Data: 2010-09-28 09:51:14
Temat: Re: Wątek.
Od: "Vilar" <v...@U...TO.op.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Ghost" <g...@e...pl> napisał w wiadomości
news:i7sdfi$nu7$1@mx1.internetia.pl...
>
>
> Raczej w roznej odleglosci od ziemi. Niektorzy mocno lewituja, szybuja na
> wlasnych uprzedzeniach, emocjach i nierealnych oczekiwaniach.
>
Wiesz zahaczamy tu o czystą filozofię, czyż nie?
Czy żyje się naprawdę, kiedy życie człowieka przygniata (patrz Nieznośna
Lekkość Bytu), czy wręcz przeciwnie (patrz Cudowna Lekkość Bytu).
A frakcje pesymistów i optymistów patrzą na siebie jak na idiotów już od
stuleci.... Nihil novi....
A wracając na łono bardziej ... psychologiczno-anatomiczne. Czy to, że ktoś
jest z reguły w dobrym nastroju (np. ja) należy przypisać: a) budowie mózgu,
b) (zaburzonej??) gospodarce hormonalnej, c) wychowaniu, d) swoistej
głupocie itd.....
Czy to, że ktoś patrzy na świat podejrzliwie należy rozpatrywać w ten sam
sposób?
Kiedyś oglądałam program o strachu (juz o tym pisałam tu kiedyś).
Oznaczono poziom czegoś (nie pamiętam czego) i badania wykazały, że przy
bardzo niskim/wysokim poziomie tego "czegoś" ludzie maja skłonność do
ryzykanctwa (np. latają z czerwoną szmatą przed nosem byka), a ci z poziomem
przeciwnym boją się wyjść z domu.
Jeśli patrzyć na nas w ten sposób, od strony czysto chemicznej, to: 1) można
się lekko załamać, ponieważ przy tak określonej gospodarce organizmu ciężko
coś zrobić (a może można zmieniając np. dietę?), 2) czepianie się wydaje się
bez sensu
MK
|