Path: news-archive.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!.POSTED!not-for-mail
From: medea <x...@p...fm>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: "Wielka książka o aborcji".
Date: Fri, 04 Nov 2011 18:59:03 +0100
Organization: ICM, Uniwersytet Warszawski
Lines: 46
Message-ID: <j91952$opc$1@news.icm.edu.pl>
References: <9...@s...googlegroups.com>
<0...@h...googlegroups.com>
<j8oicf$inb$1@news.onet.pl> <j8pfie$6ut$1@news.dialog.net.pl>
<j8pk3e$51b$1@news.onet.pl> <j8pldk$39c$1@node2.news.atman.pl>
<lqdj5fnhst1q$.x5j7csofn22g$.dlg@40tude.net>
<j8pmnt$39c$5@node2.news.atman.pl>
<1...@4...net>
<j8po1v$39c$9@node2.news.atman.pl>
<10h4v9n1tgf3b.1ryelv6hvpgjv$.dlg@40tude.net>
<j8pop6$39c$11@node2.news.atman.pl>
<v...@4...net>
<j8pqu0$39c$13@node2.news.atman.pl>
<1e76adh3iyobz$.1c55a9hqy7oqm.dlg@40tude.net>
<j8si83$5vj$5@node2.news.atman.pl> <j8tuo4$jt0$1@news.icm.edu.pl>
<j8tv3j$m64$1@news.onet.pl> <j8utrb$ll1$1@news.icm.edu.pl>
<j8uus4$sio$1@inews.gazeta.pl> <j8v0e2$qkg$1@news.icm.edu.pl>
<3...@4...net>
NNTP-Posting-Host: aeds120.neoplus.adsl.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2; format=flowed
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news.icm.edu.pl 1320429538 25388 79.186.96.120 (4 Nov 2011 17:58:58 GMT)
X-Complaints-To: u...@n...icm.edu.pl
NNTP-Posting-Date: Fri, 4 Nov 2011 17:58:58 +0000 (UTC)
User-Agent: Mozilla/5.0 (Windows NT 6.1; rv:7.0.1) Gecko/20110929 Thunderbird/7.0.1
In-Reply-To: <3...@4...net>
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:611995
Ukryj nagłówki
W dniu 2011-11-04 14:37, Ikselka pisze:
> Dnia Thu, 03 Nov 2011 22:17:58 +0100, medea napisał(a):
>
>> W dniu 2011-11-03 21:51, Qrczak pisze:
>>> Dnia 2011-11-03 21:33, niebożę medea wylazło do ludzi i marudzi:
>>>> W dniu 2011-11-03 12:53, Nixe pisze:
>>>>> "medea"<x...@p...fm> napisał w wiadomości
>>>>> news:j8tuo4$jt0$1@news.icm.edu.pl...
>>>>>
>>>>>> Natomiast słyszałam kilka mrożących krew w żyłach opowieści właśnie z
>>>>>> UK o źle przeprowadzonych operacjach, o nieodpowiedniej opiece
>>>>>> lekarskiej dla noworodków. Myślę więc, że nie ma reguły. Tak samo jak
>>>>>> w Polsce.
>>>>> Słyszałam już tyle opowieści od dziesiątek znajomych, że służba
>>>>> zdrowia w UK jest gorsza niż w Polsce, że przyjmuję to niemal za
>>>>> pewnik. Wasi bliscy mieli dużo szczęścia.
>>>> Powiem Ci, że ja też się nasłuchałam. I gdybym słyszała to wyłącznie od
>>>> Polaków mieszkających w UK, to pomyślałabym, że może tylko Polacy są tam
>>>> traktowani jak drugi gatunek ludzi. Jednak rozmawiałam z rodowitą
>>>> Angielką i dowiedziałam się takich rzeczy, w które trudno mi było
>>>> uwierzyć. Zdziwiło mnie na przykład to, że dorosła kobieta, która ma już
>>>> dwoje dzieci, nigdy w życiu nie była u ginekologa, ani nie siedziała na
>>>> fotelu ginekologicznym. Sic! I to wcale nie przez zaniedbanie, ale tam
>>>> po prostu nie ma takiej praktyki, żeby latać do specjalistów. Kobieta
>>>> idzie do ginekologa wtedy, kiedy ma jakieś problemy. Cytologię owszem,
>>>> robi regularnie, ale materiał pobierają pielęgniarki. Z drobnymi
>>>> problemami chodzi się do lekarza rodzinnego, który wypisuje recepty.
>>> Zadzwiające, jakimże cudem są niskie statystyki umieralności na raka
>>> szyjki macicy wobec tej niedopuszczalnej ignorancji ze strony służb
>>> medycznych.
>> Prawda? Też jestem zdziwiona.
>
> Właśnie wyjaśniłam przed chwilą - w poście o Relidze.
Ale zdajesz sobie sprawę, że to "wyjaśnienie" to trochę z palca jest
wyssane?
Jest inne, o wiele bardziej logiczne - w Polsce diagnostyka leży,
ponieważ kobiety nie robią sobie regularnie cytologii, a w UK robią. Tam
jest o cytologię o wiele łatwiej, nie muszą umawiać się do
specjalisty-ginekologa, tylko materiał pobiera od nich pielęgniarka.
Poza tym w Polsce kobiety rzadko odwiedzają ginekologa, ponieważ taka
wizyta jest dla nich po prostu krępująca i nieprzyjemna (dotyczy to
zwłaszcza kobiet ze wsi i małych miast).
Ewa
|