Data: 2013-10-05 12:15:33
Temat: Re: Warcholstwo
Od: "Chiron" <i...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "FEniks" <x...@p...fm> napisał w wiadomości
news:l2lp8k$rq4$1@news.icm.edu.pl...
>W dniu 2013-10-04 07:30, Chiron pisze:
>
>
> Strategię rozmydlania tematu wycięłam.
>
> Skupmy się znowu krótko na niepełnosprawności.
Rzuciłem okiem na grupy wczoraj- i poczułem tu złość. Potem sobie
pomyślałem, że skoro nie chcesz się odnieść do tego, co napisałem- to (tak
przyjmuję)- świadomie czy nie- oznaczać by to mogło dla Ciebie zbyt głęboką
zmianę podejścia do świata- na_którą_gotowa_nie_jesteś. Tak czy siak- nie
musisz mi wpierać jakiejś strategii rozmydlania tematu.
>> Oczywiście- nigdy to nie będzie tanio- przeciwnie. No ale fajnie
>> produkować takie cudeńka dla niepełnosprawnych, za które pod przymusem
>> zapłacimy my wszyscy.Oczywiście- stygmatyzuje to ludzi niepełnosprawnych
>> i przekształca ich w społeczność roszczeniową: "mnie się należy, bo
>> jestem kaleką!". Taki człowiek raczej nie będzie konkurować z innymi
>> Oczywiście- chlubne pojedyńcze wyjatki będą)- ma zasiłek, państwo mu
>> "da" protezy czy zapewni miejsce na parkingu dla samochodu inwalidzkiego
>> (a propos- wiesz, że to jest dla samochodu- a nie inwalidy? Nie ma prawa
>> tam stanąć np ktoś bez nogi- ale parkujący nieoznaczonym autem, bo i tak
>> zapłaci mandat). W teatrze czy urzędzie wciągną go na piętro, a
>> pracodawca- no cóż, ten policzy zyski. Czyli: jak państwo nas obrabuje
>> znowu, i da kasę pracodawcy- to on zatrudni niepełnosprawnego. Nie
>> ważne, czy taki coś mu będzie robił- za te pieniądze on zatrudni
>> pełnosprawnego pracownika i jeszcze mu coś zostanie dla siebie. W ramach
>> tresury społeczeństw państwo np organizuje szkoły integracyjne, gdzie
>> pod pozorem integracji wciska się dzieci kalekie. Problem w tym, że im
>> tam wcale dobrze nie jest.
>
> Hi hi, Jak myślisz - dlaczego?
Bo nie czują się jak każdy tylko jak małpka w zoo? I to nie z powodu swojego
kalectwa- tylko wyróżniania go przez społeczeństwo. Ewo- załóżmy, że w
tragicznym wypadku zginął mąż i syn pani Kowalskiej i zoostała sama na
świecie. Od lat mieszka w jednym miejscu i wszyscy jej pomagają. Ot- wchodzi
do sklepu- ludzie się rozstępują i ją przepuszczają, bo ona taka biedna.
Rano zawsze ktoś przyjdzie z pytaniem, czy nie zrobić jej zakupów- a moze
trzeba posprzątać mieszkanie, albo co naprawić- przecież wiadomo, jak to
jest bez chłopa w domu. Itd, etc. Jak się zapewne poczuje pani Kowalska? Jak
po roku, kilku latach?
>> OK- uogólniam. Jednak znam kilka sytuacji,
>> gdzie i dzieci (które mają się kalekimi opiekować) były bardzo
>> niezadowolone- bo przymus- albo po prostu charakterologicznie nie
>> pasowały doo siebie. A- co chyba ważniejsze- dzieci kalekie bardzo były
>> tym zestresowane- i trafiając później do szkół specjalnych- okazywały
>> wielką radość.
>
> Hi hi, jak myślisz - dlaczego?
Bo były wśród sobie podobnych i się niczym nie wyróżniały? Powodó jest wiele
więcej- indywidualnych.
>> W takich warunkach następuje szybka atrofia naturalnych więzi
>> międzyludzkich- co obserwujemy dziś na każdym kroku. Przecież to widać-
>> a prduktem tego jest nie tylko prawdziwa, nie ta deklarowana relacja
>> pojedyńczych ludzi zdrowych z kalekimi- ale w ogóle: nieumiejętność
>> tworzenia normalnych, zdrowych relacji z innymi.
>
> Otóż - jeślibyś nie wiedział, a tak wynika z Twoich wywodów - tzw.
> udogodnienia dla niepełnosprawnych są tworzone po to, by niepełnosprawni
> byli jak najbardziej samodzielni w swoim życiu codziennym, czyli w jak
> najmniejszym stopniu zależni od innych. W tym także, żeby na siebie mogli
> pracować, dzięki temu zyskać niezależność finansową, co wpływa korzystnie
> na poczucie wartości, a stąd już prosta droga do budowania
> _zdrowych_relacji_. Nie - relacji asymetrycznych, np. zależnych od litości
> bądź jej braku u osób, które chcą się dowartościować.
>
No i tu jest problem. Pominęłaś wiele moich argumentów- używając inwektywy.
Mimo to- postaram się odpowiedzieć; deklarowane cele są jawne i propagowane.
Ty (jak sądzę z tego, co piszesz) i wielu innych wierzy w nie- no bo po to
się je deklaruje. Cele rzeczywiste zaś są inne- i to diametralnie różne. W
tej taktyce rozmydlania napisałem o tym też. No ale i o tym Ci pisałem- nie
wycięłaś, ale też się nie odniosłaś.
I jeszcze to- umknęło mi:
"Czyżbyś tak źle się czuł na tym świecie?"
świat- teraz czy kiedyś, a także zapewne w przyszłości będzie miał wiele
wad, które warto wskazywać i naprawiać. Wczoraj mój syn pokazał nam gotową
pracę magisterską, którą złożył w dziekanacie. Na początku była dedykacja:
"Kochanym rodzicom, którzy mnie wspierali". Czuję się cudownie:-)
--
--
,,Kto rządzi przeszłością, w tego rękach jest przyszłość; kto rządzi
teraźniejszością, w tego rękach jest przeszłość."
G. Orwell
Chiron
|