Data: 2009-09-14 20:20:06
Temat: Re: Weekend w g?rach
Od: glob <r...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Iwona wrote:
> 11 lat ma??e?stwa z mnieszymi i wi?kszymi problemami, jak to w zwi?zku. Rok
> temu jednak zacz?o si? co? psu? mi?dzy nami, zacz?am mie? podejrzenia,
> w?tpliwo?ci. Wrzesie? 2008 roku m?? powiedzia?, ?e ma zlecenie na wykonanie
> zdj?? ze szczytu Rys, ?e wyje?d?a i wr?ci po?no w nocy. Nie mia?am podstaw
> s?dzi?, ?e nie m?wi prawdy. Ok. 23 zacz?am si? martwi?, ?e jeszcze go nie
> ma. "Abonent niedost?pny, spr?buj p?niej". Pr?bowa?am wielokrotnie si? do
> niego dodzwoni?, ci?gle nieosi?galny. Ok. 1 w nocy telefon od te?ci?w, czy
> m?? wr?ci?. Amosfera zacz?a byc coraz bardziej napi?ta, nikt z nas nie m?g?
> si? z nim skontaktowa?. To od nich dowiedzia?am si?, ?e m?j m?? nie pojecha?
> sam, ?e pojechal z koleg?. Mnie powiedzia?, ?e jedzie sam. o 4 rano
> zaalarmowali?my TOPR, ?e m?? szed? na Rysy, ju? dawno powinien wr?ci? i nie
> ma znim ?adnego kontaktu. Ok. 9 rano pr?buje poraz 1000-ny zadzwoni? do
> niego. Jest sygna?! i zaraz potem sygna? odrzuconego po??czenia. Pr?buj?
> jeszcze raz, ale ju? ma wy??czon? kom?rk?. I wtedy przez my?l przelecia?a mi
> my?l: on gdzie? tam jest z jak?? kochank? i przez ca?y ten czas mia?
> wy??czony telefon, my tu ca?? noc prze?ywamy horror, a on tam sie zabawia z
> kim?. Zadzwoni?am do te?ciowej i m?wi? jej, ?e si? znalaz?, ?e przez chwil?
> byl sygna?, ale mnie roz??czyl i wy??czy? zn?w telefon. Niech ona pr?buje do
> niego dzwoni?, mo?e z ni? bedzie chcia? rozmawia?. Chwil? potem dzwoni do
> mnie m?j m??! ?e wr?ci dopiero w nocy, ?e wychodzi jeszcze raz na szczyt, ?e
> nocowa? w schronisku pod Rysami po stronie s?owackiej. Ogarne?a mnie
> w?ciek?o??!! Ju?by?am prawie pewna, ?e by? z kochank?. Gdy w ko?cu wr?ci?
> za??da?am wyja?nie?. Nie poczuwa? si? do ?adnej winy, nie przej?? si? tym,
> ?e ca?? noc nie przespa?am, ?e sie martwi?am. Sucho wyja?ni?, ?e by?o
> za?amanie pogody i zdecydowa? z kumplem ?e przenocuj? w schronisku. Rano
> p?jd? jeszcze raz na szczyt i ?e tam nie ma w og?le zasi?gu, ?e jestem
> histeryczk? i nies?usznie go oskar?am o zdrad? i robi? mu wyrzuty. Nie
> uwierzy?am i powiedzia?am w prost, ?e nie przekona? mnie do swojej wersji.
> Obieca?,?e w przysz?ym roku zabierze mnie na Rysy, ?ebym zobaczy?a jak tam
> jest, jakie s? warunki i ?e tam rzeczywi?cie nie ma zasi?gu. Zgodzi?am
> si?.Czeka?am na ten wyjazd.
> Wrzesien 2009 - tydzie? temu m?? mnie sucho poinformowa?, ?e jedzie 12
> wrze?nia na weekend na Rysy. Na moje pytanie " z kim?", odpar?, ?e zapisa?
> sie na forum turystyczne i zg?osi?a sie kobieta z naszego miasta i z ni?
> jedzie i mo?e jeszcze z jej kole?anka!! To by?o jak cios w policzek.
> Zaplanowal wyjazd z dwiema kobietami na weekend i zn?w te Rysy. Przypomnia?a
> mi sie historia sprzed roku. To mnie obiecywa?, ?e mnie zabierze, a wybra?
> tamte dwie ( podobno nieznajome ). Nie zapyta? wcze?niej, czy mo?e, nie
> powiedzia? ?e cos takiego zaplanowa?, tylko na tydzie? przed wyjazdem m?wi
> ?e jedzie, ?e ju? wszystko zorganizowane.
>
> Iwona
Jest jeszcze jeden sposób----- bądź jego kumpelą, razem byście sobie
chodzili na kobiety, hmmmmmm to znaczy jak się za kobietami rozgląda,
[ a rozgląda się] to ty też się rozglądaj i podziwiaj, zachwycaj się,
to nie jest trudne, bo w okoła mnóstwo pięknych kobiet i dodawaj-----
Ale bym tą babkę zerżneła, cholera że nie jestem facetem. Zbudujesz z
nim więzi, będziecie zachwycać się która jest lepsza i ci zazdrość
przejdzie.
|