Data: 2011-11-07 11:03:47
Temat: Re: "Wielka książka o aborcji".
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Mon, 07 Nov 2011 09:06:04 +0100, medea napisał(a):
> W dniu 2011-11-06 23:17, Ikselka pisze:
>> Dnia Sun, 06 Nov 2011 21:36:46 +0100, medea napisał(a):
>>
>>> Tak teraz sobie myślę, że najlepsi lekarze, z jakimi miałam w życiu do
>>> czynienia, to byli lekarze, z którymi "spotkałam się" w ramach NFZ i nie
>>> zapłaciłam ani złotówki za wizytę. Jedna pani radiolog (w przychodni)
>>> tak była zafascynowana moim przypadkiem, że zaprosiła mnie do siebie do
>>> kliniki i zorganizowała niemal konsylium lekarskie, żeby mnie
>>> zdiagnozowało.
>> No i tu sobie sama odpowiadasz, jakie były motywacje.
>> Nie dobro pacjenta, ale ciekawy PRZYPADEK.
>
> Po pierwsze - mnie nie obchodzi motywacja lekarza, jeśli znajduje się
> poza moją kieszenią a służy mojemu dobru.
> Po drugie - dla dobrego lekarza każdy trudny do zdiagnozowania lub
> leczenia przypadek będzie odpowiednio ciekawy. Nie mówimy wszak o
> leczeniu kataru.
>
Chciałam tylko Ci uzmysłowić, ze gdyby nie twój "ciekawy przypadek",
byłabyś odsyłana od Annasza do Kajfasza. Więc nie masz za co chwalić tutaj
lekarzy, lecz raczej tzw szczęście w nieszczęściu.
|