Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.onet.pl!not-for-mail
From: "Marchewka" <M...@b...pl>
Newsgroups: pl.soc.dzieci,pl.soc.rodzina
Subject: Re: Wieści z Europy - adopcje dzieci
Date: Tue, 5 Jul 2005 13:56:34 +0200
Organization: news.onet.pl
Lines: 49
Sender: M...@b...pl@236-dzi-10.acn.waw.pl
Message-ID: <dads3s$f9j$1@news.onet.pl>
References: <da0lbi$n13$1@opat.biskupin.wroc.pl> <da14hv$jq2$1@nemesis.news.tpi.pl>
<u...@f...net> <da2tf6$lcm$1@news.onet.pl>
<4...@n...home.net.pl> <da3ag1$iio$1@news.onet.pl>
<j...@g...news.tpi.pl>
<da6s6s$laq$1@news.onet.pl>
<j...@g...news.tpi.pl>
<dac9rb$vk$1@news.onet.pl> <3...@f...net>
<dacc43$52d$1@news.onet.pl> <zo83jph6mtyw$.dlg@franolan.net>
<dace90$8c7$1@news.onet.pl> <1yus1ihqerl6$.dlg@franolan.net>
Reply-To: "Marchewka" <M...@b...pl>
NNTP-Posting-Host: 236-dzi-10.acn.waw.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news.onet.pl 1120564156 15667 62.121.119.236 (5 Jul 2005 11:49:16 GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 5 Jul 2005 11:49:16 GMT
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2800.1506
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2800.1506
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.dzieci:417228 pl.soc.rodzina:78483
Ukryj nagłówki
Użytkownik "siwa" <siwa@BEZ_TEGO.gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:1yus1ihqerl6$.dlg@franolan.net...
> Marchewka <M...@b...pl> napisał(a):
> > Dla mnie równoznaczne. Jak chłop (w przypadku związku hetero) zrobił, to
i
> > ma przywilejo-obowiązek także z matką swego dziecka _swego potomka_
urodzić,
>
> Przyznam, że wkurza mnie trochę takie określanie. Astystowanie i
> wspieranie (nie przeczę, cenne) przy porodzie, ma tyle wspólnego z
> rodzenie, co płacenie alimentów z wychowywaniem.
> A panowie zdają się tego nie widzieć, bo tak się namęczyli trzymając
> żonę za rękę, ocierając pot z czoła i przecinając pępowinę, że aż
> czują bóle parte...
No, wiedzosz, siwa... A mnie wjurza, że ktoś, kto nie rodził z ojcem
dziecka, wie dosyć 'dokładnie', co na sali porodowej robi tatuś. A robi
czsto znacznie więcej, niż się powszechnie (Ciebie też się to tyczy,
niestety) uważa.
Mój tam się namęczył. A samo patrzenie, jak się ukochana osoba męczy i wije
z bólu, też potrafi być męczące. I na długo pozostaje w pamięci. W
przeciwieństwie do tego, co pamięta kobieta. Ja całkiem niewiele, choć
rodziłam prawie 15 godzin.
> > znaczy namęczyć się też nieco, wspólnie z tą rodzącą. U nas tak
przynajmiej
> > było i nie wyobrażam sobie innego scenariusza.
>
> Ok. Ale jest to scenariusz _dobrowolny_.
Jak najbardziej! Jednak gdybym wiedziała, że tej dobrowolności nie będzie,
nie byłoby w ogóle żadnego scenariusza.
> Z punktu widzenia biologii
> bez teżeta mógł się ten poród odbyć, a bez Ciebie nie.
Toć Ci już w temacie biologii przyznałam rację. :-)
> Przyznam, ze to faktycznie dość niesprawiedliwe.
Sprawiedliwość nie istnieje. ;-)
> Przyznam, że nic mnie tak nie wkurza jak
> facet mówiący _rodziliśmy_, albo co gorsza _rodziłem_.
A mnie to rozczula. I czuję, ża taki facet ma być z czego dumny, o ile
spędził czas porodu ze swoją kobietą w podobny sposób, jak mój TŻ ze mną.
Iwonka
|