Data: 2011-10-08 08:22:36
Temat: Re: Wasze preferencje polityczne...
Od: medea <x...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2011-10-08 09:49, Hanka pisze:
> Zastanawiam sie w tej chwili, czy to, co powyzej, nie zdarza sie
> kazdemu z nas. I jak dalece uprawnionym jest ktos, kto pokazuje
> "urojonemu" niby "prawdziwe" interpretacje niby "rzeczywistych"
> spostrzezen... :)
Oczywiście, że tak. I uświadamianie komukolwiek, że to co czuje jest
czymś innym, niż czuje - chociaż jest z tą swoją interpretacją
szczęśliwy - jest zupełnie bez sensu i celu.
Ponadto są jednostki, które tym bardziej utwierdzają się w swoich
interpretacjach i opiniach, im dłużej się je próbuje z nich wytrącić.
Każdy argument stanowi tylko katalizator do tworzenia kontrargumentu i
tym samym umocnienia pozycji. Im dłużej walczą, tym mocniej wierzą, że
to, o co walczą jest prawdziwe i ma sens.
Ewa
|