Data: 2009-07-11 23:23:33
Temat: Re: WYBRALEM...
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Sat, 11 Jul 2009 22:33:17 +0200, Stalker napisał(a):
> Ikselka pisze:
>
>> Empiria to poznanie ciałem.
>
> Skąd taka wąska definicja?
Z głowy.
Ale skoro to za mało, to proszę:
http://www.slownik-online.pl/kopalinski/4B6F9B4C64B8
1B9CC12565BE000AD9D9.php
"empiria doświadczenie.
empiryzm teoriopoznawczy kierunek filoz. wywodzący (w przeciwieństwie do
racjonalizmu) poznanie ludzkie wyłącznie z doświadczenia.
empiryczny oparty na doświadczeniu; doświadczalny, praktyczny.
empiriokrytycyzm pozytywistyczny kierunek filoz. końca XIX i pocz. XX
w., opierający całą władzę na "czystym doświadczeniu", uważający
rzeczywistość za zbiór doznawanych wrażeń uporządkowany wg zasady ekonomii
(najmniejszego wysiłku).
empiryk praktyk.
Etym. - łac. empiricus 'oparty na doświadczeniu' z gr. empeirikós
'doświadczony' i emperira 'doświadczenie' od émpeiros 'doświadczony'; em-
zob. en-; peíra 'próba; eksperyment'.
Czyli empiria to poznanie praktyczne. Praktyka to głownie zmysły. Czyli
ciało. Wnioski z tego to już tworzenie teorii. Ponieważ wnioskowanie jest
opiarte się na doświadczeniach bezpośrednich i wnioskach z poprzednich
doświadczeń i wniosków. Powstaje wtedy teoria - czasem. O ile wszystkie
tezy i wnioski narastając jedne z drugich tworzą spójną całość logiczną.
>
>>>> Dopóki jest choć jeden wierzący, Bóg jest.
>>> Sam fakt że czegoś bardzo chcę, nie oznacza, że to dostanę :-)
>>
>> A propos czego to? - bo oczywiste i owszem, na tym właśnie wiara polega, ze
>> się czegoś chce, ale nie ma pewności, czy się to otrzyma.
>> Inaczej Sąd Ostateczny byłby zbędny.
>
> A propos tego, że nie wystarczy wierzyć, żeby Bóg był
Jeżeli wierzę w Boga, to On dla mnie istnieje.
I to mi wystarczy.
Czy istnieje obiektywnie? - tym się nie zajmuję. Tym się zajmują teoretycy
wiary - sa nawet dowody na istnienie Boga, ale kogo one przekonują, nie
moja sprawa. Ja tylko wierzę lub nie.
Jeżeli wierzę w Księżyc, to on dla mnie istnieje.
I to mi wystarczy.
Czy Ksieżyc istnieje obiektywnie? - i tak nie mam szans się o tym przekonać
na chwilę obecną, bo to, że go widzę, to za mało, mogę mieć halucynacje,
jak na pustyni. A wierzyć innym na słowo, że on jest, nie muszę. Podobno
inni tam nawet byli - ale czy to takie pewne? Kto mnie przekona? Empiria tu
wysiada. Podobnie jak w przypadku Boga - mam wybór, mogę tylko wierzyć lub
nie.
Kiedyś wierzono, że Ziemia jest plaska.
Taki był stan ówczesnej wiedzy naukowej.
I była płaska - na ten czas :-)
>
>>> I dlatego dialog w tym temacie jest niemożliwy.
>
>> Jest, ale tylko dla przeciwników na wysokim poziomie.
>
> No i dlatego nie mogę z Tobą dyskutować :-)
> ..
> ..
> ...Przepraszam że za niski jestem :-)
Błaznujesz.
>
>> Panie Woleński - wiara to nie punkt widzenia.
>> To po pierwsze.
>> Po drugie - wielu wierzących jednak zrezygnowało z wiary, panie Woleński.
>> I żyją. I dobrze się mają. Docześnie.
>
> Tak jak Pan Woleński. Woleński odszedł od wiary i to paradoksalnie dla
> tej dyskusji nie do końca z powodów, o których tu piszemy, tylko z
> powodu niemożności pogodzenia zła z przymiotami przypisywanymi Bogu...
>
Dokladnie to pan Woleński jednak od wiary nie całkiem odszedł, bo zostawił
sobie furteczkę agnostyczną (co sam zaznaczył) jak przypuszczam na ostatnią
chwilę życia i póki co... "Wyszydza opis nawrócenia i gromko akcentuje:
"Wielokrotnie pytałem (jestem agnostykiem), jak chrześcijanie godzą
przymioty Boga ze złem i cierpieniem niewinnych ludzi""
Wytłumaczę Tobie i jemu(?):
Walka dobra ze złem i odrzucenie zła to własnie istota wiary katolickiej.
Te dwa przeciwieństwa (dobro i zło) są nie do pogodzenia. Zło istnieje. Zło
czyli szatan, który otrzymał kiedyś swoją szansę od Boga i ją odrzucił. Od
tej pory Zło istnieje niezależnie od Boga. Nie można go pomijać i
lekceważyć jego wpływu.
"Największym kłamstwem szatana wmawianym ludziom jest to, że szatana nie
ma"
"Nie myślcie, że szatana nie ma!" - powiedział w jednym z przemówień
podczas wizyty w Ojczyźnie JPII.
Zlo dzieje się wszedzie. I nie wolno go godzić z niczym ani godzić się na
nie. Skoro istnieje cierpienie i nieszczęście, trzeba z nim walczyć z
pozycji Dobra.
Skoro jest tylu nieszczęśliwych ludzi, to należy im pomóc lub przynajmniej
próbować, aby zło nie mogło zwyciężyć do końca.
|