Data: 2013-09-04 16:05:52
Temat: Re: Wiara tylko dla plebsu.
Od: FEniks <x...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2013-09-04 12:39, Jakub A. Krzewicki pisze:
> ćwiczyłem przez ponad trzy lata kung-fu dopóki nie
> dostałem ok. roku temu ataku żołądka związanego najprawdopodobniej z jakąś
> "modlitwą Polaka" tych osobników i lekarz mi zabronił. Ci szkodnicy usiłują
> mi pozamykać wszystkie ośrodki i zrobić ze mnie roślinkę albo nawet wyprawić
> na drugi świat.
>
> BTW. Właśnie wczoraj miałem ciężkie sensacje żołądkowe
Czyli konkretnym objawem tego "niszczenia pola" przez Twoich wrogów są
dolegliwości żołądkowe albo inne somatyczne?
> W praworządnych krajach jak ktoś wchodzi tobie do domu bez pukania i wynosi
> bibeloty, gospodarz domu ma prawo wyjąć strzelbę i sobie na niego zapolować,
> niestety w Polsce zawsze liczy się bardziej litość nad sprawcą niż
> współczucie wobec ofiary. Masz przykład Katarzyny W. jak to się nad nią
> media rozczulały. Tutaj się hoduje nienawiść, klęka się nabożnie przed
> hejterami, żeby im głos z głowy nie spadł, bo będą się srodze mścić. Tu się
> nie ropzumie innego języka, to jak tym cymbałom do głowy przemówić, żeby się
> odpierniczyli?
Sprawa Katarzyny W., jak i inne tego typu np. Brejvicka, ma też trochę
inne podłoże - media na nich bardzo zarabiają, bo ludzie-odbiorcy są
żądni sensacji, dlatego drąży się te tematy do granic możliwości, aż do
wyciśnięcia ostatniej kropli. Faktem jednak, że coraz bardziej
chwytliwe, fascynujące dla społeczeństwa, są "psychopatyczne"*
osobowości (co znajduje swój wyraz nawet tutaj), co niestety będzie
skutkować ich częstszym objawianiem się.
* piszę w cudzysłowie "psychopatyczne", bo ja nie bardzo wierzę w ich
samoistność (jak to blondynka ;) ), IMO raczej są wynikiem wyrastania w
"sprzyjających" ku temu okolicznościach.
> I dlatego jestem m.in. na Cejrowskiego oburzony, że tak chamsko potraktował
> buddystów, bo jego powierzchowna krytyka w warunkach polskich ma charakter
> donosu do rożnych wigilantów
Szczęściem w nieszczęściu Cejrowski chamsko traktuje wiele innych
tematów, ludzi, narodów, więc można przypuszczać, że jakoś szczególnie
nie uparł się akurat na buddystów. Przeczytałam kilka jego książek i
jego biografię (raczej panegiryk pisany pod jego okiem, hi hi) i jakoś
krytyka buddyzmu nie rzuciła mi się w oczy, choć to do niego podobne.
Może i on z wiekiem spuszcza z tonu. ;)
Ewa
|