« poprzedni wątek | następny wątek » |
61. Data: 2009-12-14 20:47:08
Temat: Re: Wędzenie.W dniu 2009-12-13 18:04, Andrzej pisze:
> Użytkownik "Jadrys"<C...@y...com> napisał w wiadomości
> news:hfoedb$ol0$1@news.onet.pl...
>
>> Prawusek pisze:
>>
>>> "Jadrys"<C...@y...com> wrote in message
>>> news:hfmja4$nnp$2@news.onet.pl...
>>>
>>>
>
>>>>>
>>>> Tak ogólnie to chyba każda ryba (poza jesiotrem i węgorzem no i może
>>>> łososiem) smażona jest smaczniejsza .
>>>>
>>>>
>>> Do piwa najlepszy ostrobok panierowany.
>>>
>>>
>>>
>> Albo małe okonki wielkości palca, spieczone jak frytki i jedzone w
>> całości.. Rarytas.
>>
> ..........Trzeba mieć nie po kolei w głowie łowić tak male okonki.
> Kłusownik? (wymiar ochronny 18 cm)
>
>
Okoń nie ma wymiaru ochronnego, a poza tym ja nie łowię ich na wędkę
tylko kupuję u rybaków.
--
Kapitalizm jest chorobą (zarazą) z którą należy walczyć..
Instalując Linuksa na swoim komputerze robisz pierwszy krok w tym kierunku..
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
62. Data: 2009-12-14 20:47:47
Temat: Re: Wędzenie.W dniu 2009-12-10 20:14, XL pisze:
>
>> Kilki?
>>
> http://www.sjp.pl/co/kilka
>
Czyli to coś w rodzaju szprotki.
--
Kapitalizm jest chorobą (zarazą) z którą należy walczyć..
Instalując Linuksa na swoim komputerze robisz pierwszy krok w tym kierunku..
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
63. Data: 2009-12-14 20:48:18
Temat: Re: Wędzenie.W dniu 2009-12-10 20:00, Prawusek pisze:
>
>>> A do wódki kilki...
>>>
>>>
>>>
>> Kilki?
>>
> Dokładnie - rosyjskie. Podobnie - byczki.
>
>
>
Jakoś nie miałem się okazji ich spotkać.
--
Kapitalizm jest chorobą (zarazą) z którą należy walczyć..
Instalując Linuksa na swoim komputerze robisz pierwszy krok w tym kierunku..
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
64. Data: 2009-12-15 21:01:56
Temat: Re: Wędzenie.Dnia Mon, 14 Dec 2009 21:46:16 +0100, Jadrys napisał(a):
> W dniu 2009-12-12 18:58, XL pisze:
>> Dnia Thu, 10 Dec 2009 19:21:41 +0100, Jadrys napisał(a):
>>
>>
>>
>>>> Ostatnio przeważnie piekę ryby - w folii, uprzednio wymoczone w mleku,
>>>> posmarowane olejem, wewnątrz masło i pietruszka, godzina w piekarniku. To
>>>> jest coś wspaniałego.
>>>>
>>>>
>>> Też od czasu do czasu tak przyrządzam. Ale jednak bardziej preferuję
>>> ryby smażone, takie z przypieczoną chrupiącą skórką. Np. lina tylko
>>> dobrze myję nie oczyszczając go z łusek.
>>>
>> Wcale się nie dziwię. Oskrobać z łusek lina to... już lepiej się iść
>> powiesić ;-)
>>
>
> Duży okoń jest pod tym względem chyba jeszcze gorszy. :-)
>
>>
>>> Podczas smażenia łuski się
>>> rozpuszczają w gorącym tłuszczu dając apetyczną chrupką skórkę.
>>>
>> Mniam :-)
>>
> Albo niektórzy do smażenia obdzierają węgorza ze skóry. Moim zdaniem to
> błąd - ze skórką jest smaczniejszy..
No pewno! Pod skórką jest ochronny tłuszczyk - bez skóry mięso staje się
suche po usmażeniu.
--
Ikselka.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
65. Data: 2009-12-17 05:22:23
Temat: Re: Wędzenie.Użytkownik Jadrys napisał:
> W dniu 2009-12-10 20:00, Prawusek pisze:
>>
>>>> A do wódki kilki...
>>>>
>>>>
>>> Kilki?
>> Dokładnie - rosyjskie. Podobnie - byczki.
>>
>>
>
> Jakoś nie miałem się okazji ich spotkać.
Kilki to dojrzewane, lekko solone (podobnie jak sledzie Iwaszi) szprotki
czy inne tej wielkości śledziowate - coś na kształt anchis tylko nie
zasypywane solą a zalewane solanką. W efekcie uzyskuje się rybę
dojrzewającą o znacznie delikatniejszym smaku - nasze koreczki helskie
to przy rosyjskich kilkach gębę skręcają. Ryb sledziowatych
(dojrzewających) niskosolonych nie moczy się a jedynie opłukuje.
Niestety skutkiem małej zawartości soli jest mała trwałość tych ryb -
muszą być przechowywane w chłodni.
Do polski docierały swojego czasu w kilogramowych mniej więcej puszkach
- niefiletowane, tak jak je zasolili. Kupa dziubdziania była z
przerobieniem tych maleństw na filety a co gorsza nie wszyscy byli w
stanie w ogóle się za tę pracę zabrać bo po otwarciu puszki ukazywał się
widok jakby ktoś do tej puszki narzygał - dopiero po wyciągnięciu
zawartości i przepłukaniu zaczynało to wyglądać jak ryby.
Ale w smaku były świetne!
--
Darek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
66. Data: 2009-12-17 06:15:11
Temat: Re: Wędzenie."Dariusz K. Ładziak" <l...@w...pdi.net> wrote in message
news:hgcfr3$jdd$1@nemesis.news.neostrada.pl...
Użytkownik Jadrys napisał:
> W dniu 2009-12-10 20:00, Prawusek pisze:
>>
>>>> A do wódki kilki...
>>>>
>>>>
>>> Kilki?
>> Dokładnie - rosyjskie. Podobnie - byczki.
>>
>>
>
> Jakoś nie miałem się okazji ich spotkać.
Kilki to dojrzewane, lekko solone (podobnie jak sledzie Iwaszi) szprotki
czy inne tej wielkości śledziowate - coś na kształt anchis tylko nie
zasypywane solą a zalewane solanką. W efekcie uzyskuje się rybę
dojrzewającą o znacznie delikatniejszym smaku - nasze koreczki helskie
to przy rosyjskich kilkach gębę skręcają. Ryb sledziowatych
(dojrzewających) niskosolonych nie moczy się a jedynie opłukuje.
Niestety skutkiem małej zawartości soli jest mała trwałość tych ryb -
muszą być przechowywane w chłodni.
Do polski docierały swojego czasu w kilogramowych mniej więcej puszkach
- niefiletowane, tak jak je zasolili. Kupa dziubdziania była z
przerobieniem tych maleństw na filety a co gorsza nie wszyscy byli w
stanie w ogóle się za tę pracę zabrać bo po otwarciu puszki ukazywał się
widok jakby ktoś do tej puszki narzygał - dopiero po wyciągnięciu
zawartości i przepłukaniu zaczynało to wyglądać jak ryby.
Ale w smaku były świetne!
--
Darek
Delikutasik jesteś, to co pływało prócz ryb to ich gówienka - zestaw
mineralno - witaminowy. Oczywiście trzeba było wypłukać, ale nie
rozdrapywać - je się w całości - jak szprotki wędzone. Aby nie odbijalo się
tymi gówienkami zapija się piwem lub wódką.
Dziekuję za przypomnienie śledzi Iwasi - też były fantastyyczne.
Polowałem na te konserwy kupując po dzieścia sztuk, dopóki reszta się nie
rzuciła.
Byczki w pomidorach tez dobre.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |