Data: 2011-11-09 21:59:53
Temat: Re: "Wielka książka o aborcji".
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Wed, 09 Nov 2011 22:32:48 +0100, Lolalny Lemur napisał(a):
> W dniu 2011-11-09 22:09, Ikselka pisze:
>
>> Ja znam kilkuletnie dzieci, które straciły matki. I nijak nie idzie im
>> racjonalnie wytłumaczyć, że mamusia leży w ziemi, nic nie pamięta i już
>> nigdy nie wróci a w ogóle to jej nie ma. Więc tłumaczy im się, że mama jest
>> w niebie, widzi swoje dziecko, zawsze przy nim jest - i kiedyś się z nią
>> spotkają.
>
> Ale faktycznie nie widzisz różnicy? Jeśli faktycznie wierzysz w to co
> mówisz to spoko - większość z nas wierzy w spotkanie z bliskimi gdzieś
> tam kiedyś - wszystko jedno czy nazwiesz to niebem czy czymkolwiek innym
> - wtedy to dla dziecka jest prawdziwe. Ale w spotkanie oczka to już
> chyba nie bardzo.
Każdy (KAŻDY) sposób jest dobry, aby dziecku ułatwić przejście przez
cierpienie i uwazam, ze najgorsze, co można zrobić, to odebrać mu nadzieję.
> Podobnie jak w to, że dzieci przed urodzeniem latają
> jako malutkie aniołki i wybierają sobie rodziców i Świętego Mikołaja.
Absolutnie nie podobnie. My mamy aniołki, WY bociana... choć oczywiście
tradycja kiedy trzeba ustępuje miejsca faktom i nauce.
|