Data: 2011-11-07 18:51:31
Temat: Re: "Wielka książka o aborcji".
Od: "Nixe" <n...@n...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Ikselka" napisał
> imputując w
> dodatku, że powinnam na mojej emeryturze myśleć za nią, co będzie z jej
> płodem, którego ona nie chce albo z tym, na którego aborcję u innej się
> wspaniałomyślnie godzi.
Nikt ci nie każe myśleć o tym czy innym płodzie.
Ale jeśli już tak bardzo angażujesz się w jego sprawy od dnia poczęcia, choć
tak naprawdę GÓWNO cię to powinno obchodzić, to zwykła ludzka (już daruję ci
katolicką) przyzwoitość nakazywałaby zainteresowanie się nim także po
narodzinach.
I dla twojej wiadomości - ochłapy podatków, które co roku odprowadzasz do
budżetu to nie jest ani zainteresowanie ani pomoc ani nic, czego oczekuje
matka tego płodu.
> Płacę na to, aby miał kto się nim zająć (tysiace par czeka na dziecko
> adopcyjne,
Czeka się na zdrowe noworodki.
Nikt nie chce zajmować się chorymi i starszymi dziećmi.
Na jakim ty świecie żyjesz??
> głosuję na tych, którzy zakazują zabijać dzieci spłodzone bez opamiętania
> i bez zadnej odpowiedzialności.
Za to bez opamiętania każą rodzić zawsze i wszędzie bez względu na
okoliczności (vide prof. Zoll)
N.
|