Strona główna Grupy pl.soc.rodzina Walczyć??? (długie)

Grupy

Szukaj w grupach

 

Walczyć??? (długie)

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 60


« poprzedni wątek następny wątek »

21. Data: 2003-10-06 17:25:24

Temat: Re: Walczyć??? (długie)
Od: "Z. Boczek" <z...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Wprąciłem się, gdyż Natalia i te mądrości wymagają mojej stanowczej
erekcji:

>> Hm, a może facet coś niucha, skoro tak może (całą noc zabawiać się, aż
>> do 11 rano)? Jeśli nie amfetamina (bo może za krótko trzymałoby go),
>> to może chociaż leciutkie: trawa, haszysz, itp?
>> Jeśli bierze amfetaminę, możesz trafiać na jego tzw. 'zejścia' - gdy
>> jest marudny, drażliwy, nerwowy i nie da się z nim porozmawiać.
>>
> Owszem, coś tam bierze na tych imprezach od czasu do czasu i jest to głównie
> trawa i różne tabletki typu extaza itp. Na zjścia kiedyś też mi się "udawało"
> trafiać.

Słuchaj, a czemu Ty go sponsorujesz, że tak zapytam?
Skoro mówisz o tym tak normalnie (dla mnie też tableta nie jest żadnym
'UFOludkiem' :>), to znaczy, że o tym wiesz i żadna to dla Ciebie
nowość?
Hm... zgłupiałem - robisz kolesiowi za mamę pracującą na jego
kieszonkowe, by miał na weekendowe imprezki?

>> Chyba, że to nie na parkiecie zabawa (bo IMHO nie wytrzymałby
>> 12-godzinnego maratonu na parkiecie bez wspomagaczy - ot tak, na
>> czysto).
> Zabawa jest na parkiecie, ale nie przez 12h, są przerwy na picie, rozmowy z
> innymi ludźmi, dyskusje i chyba odpoczynek też.

Po amfie i w klubie rozmowy, picie, dyskusje i odpoczynek?
Wolne żaty, moja Pani :)
Znajomy po polfiastym maratonie techno w Spodku stanął w domu na wadze
3 kg chudszy.

>> Zawsze takim cieniarzem był? Zastanów się (jeśli kiedyś było
>> inaczej!), gdzie daje upust swoim potrzebom...
> Nie zawsze było aż tak, ale raczej nigdy nie należał do "ogierów". Może to
> śmiesznie, ale chyba do momentu ślubu nigdy nie powiedział: nie, a praktycznie
> po ślubie stało się to dośc nagminne!!!

No to albo bzyka na boku, albo faktycznie mu-chu..mor opadł.

>> A może pomogłoby mu wjechanie na męską dumę?
>> Pośmiej się z niego, że jest utrzymankiem, że jakbyś wiedziała, że
>> będziesz miała dwoje dzieci na głowie, nie planowałabyś tego
>> młodszego.
> Raczej by nie pomogło, sytuacja by się zaogniła, a on czułby się urażony i
> pewnie obrażony.

Acha, a Ty pytasz nas, jak dbać o Jego uczucia i go nie urazić?
Przepraszam, nie wiedziałem.

>> Dyskretnie popytałbym opiekunki, czy mąż gdzieś wychodzi podczas dnia
>> (a jeśli tak, na ile, czy są to regularne wyjścia, itp.), czy
>> rzeczywiście tylko taki zapalony internauta.
> TRochę pytałam, raczej nie wychodzi, a jeśli to nieregularnie.

Nadal uważam, że takie życie jest rzyciowe.
Pozbyłbym się kolesia z domu i życia. Natychamiast. Czas dorosnąć.

> Dzięki i pozdrawiam

A nie za maco :)

--
Z cyklu 'Sławni ludzie o Z. Boczku':
"Gdy spóźniasz się na pojedynek - nie domagaj się powtórki"
(c) by Peyton.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


22. Data: 2003-10-06 20:54:11

Temat: Re: Walczyć??? (długie)
Od: "Xena" <tatiana_precz ze spamem@linkor.com.pl> szukaj wiadomości tego autora

Osobnik znany jako agi ( fghfgh ) mieszkający pod adresem
<a...@p...onet.pl> w poście 3...@p...onet.pl
napisał w ten deseń:
> Natalia wrote:
>
>> Myślisz, że tego nie proponowałam??? Spotkałam się z wielkim
>> oburzeniem, jak ja mogę coś takiego proponować, przecież szuka
>> pracy, wkrótce znajdzie. Szkoda gadać.
>
> Nie zaproponowac. Zakomunikowac. ( jako osoba zarzadzajaca finansami w
> domu- masz prawo podejmowac takie decyzje- nie dlatego wlasnie, ze
> zarabiasz a dlatego, ze jedynie Ty jestes strona martwiaca sie jak
> pogodzic dochody z wydatkami )

Mam pewne wątpliwości czy to dobra rada. Załóżmy, że Natalia zwolni
opiekunkę, a mąż pójdzie na koncert czy cokolwiek. Przyjdzie ranek,
Natalia ma iśc do pracy, opiekunki nie ma, bo zwolniła, męża nie ma,
albo jest tylko nieprzytomny po imprezce a z dzieckiem coś trzeba
zrobić. O ile mozna mieć bajzer na kółkach, nie jeść obiadów, nie prac
skarpetek, to dziecka się na półke nie odłozy na 3 dni - prawda?
Recepty dla Natalii nie mam, ale przychylam sie najbardziej do zdania,
które wypowiedziała Nela.
pozdr
Xena

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


23. Data: 2003-10-07 08:21:13

Temat: Re: Walczyć??? (długie)
Od: "agi ( fghfgh )" <a...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

"Xena" <tatiana precz ze spamem@linkor.com.pl> wrote:

> > Nie zaproponowac. Zakomunikowac.

> Mam pewne wątpliwości czy to dobra rada. Załóżmy, że Natalia zwolni
> opiekunkę, a mąż pójdzie na koncert czy cokolwiek. Przyjdzie ranek,
> Natalia ma iśc do pracy, opiekunki nie ma, bo zwolniła, męża nie ma,
> albo jest tylko nieprzytomny po imprezce a z dzieckiem coś trzeba
> zrobić. O ile mozna mieć bajzer na kółkach, nie jeść obiadów, nie prac
> skarpetek, to dziecka się na półke nie odłozy na 3 dni - prawda?


IMHO tu nie ma dobrej rady bo nie znamy meza Natalii. Zastanawiam sie jednak
nad jednym- czy metoda jest trwanie w impasie bo _ byc moze_ maz nie wykaze sie
nawet tak niewielka odpowiedzialnoscia aby zadbac o wlasne dziecko? Bo jesli
maz faktycznie tak postapi: bedzie mial w nosie male dziecko, zostawi je aby
gdzies wyjsc to czy w ogóle zasluguje na delikatne postepowanie z jej strony?
Moze wlasnie warto rzucic go na tzw. gleboka wode aby w sytuacji kiedy _musi_
przestac byc duzym dzieckiem i sobie poradzic - zobaczyc czy go na to stac.
Czasami metoda szokowa dziala. Choc nie przecze- czasami lepsza jest metoda
malych kroczków. W kazdym badz razie- kazde z zaproponowanych wyjsc jest lepsze
niz zostawinie syt. taka jaka jest w tej chwili. Zwlaszcza, ze dotychczasowe
metody- próby rozmowy, przedstawianie sytuacji z punktu widzenia Natalii i
delikatnosc z jej strony- nie dziala.
pzdr
agi

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


24. Data: 2003-10-07 10:24:11

Temat: Re: Walczyć??? (długie)
Od: "Paulinka" <p...@N...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Z. Boczek" <z...@w...pl> napisał w wiadomości
news:glmobmct9oin$.dlg@z.bocznica.gliwice.pl...


: > To by się nawet zgadzało, bo narkotyki znacznie obniżają libido.

: Czy ja wiem? Hmmm... :)

Długofalowe uzależnienie od wspomagaczy, rujnuje życie seksualne. I to mój
Drogi Z.Boczku;-) niezaprzeczalny fakt!

: > Tak z innej beczki, chciałabym zobaczyć, jak Twój TŻ przychodzi po swoje
: > kieszonkowe...

: Znaczy się, mój mąż/kochanek/konkubent? :)
: Słyszałem, że kobietom podobają się takie układy...

Hehe ale wypaliłam:). To miało być oczywiście skierowane do autorki
wątku:-).

: > Chyba ze wstydu bym się spaliła, gdybym była takim wałkoniem.
:
: Jak ja? :) Daj spokój - można z tym żyć :]

ROTFL
Bardzo Cię lubię, wiesz?

Pozdrawiam
paulinka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


25. Data: 2003-10-07 10:45:18

Temat: Re: Walczyć??? (długie)
Od: "Natalia" <p...@W...pl> szukaj wiadomości tego autora

> Słuchaj, a czemu Ty go sponsorujesz, że tak zapytam?
> Skoro mówisz o tym tak normalnie (dla mnie też tableta nie jest żadnym
> 'UFOludkiem' :>), to znaczy, że o tym wiesz i żadna to dla Ciebie
> nowość?
> Hm... zgłupiałem - robisz kolesiowi za mamę pracującą na jego
> kieszonkowe, by miał na weekendowe imprezki?

Tak, wiem, że to mam miejsce od czasu do czasu, ale nigdy nie dałam mu żadnej
kasy na imprezy. Do niedawana miał firmę, więc jakąś kasę też. Teraz pisałam
wychodzi rzadziej bo kasy mniej, ale jakieś nieznacznie ilości ma ze swych
drobnych działalności komputerowych ( nie chce mi się dokładnie wypisywać).
Zaznaczam, że kasę daję mu naprawde rzadko na rzeczy, które uważam za ważne ( i
na pewno nie są to imprezy!!!!)
>
> Po amfie i w klubie rozmowy, picie, dyskusje i odpoczynek?
> Wolne żaty, moja Pani :)
> Znajomy po polfiastym maratonie techno w Spodku stanął w domu na wadze
> 3 kg chudszy.

Nie znam się na tym jakie reakcje wywołują poszczególne narkotyki, ale udało mi
się spróbować kiedyś i trawę i tabletkę - fakt pobudzają, ale bez przesady!!!
Poza tym jakie to ma znaczenie czy on tańczy, pije czy rozmawia? Ważne jest, że
po prostu wychodzi bo lubi te imprezy i to jest dla niego tak ważne i wraca tak
późno! Nie chodzi o trzymanie kogoś na łańcuchu żeby się nie oddalał od domu za
daleko, ale o pewne wyśrodkowanie. Ja również wychodzę jeśli mam ochotę i nikt
mi tego nie zabrania, ani nie ma pretensji-robię to jednak od czasu do czasu,
nie zaniedbując innych rzeczy.
To, że on od czasu do czasu coś bierze, nie powiem, że mi się podoba, ale z
obserwaji i nie tylko, wiem że nie jest to jakieś uzależnienie czy coś w tym
stylu. Chciałbym Ci powiedzieć, że on nie jest facetem jakimś stoczonym co się
zachlewa, nie wie co robi, ćpa, rzyga czy coś takiego.

> >> A może pomogłoby mu wjechanie na męską dumę?
> >> Pośmiej się z niego, że jest utrzymankiem, że jakbyś wiedziała, że
> >> będziesz miała dwoje dzieci na głowie, nie planowałabyś tego
> >> młodszego.
> > Raczej by nie pomogło, sytuacja by się zaogniła, a on czułby się urażony i
> > pewnie obrażony.
>
> Acha, a Ty pytasz nas, jak dbać o Jego uczucia i go nie urazić?
> Przepraszam, nie wiedziałem.
>
Brzmi dość sarkastycznie to co piszesz. Już przerobiłam dokładnie ten etap, o
którym piszesz i to naprawdę nic nie daje oprócz tego, że są awantury, brak
możliwości normalnej rozmowy i bimbania ogólnego. Zaznaczyłam, że teraz jest
lepiej i rozmawiamy, widzę jakieś starania, jednak mam różne wewnętrzne obawy.

> Nadal uważam, że takie życie jest rzyciowe.
> Pozbyłbym się kolesia z domu i życia. Natychamiast. Czas dorosnąć.
>
Pozbyć się można w każdej chwili-to wiem!!! Może jednak są inne możliwości,
ludzie popełniają błędy i nie po to się z kimś jest żeby zaraz kopać przy
każdym problemie. Wywalę go i skończę to, gdy uznam, że nie można zrobić już
nic, a i gdy on będzie miał wszystko gdzieś. A teraz tak nie jest!

pozdrawiam
Natalia


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


26. Data: 2003-10-07 11:17:25

Temat: Re: Walczyć??? (długie)
Od: "Paulinka" <p...@N...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Natalia" <p...@W...pl> napisał w wiadomości
news:2487.00000135.3f82993d@newsgate.onet.pl...

: Pozbyć się można w każdej chwili-to wiem!!! Może jednak są inne
możliwości,
: ludzie popełniają błędy i nie po to się z kimś jest żeby zaraz kopać przy
: każdym problemie.

Ok., ale jak są problemy, to nie idzie się ze znajomymi na imprezkę, tylko
bierze się d**ę w troki i szuka pracy.
Poza tym skoro niania twierdzi, ze mąż wychodzi sporadycznie, to jak on
szuka pracy?!
Nawet jeśli rozsyła maile z CV, to i tak na spotkanie musiałby się wybrać
osobiscie...
Nie użalaj się nad nim, przecież to on jest mężczyzną w tym związku a nie
TY.
Problem się sam nie rozwiąże, wręcz przeciwnie na pewno się pogłębi.
Jedyne, co możesz zrobić, to szczerze z nim porozmawiać.

Pozdrawiam
Paulinka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


27. Data: 2003-10-07 19:27:35

Temat: Re: Walczyć??? (długie)
Od: Eulalka <e...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik Nela Mlynarska napisał:


> Pamiętaj. Niestety wszystko w Twoich silnych dłoniach. I albo będziesz
> tymi dłońmi na codzień go obsługiwała, albo w te dłonie weźmiesz sprawy
> i sprowadzisz na właściwe tory. Nikt Ci nie pomoże. To Twoja działka. I
> pamiętaj - Ty w penym momencie przyzwoliłaś mu na takie postępowanie. On
> to łyknął - a co miał się czaić. Brał co się dało i będzie brał dalej
> tyle ile tylko da się wyciągnąć.

Jest tylko jedna pułapka - jeżeli kiedykolwiek w życiu zdaży się tak, że
bedziesz sama wymagać pomocy i oparcia (bo się dziecko urodzi, czy cuś)
to licz się z tym, że pierwszy spieprzy gdzie pieprz rośnie.

Eulalka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


28. Data: 2003-10-07 19:32:32

Temat: Re: Walczyć??? (długie)
Od: Eulalka <e...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik Natalia napisał:

> Nie znam się na tym jakie reakcje wywołują poszczególne narkotyki, ale udało mi
> się spróbować kiedyś i trawę i tabletkę - fakt pobudzają, ale bez przesady!!!
> Poza tym jakie to ma znaczenie czy on tańczy, pije czy rozmawia? Ważne jest, że
> po prostu wychodzi bo lubi te imprezy i to jest dla niego tak ważne i wraca tak
> późno!

A nie zauważyłaś, że tak się zachowują gówniarze a nie dorośli
mężczyźni, mężowie czy ojcowie? Rozumiem eksperymenty z trawką (sama
eksperymentowałam), czy z prochami w wieku 18 lat, ale ludzie z tego
wyrastają!
Nie mówię o smyczy - wiadomo faceci lubią iść z kumplem na piwo czy
brydża - raz w miesiącu, albo pograć w nogę czy na basen co tydzień.
Ale, żeby całe życie się bawić?

Ja Ci współczuję.

Eulalka

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


29. Data: 2003-10-07 19:51:10

Temat: Re: Walczyć??? (długie)
Od: Nela Mlynarska <n...@n...security.pl> szukaj wiadomości tego autora

Eulalka napisał(a):
> Użytkownik Nela Mlynarska napisał:
>
>
>> Pamiętaj. Niestety wszystko w Twoich silnych dłoniach. I albo
>> będziesz tymi dłońmi na codzień go obsługiwała, albo w te dłonie
>> weźmiesz sprawy i sprowadzisz na właściwe tory. Nikt Ci nie pomoże.
>> To Twoja działka. I pamiętaj - Ty w penym momencie przyzwoliłaś mu
>> na takie postępowanie. On to łyknął - a co miał się czaić. Brał co
>> się dało i będzie brał dalej tyle ile tylko da się wyciągnąć.
>
> Jest tylko jedna pułapka - jeżeli kiedykolwiek w życiu zdaży się tak,
> że bedziesz sama wymagać pomocy i oparcia (bo się dziecko urodzi, czy
> cuś) to licz się z tym, że pierwszy spieprzy gdzie pieprz rośnie.

Albo ja Ciebie nie zrozumiełam, abo Ty mnie.

Przecież napisałam, że będzie brał ze związku tyle ile się da pociągnąć,
jeśli nie przeżyje prawdziwego rozczarowania. Jeśli nie pryśnie czar, że
jego życie jest po to aby się spełniać, bawić, szukać pracy, a życie
Natalii po to aby ... wypełnić całą pozostałą lukę, to wtedy właśnie
szansa na takie "spieprzenie" jest o wiele większa niż wtedy gdy za
wspólną przebudowę się wezmą.

Ale jeśli jeszcze coś się tli. Jeśli jemu na związku zależy bardziej niż
na ... tym co powyżej pisałam. Jeśli trochę otworzą mu się oczy, to
szansa jest. Ciężka droga przed nimi obydwojgiem, ale szansa jest. Wiem
co gadam.

Pozrdawiam i kciuki trzymam
Nela

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


30. Data: 2003-10-07 21:10:12

Temat: Re: Walczyć??? (długie)
Od: "Jacek" <j...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


"Natalia" <p...@W...pl> wrote in message
news:3dd0.00000a75.3f7bc746@newsgate.onet.pl...
> Wracając do męża, to człowiek rozrywkowy, tzw. dusza towarzystwa i od
kilku
> miesięcy fascynuje się pewnym rodzajem muzyki. Całe lato spędził na
imprezach,
> w każdy weekend, w piątek i w sobotę impreza do rana. Wracał średnio ok.
9-11
> rano po wieczornym wyjściu, spał i jeśli to była sobota to znów wieczorem
> wychodził, a w niedzielę odsypiał całość. Poznał tam wiele kolegów i
koleżanek,
> ludzi, którzy podobno czują tak jak on, którzy tez kochają taką muzykę i
się
> poprzez nią wyzwalają z problemów życia codziennego.

A może niech pomyśli jak z tej pasji wyciągnać jakiś grosz.
Co do tego czy jest faktycznie lekkoduchem , czy ma doła należy spojrzeć na
jego zycie,
wtedy gdy nie doporawadził do upadku swojej firmy.

Jeśli zawsze taki był, masz problem.

Jeśli kiedyś było inaczej, psycholog może sporo pomóc, a może jakis ciekawy
pomysł
i na jakiś czas jakas robota.

Życzę sukcesów

Jacek





› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4 ... 6


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

CFV2: pl.soc.uroczystosci (glosowanie)
uzaleznienie
Dlaczego..............
TRI-REGOL
Jak długo pracujecie?

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »