Data: 2011-11-04 15:44:18
Temat: Re: "Wielka książka o aborcji".
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Fri, 4 Nov 2011 15:57:49 +0100, Nixe napisał(a):
> "Ikselka" napisał
>
>>> Ty też dopuszczasz aborcję u siebie.
>
>> NIE.
>
> Ikselko, wystarczy, że twoje życie w ciąży będzie ewidentnie zagrożone, a w
> domu będzie czekał zatroskany mąż, córki i stadko ukochanych wnucząt.
>
Teoretyzując dalej - o ile jestem przytomna, to decyzja należy do mnie i ja
to akurat już dokładnie przetestowałam przy narodzinach drugiego dziecka,
kiedy wobec nagłych komplikacji lekarz biegnąc z całym personelem obok
mojego wózka to MNIE pytał, co... gdyby. Nie musiałam podpisywać - miał
przynajmnej 6 świadków.
Na to, co się stanie, kiedy braknie mi władz umysłowych, nie będę miała
wpływu.
Niemniej zbaczasz z tematu, bo rozmawiamy tutaj o aborcji, która ma służyć
tylko i wyłącznie polepszeniu komfortu życia kobiety, a nie jest wyborem
między jej życiem a życiem dziecka.
|