Strona główna Grupy pl.soc.rodzina Wierność - nie_do_wiary? Re: Wierność - nie_do_wiary?

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: Wierność - nie_do_wiary?

« poprzedni post następny post »
Data: 2002-04-24 10:13:47
Temat: Re: Wierność - nie_do_wiary?
Od: "Monika Gibes" <i...@p...wp.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki


Użytkownik Maja Krężel <o...@f...onet.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:aa3vpj$3ip$...@n...onet.pl...

> A gdy usłyszysz takie wyznanie od swojego synka, to czy sprowadzisz go
> brutalnie na ziemię mówiąc "Nie bądź taki pewien Misiu" czy raczej
przytulisz
> go z miodem na sercu?

Przytulę, bo dwu i póllatkowi nie tłumaczę jeszcze zawiłych kwestii
dotyczących poważnego traktowania tego co się mówi. Ale kiedy zacznie pewne
rzeczy pojmować wyjaśnie mu jakie są moje poglądy na niektóre sprawy. I
pewno zacznę wymagać, aby miał świadomość, że powinno się brać
odpowiedzialność za swoje słowa.

> Czy nie przyjemniej jest żyć w przeświadczeniu, że jest
> i będzie pięknie i_ewentualnie_ się kiedyś sparzyć, niż żyć z
> przeświadczeniem, że wszystko jest tak strasznie niepewne i nie mieć z
tego
> powodu żadnej radochy z życia? Ja osobiście nie wytrzymałaby dlugo, gdybym
na
> każdym kroku musiała sobie powtarzać "Pamiętaj - w życiu różnie bywa".
> Przecież to takie męczace.

To nie polega na powtarzaniu. To raczej, IMHO pewien sposób na życie, który
sprawia, że mało jest rzeczy, które byłyby dla mnie katastrofą przewracającą
mój świat. (ale to trochę więcej, niż tylko nie mówienie "zawsze")
A jeśli mowa o życiu przyjemnie.... Nikt nam nie obiecywał, że życie ma być
wyłącznie piękne i przyjemne. IMHO oprócz przyjemności powinno być ono
takie, aby zminimalizować ryzyko, że kiedyś nie będziemy mogli spojrzeć w
twarz sobie czy komukolwiek innemu.
Np. jestem wrogiem obiecywania złotych gór partnerowi (coś na zasadzie
"zawsze będę cię kochała") bo nie chciałabym, aby kiedykolwiek ktokolwiek
powiedział mi "obiecywałaś mi coś innego=oszukałaś mnie"

> Ale liczą się/będą się liczyć Twoje_intencje_, a nie możliwości. Gdybyś
tylko
> mogła, to obroniłabyś go. Nie olejesz go, bo taki masz kaprys, tylko
dlatego,
> że będziesz bezsilna.

Ale np. dla 10-letniego dziecka to może nie być takie oczywiste. On może nie
potrafić realnie ocenić moich możliwości - dla niego może być ważne tylko
to, że obiecałam, że nie pozwolę, aby jemu się coś stało, a jego potrąci
samochód, spadnie z drabiny etc. Nie jestem Supermanem, nie chcę obiecywać
cudów (tak, jak nie mogę obiecać, że zawsze dam mu wszystko, czego będzie
potrzebował itd)

Wiesz... Miałam kiedyś faceta, który właśnie tak opowiadał "Nie pozwolę by
ktokolwiek cię skrzywdził". A kiedy okazało się, że nie jest w stanie mnie
przed każdą krzywdą obronić, nie udźwignął tego ciężaru, choć ja ani razu
nie wytknęłam mu, że nie dotrzymał słowa. Nie chcę mieć podobnych dylematów,
tym bardziej, że podobne znaczenie można przekazać używając mniej
kategorycznych słów.

> Hmm... na tej zasadzie nie powinnaś składać ŻADNYCH obietnic, nikomu,
nigdy
> :-)

Ależ dlaczego? Jeśli rano obiecuję Miśkowi, że zabiorę go po południu na
spacer, to wiem, że tylko kataklizm może zmienić moje plany ;-)
Nie składam obietnic długoterminowych. Nie mówie zdecydowanie o rzeczach,
które nie zależą ode mnie - to pozwala mi np. uniknąć problemów w pracy
zawodowej (bo np. nie mówię klientowi, że jego zamówienie sprowadzimy z
Włoch na pewno na 15 kwietnia, tylko że postaramy się, a gdyby miało być to
później, dam znać).
Zamiast mówić "obiecuję, że zawsze będę...(cię kochała)" moge powiedzieć
"obiecuję, że postaram się...(zrobić co tylko mogę, by kochać cię jak
najdłużej)"

> Tak samo, jak nie obiecasz swemu dziecku, że go kiedyś nie zabijesz
(wybacz,
> że używam takich drastycznych przykładów, ale jak walczyć, to na kły i
pazury
> :-). A mimo tego nie sądzę, byś kiedykolwiek zdobyła się na wyznanie
"Wiesz
> synku, może się zdarzyć, że cię kiedyś zabiję" chcąc być lojalną (?)
uczciwą
> (?) wobec siebie i niego.

Przepraszam, ale czy Ty obiecujesz (tzn. wygłaszasz takie kwestie) członkom
swojej rodziny, że ich nie zabijesz? Chciałabym to usłyszeć ;-)) Maja zbiera
całą rodzinę i mówi: "Kochani, nigdy Was nie zabiję!" Sorry, ale rozbroiła
mnie absurdalność takiego pomysłu :-)))
A poza tym, jeśli sobie tak teoretyzujemy drastycznie, to wyobraź sobie
sytuację, w której Twoja córka ma np. 12 lat. Jest wojna. Siedzicie w
ziemiance otoczonej przez żołnierzy wroga, którzy zapowiedzieli, że za
chwile wrócą do tej ziemianki i wielokrotnie zgwałcą Was obie, a potem Was
będą torturować, a na końcu zabiją. Jest to normalne postępowanie podczas
tej wojny, więc nie masz powodów by przypuszczać, że postąpią z Wami
inaczej. Wiesz dobrze, że oni wejdą najdalej za 3 minuty, a w promieniu 50
km nie ma nikogo, kto mógłby Wam pomóc. Masz ukryty pistolet z jednym
nabojem. Patrzyłabyś na tragedię własnego dziecka czy może popełniłabyś
samobójstwo? (no bo przecież obiecałaś jej, że jej nigdy nie zabijesz....)

A tak w ogóle, to moim zdaniem nigdy w normalnych warunkach nie rozmawia się
z bliskimi o tym czy się ich zabije czy się ich zabije, więc ten argument
jest IMHO trochę za bardzo wydumany.

W ten sam sposób mogłabym zapytać czy ktokolwiek wprost obiecuje swoim
dzieciom, że ich nigdy nie zgwałci...

> A miałam się jasna cholera już nie udzielać ;-))


To tak jak ja... Może pójdziemy na priv, przynajmniej nikt nie będzie
wiedział, jakie jesteśmy niekonsekwentne ;-))

Monika


 

Zobacz także


Następne z tego wątku Najnowsze wątki z tej grupy Najnowsze wątki
24.04 Qwax
24.04 Martuszka
24.04 Monika Gibes
24.04 Monika Gibes
24.04 Qwax
24.04 Sasanka
25.04 Maja Krężel
25.04 Maja Krężel
25.04 Sławek
26.04 didziak
26.04 didziak
26.04 Anyia => Madzik
26.04 Monika Gibes
26.04 Monika Gibes
27.04 didziak
"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Analiza wyborcza
Deklaracja polityczna - Kukiz'15
Zbrodnie w majestacie prawa
Byle tylko do jesieni i wszystko się zmieni
Zjazd woJOWników
Re: Circuit Court PREDATOR Judge James J. Lombardi
Coś się komuś pomyliło.
Prymitywne Piractwo Prawne
Czy opiekunka dziecięca to dobry zawód?
Rusza rzadowy projekt "Heart" na swoim, wszystkim zostanie zabrane
Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Senet parts 1-3
Senet parts 1-3
Chess
Chess
Vitruvian Man - parts 7-11a
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 1-6
Vitruvian Man - parts 1-6
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6