Data: 2005-07-09 00:02:09
Temat: Re: Wie?ci z Europy - adopcje dzieci
Od: Jonasz <j...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik Asias napisał:
>> Dlaczego niby te związki parteneskie mają być tylko
>> dwuosobowe?
> Piszesz: nie mialbym nic przeciwko, badz wiec konsekwentny.
Dobrze. Ja tu nie piszę przeciwko homoseksualistom i ich
związkom, ale w obronie podstawowych pojęć.
Jestem zdania, że prawa nie wolno beztrosko psuć.
"Małżeństwo" i "rodzina" mają określone znaczenia
i psucie tych słów ma na celu szkodzenie ludzkości.
Dorobek pokoleń filozofów jest podstawą naszej
moralności, ale będzie bezwartościowy, gdy utracimy
słowa, które są narzędziami myślenia.
> Nie ma zadnej organizacji, ktora chcialaby walczyc o prawa bigamistow,
> ani hetero ani homoseksualnych, to prosta odpowiedz na twoje pytanie.
Ależ nie warto tworzyć prawa cząstkowego. Jak mamy
związki pozamałżeńskie, to niech będą od razu
wszelkie, żeby już inni nie musieli organizować
demonstracji w obronie ich prawa do praw.
Ograniczenie do par to błąd. Ograniczenie do
jednego tylko związku jest tu nieuzasadnione.
> Dokladnie tak jest. Para wspolnie zyjaca moze sie dobierac rowniez ze
> wzgledu
> na wspolne zainteresowania, moze nawet sie nie seksic i zachowuje prawa
> do zawarcia legalnego zwiazku.
Ale jednak para? Dyskryminujesz tch, którzy kochają
inaczej: w trójkach albo i ciekawszych układach.
>> związki nie muszą się wyłączać, czyli np. masochista
>> może być równocześnie homoseksualistą i szachistą,
> Moze byc zawsze.
I może chcieć korzystać z przywilejów należnych
szachistom, homoseksualistom i masochistom. Może
chcieć wspólnych rozliczeń, ulg, preferencyjnych
kredytów itp. Ma prawo chcieć, ale czy ma prawo
do ulg?
>> Przeszkadza mi to, o czym się dyskutuje
>
> Jednym, jedynym krociutkim zdaniem staralam sie wylacznie, jak widze
> nieskutecznie,
> uprzytomnic Ci, ze dyskutujesz z nieistniejacym w realnym swiecie w tym
> kraju pogladem.
> Dyskutujesz sam ze soba - bo poza toba nikt nie oczekuje tego, z czym
> sie klocisz :)
Czyżbym miał halucynacje? Nie było mowy o gejowskich
ślubach? Nie będzie wspólnych rozliczeń dla homosiów
z pominięciem ludzi mieszkających razem i nie pragnących
etykietki "homoseksualisty/tki" ani małżeństwa? Dlaczego
nie mogą się razem rozliczać trzy koleżanki mieszkające
latami razem i prowadzące wspólne gospodarstwo domowe
bez podtekstów seksualnych - jak partnerstwo, to one
też mają prawo. Albo dwie koleżanki, heteroseksualne
jak najbardziej, choć niezamężne?
Czy "związki partnerskie" to nie są przypadkiem tylko
homoseksualne? Seksualne? Anty-małżeńskie?
Kłócę się nie o jakiś projekt ustawy, tylko o podstawowe
wartości społeczne.
J.
|