@ZPS.ped.uni.torun.pl>...
>Pojawia się w związku z tym pytanie, a właściwie kilka pytań (też do
>Krzysztofa):
>- Czy dotyczy to praw każdego przedstawiciela innej grupy etnicznej?
Dla mnie mniejszości etniczne istnieją wyłącznie w kategoriach kulturowych.
Jeśli jakaś grupa ludzi odmiennego niż większość pochodzenia chce zachować
pewną odrębność np. językową wówczas państwo winno im to umożliwić (w miarę
możliwości). Ze swej strony zaś państwo winno wszystkich obywateli traktować
równo, tj. nie stawiać odmiennych wymagań różnym ludziom wyłącznie ze
względu na ich pochodzenie etniczne.
>- Czy dotyczy to praw każdego zamieszkującego w Polsce na czas jakiś, czy
>też na stałe (czy nie ma to w ogóle znaczenia)?
Nie interesują mnie cudzoziemcy, czyli osoby zamieszkujące w Polsce - nawet
na stałe, ale nie posiadające polskiego obywatelstwa. Z obu stron konieczne
jest tylko przestrzeganie pewnego minimum praw i obowiązków.
>- Co jest/ma być wykładnią ustalanych praw (ich równości)? (chodzi mi tutaj
>o zasady, wartości z których wywodzić mamy ww. równość - w imię czego?)
W imię czego równość? W imię tego, że wszyscy jesteśmy obywatelami jednego
państwa. Oczywiście, państwo będzie inaczej traktowało różnych obywateli,
ale nie na podstawie ich wyznania czy narodowości, ale na podstawie
osobistych zasług czy przewin.
>- Co jest/ma być celem tak określanej równości w prawach? (dostęp do
>instytucji, poczucie podmiotowości, coś innego?),
Zwykłe równouprawnienie obywateli. Daleki jestem od stwierdzenia, że wszyscy
są sobie równi. Różnimy się wieloma cechami: wiedzą, umiejetnościami,
uczynkami. Ale pochodzenie etniczne jest tą najmniej znaczącą różnicą - nie
można bowiem określić, który naród jest lepszy, który zaś gorszy.
Pozdrawiam
K. Ciesielski
|