Strona główna Grupy pl.rec.kuchnia Witam Szanownych Grupowiczów (Debiut)

Grupy

Szukaj w grupach

 

Witam Szanownych Grupowiczów (Debiut)

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 1


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2001-12-07 15:45:06

Temat: Witam Szanownych Grupowiczów (Debiut)
Od: "Magda" <m...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dzień Dobry,
Mam na imię Magda, mieszkam w Białymstoku.
Czytuje ta Niesamowita Grupe od ok. 3 miesiecy i przyznaje, ze staliscie sie
moja "grupa aspiracji" ;-) (tj. nie wszyscy, ale wielu z Szanownych
Grupowiczów). Lubie gotowac i eksperymentowac z nowymi potrawami, przy czym
zazwyczaj nasuwaja mi sie pewne watpliwosci, ktorych jeszcze nie odwazylam
sie ujawnic na lamach pl.rec.kuchnia. Obawialam sie, ze nie jestem w stanie
wniesc innowacyjnego aportu (wkupnego), a powtarzac sie nie lubie. No i
dzis, nieoczekiwanie, stalo sie! (chyba)
Jak zwykle, (od ok. 3 m-cy) przed upichceniem czegos przegladam archiwum
grupy, "rzucam" haslo "watrobianka" i nic! Rzucam jesze kilka temu podobnych
hasel i nie znajduje nic takiego, co juz teraz dopieka sie w moim
piekarniku. Sprobuje wiec pokrotce opisac jak sie robi WĄTROBIANKĘ i mam
nadzieje, ze uznacie to za dobre wkupne. Przypuszczam, ze moze to byc
potrawa regionalna, podobnie jak kiszka ziemniaczana.

WĄTROBIANKA
- 1 watroba wieprzowa
- pluca wieprzowe
- serce rowniez ze swinki
- mięsko np z lopatki
- troche boczku
- jelita takie jak do kiszki ziemniaczanej
- cebula
- kasza jeczmienna (np. kaszka krakowska - ok. 250 g)
- sól, pieprz czarny, ziołowy
... i to chyba wszystko

Mięsko (łopatka + boczek) gotujemy w osolonej wodzie z cebulką, listkiem
laurowym, zielem angielskim. Po ugotowaniu mięso wyjmujemy i w powstałym
rosole gotujemy kaszę. Płuca oraz wątrobę odgotowujemy osobno. Nastęnie
przepuszamy mięso (z wyjątkirm wątroby) przez maszynke z sitkiem o dużych
oczkach, a wątróbkę kroimy nożem na drobną kostkę. Do mięs dodajemy
ugotowaną kaszę oraz cebulkę przesmażoną na boczku. Przyprawiamy, dolewamy
ciepłą wodę, coby nie było zbyt gęste i napełniamy tym uprzednio dobrze
wyczyszczone i wymoczone kiszki. Wątrobiankę umieszczamy w blasze,
wielokrotnie nakłuwamy patyczkiem (jeżeli tego nie zrobimy - kiszka popęka)
i pieczemy ok. 90 min. w temp. ok. 200*C. Po ok. 40 min. pieczenia zlewamy
powstały rosól.
Spożywamy na gorąco lub na zimno z chlebem i np. chrzanem.
Uwagi:
1. nie wskazane jest przyrządzanie wątrobianki przez osoby "wrażliwe" na
widoki wnętrzności;
2. potrawa dość pracochłonna, ale pyszna, pewnie podwyzsza poziom
cholesterolu, ale zawiera również witaminy B i A (których mi ostatnio
brakuje);
3. z podanych składników wychodzi dość dużo (u mnie 2 blachy);
4. jeśli ktoś nie ma gdzie kupic jelit, albo nie chce się z nimi bawić -
można "farsz" piec bez kiszki np. w formie do keksu, chociaż to już nie
będzie to samo;
5. kasze mozna zastapic ryzem lub polaczyc jedno i drugie.

Ech, chyba strasznie sie narazilam wegetarianom... Ale warzywa też bardzo
lubię.
Przepraszam, że tak długo,
pozdrawiam Wszystkich,
dziękuję.
Magda


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


1. Data: 2001-12-07 15:53:48

Temat: sorry za krzaczki
Od: "Magda" <m...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dzien Dobry,
Mam na imię Magda, mieszkam w Białymstoku.
Czytuje ta Niesamowita Grupe od ok. 3 miesiecy i przyznaje, ze staliscie sie
moja "grupa aspiracji" ;-) (tj. nie wszyscy, ale wielu z Szanownych
Grupowiczów). Lubie gotowac i eksperymentowac z nowymi potrawami, przy czym
zazwyczaj nasuwaja mi sie pewne watpliwosci, ktorych jeszcze nie odwazylam
sie ujawnic na lamach pl.rec.kuchnia. Obawialam sie, ze nie jestem w stanie
wniesc innowacyjnego aportu (wkupnego), a powtarzac sie nie lubie. No i
dzis, nieoczekiwanie, stalo sie! (chyba)
Jak zwykle, (od ok. 3 m-cy) przed upichceniem czegos przegladam archiwum
grupy, "rzucam" haslo "watrobianka" i nic! Rzucam jesze kilka temu podobnych
hasel i nie znajduje nic takiego, co juz teraz dopieka sie w moim
piekarniku. Sprobuje wiec pokrotce opisac jak sie robi WATROBIANKE i mam
nadzieje, ze uznacie to za dobre wkupne. Przypuszczam, ze moze to byc
potrawa regionalna, podobnie jak kiszka ziemniaczana.

WĄTROBIANKA
- 1 watroba wieprzowa
- pluca wieprzowe
- serce rowniez ze swinki
- miesko np z lopatki
- troche boczku
- jelita takie jak do kiszki ziemniaczanej
- cebula
- kasza jeczmienna (np. kaszka krakowska - ok. 250 g)
- sol, pieprz czarny, ziolowy
... i to chyba wszystko

Miesko (łopatka + boczek) gotujemy w osolonej wodzie z cebulka, listkiem
laurowym, zielem angielskim. Po ugotowaniu mięso wyjmujemy i w powstałym
rosole gotujemy kasze. Płuca oraz watrobę odgotowujemy osobno. Nastenie
przepuszamy mieso (z wyjatkirm watroby) przez maszynke z sitkiem o duzych
oczkach, a watrobke kroimy nożem na drobna kostke. Do mies dodajemy
ugotowana kasze oraz cebulke przesmazona na boczku. Przyprawiamy, dolewamy
ciepła wode, coby nie było zbyt geste i napelniamy tym uprzednio dobrze
wyczyszczone i wymoczone kiszki. Watrobianke umieszczamy w blasze,
wielokrotnie nakluwamy patyczkiem (jezeli tego nie zrobimy - kiszka popeka)
i pieczemy ok. 90 min. w temp. ok. 200*C. Po ok. 40 min. pieczenia zlewamy
powstały rosol.
Podajemy na goraco lub na zimno z chlebem i np. chrzanem.
Uwagi:
1. nie wskazane jest przyrzadzanie watrobianki przez osoby "wrazliwe" na
widoki wnętrznosci;
2. potrawa dosc pracochlonna, ale pyszna, pewnie podwyzsza poziom
cholesterolu, ale zawiera rowniez witaminy B i A (ktorych mi ostatnio
brakuje);
3. z podanych składnikow wychodzi dosc duzo (u mnie 2 blachy);
4. jesli ktos nie ma gdzie kupic jelit, albo nie chce się z nimi bawic -
mozna "farsz" piec bez kiszki np. w formie do keksu, chociaz to juz nie
bedzie to samo;
5. kasze mozna zastapic ryzem lub polaczyc jedno i drugie.

Ech, chyba strasznie sie narazilam wegetarianom... Ale warzywa tez bardzo
lubie.
Przepraszam, ze tak długo,
pozdrawiam Wszystkich,
dziekuje, czekam na recenzje.
Magda




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-12-07 19:11:34

Temat: Re: Witam Szanownych Grupowiczów (Debiut)
Od: "Ewa" <t...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Magda" <m...@w...pl> napisał w wiadomości
news:9uqo4g$fvr$1@news.tpi.pl...
> Dzień Dobry,
> Mam na imię Magda, mieszkam w Białymstoku.

Witaj Magdo,
Kiedys jadlam w tamtych stronach podobna watrobianke, ale chyba byla
gotowana, nie pieczona. Smakowala mi tez pasztetowka , ktora tez gotowano, a
potem kladziono na niej deseczke z ciezarkiem na wierzchu, zeby byla plaska
i zwarta. Jednakze uwazam, ze przebojem Bialostocczyzny sa babka kartoflana
oraz kiszka, oczywiscie kartoflana, / bo w Bialymstoku nie mowi sie
"ziemniaki", tylko "kartofle"/. Teraz zawsze, kiedy tam zajezdzam, szukam
okazji, zeby zjesc taka kiszke, ale to juz coraz rzadziej jest mozliwe, bo
danie pracochlonne, a i jelita chyba trudno kupic. Pozdrawiam, E.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-12-08 07:54:34

Temat: Re: Witam Szanownych Grupowiczów (Debiut)
Od: "Magda" <m...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Ewa <t...@w...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:9ur57g$jt5$...@n...tpi.pl...
>
> Użytkownik "Magda" <m...@w...pl> napisał w wiadomości
> news:9uqo4g$fvr$1@news.tpi.pl...
> > Dzień Dobry,
> > Mam na imię Magda, mieszkam w Białymstoku.
>
> Witaj Magdo,
> Kiedys jadlam w tamtych stronach podobna watrobianke, ale chyba byla
> gotowana, nie pieczona. Smakowala mi tez pasztetowka , ktora tez gotowano,
a
> potem kladziono na niej deseczke z ciezarkiem na wierzchu, zeby byla
plaska
> i zwarta.
Gotowana to nie to samo co pieczona... A co do deseczki z ciezarkiem -
owszem, nie zaszkodzi
> Jednakze uwazam, ze przebojem Bialostocczyzny sa babka kartoflana
> oraz kiszka, oczywiscie kartoflana, / bo w Bialymstoku nie mowi sie
> "ziemniaki", tylko "kartofle"/.
W kwestii nazewnictwa nie zupelnie sie zgadzam. Od urodzenia tu mieszkam, a
mowie "ziemniaki", ale mniejsza o to.
> Teraz zawsze, kiedy tam zajezdzam, szukam
> okazji, zeby zjesc taka kiszke, ale to juz coraz rzadziej jest mozliwe, bo
> danie pracochlonne, a i jelita chyba trudno kupic.
Sama znam co najmniej 3 sklepy "z kiszkami" ;-)
Pozdrawiam i zapraszam do Bialegostoku na najlepsza babke, kiszke,
watrobianke pod sloncem!
Magda


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-12-09 21:22:18

Temat: Re: Witam Szanownych Grupowiczów (Debiut)
Od: "Kaczucha" <i...@c...at> szukaj wiadomości tego autora

> Pozdrawiam i zapraszam do Bialegostoku na najlepsza babke, kiszke,
> watrobianke pod sloncem!
> Magda
>
Jezu ja chce do domu, zjadlabym i pasztetowa, i kiszke ziemniaczana (u mnie
w domu tez mowilo sie ziemniaki a nie kartofle:))) i kielbaske domowa z
gorczyca, wedzona w przydomowej wedzarni, ach... Juz niedlugo bo swieta tuz
tuz, wiec urlopik i do mamy na prawie miesiac:)))

Kaczucha
kiedys tez z Bialegostoku (no dokladnie spod Bialegostoku)


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-12-10 11:37:45

Temat: czy jest ktos jeszcze z Podlasia? i kutia
Od: "Magda" <m...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Kaczucha <i...@c...at> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:eCQQ7.702$C...@n...chello.at...
> > Pozdrawiam i zapraszam do Bialegostoku na najlepsza babke, kiszke,
> > watrobianke pod sloncem!
> > Magda
> >
> Jezu ja chce do domu, zjadlabym i pasztetowa, i kiszke ziemniaczana (u
mnie
> w domu tez mowilo sie ziemniaki a nie kartofle:))) i kielbaske domowa z
> gorczyca, wedzona w przydomowej wedzarni, ach... Juz niedlugo bo swieta
tuz
> tuz, wiec urlopik i do mamy na prawie miesiac:)))
>
> Kaczucha
> kiedys tez z Bialegostoku (no dokladnie spod Bialegostoku)

Milo slyszec, ze ktos gustuje w tych klimatach,
a kto jeszcze jest z Bialegostoku i okolic (lub stad pochodzi)?
A moze podzielimy sie refleksjami nt. innych jeszcze potraw
charakterystycznych w tym regionie?
A'propos swiat - proponuje kutie. U mnie robi sie ja z peczaku + miód, mak i
mnostwo bakalii. Na poczatku Wigilii dzielimy sie oplatkiem albo prostwora
(zalezy od wyznania) albo jednym i drugim, a potem kazdy bierze lyzke KUTII,
mowi sie, ze to za zmarlych.
A jak jest u Was?

Pozdrawiam, Magda


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-12-10 13:36:23

Temat: Re: czy jest ktos jeszcze z Podlasia? i kutia
Od: czarek <c...@z...dwws.pl> szukaj wiadomości tego autora


>> Kaczucha
>> kiedys tez z Bialegostoku (no dokladnie spod Bialegostoku)
>
> Milo slyszec, ze ktos gustuje w tych klimatach,
> a kto jeszcze jest z Bialegostoku i okolic (lub stad pochodzi)?
> A moze podzielimy sie refleksjami nt. innych jeszcze potraw
> charakterystycznych w tym regionie?
Jezeli chodzi o te rejony to bardzo by mnie interesowal kanoniczny przepis
na szube, czyli sledzie w buraczkach z czosnkiem i majonezem. Kilka razy
probowalem to wykonac wedlug roznych wskazowek, wychodzilo owszem jadalne
ale niestety dosc dalekie od tego co zdazalo mi sie jadac w okolicach
Bialego, na ogol bylo zbyt solne. Mam tez watpliwosci co do buraczkow.
przygotowywalem wersje ze scieranymi na grubej tarce ale zastanawiam sie,
czy nie bylyby lepsze pokrojone w kosteczke lub w slupki. No i pozostaje
jeszcze kwestia: jak dlugo szuba powinna sie przegryzac?
Czarek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-12-10 15:26:36

Temat: Re: czy jest ktos jeszcze z Podlasia? i kutia
Od: <m...@h...com> szukaj wiadomości tego autora

Raz tylko i to jako szczenie bylam w Bialymstoku. Nic z tego nie pamietam
tylko zolty ser wlasnej domowej roboty.
5 lat wtedy mialam i ciagle pamietam smak tego sera, niepowtarzalny.
Czy to normalne, ze wy tam sami zolty ser w domu robicie?
******
m-gosia
******


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-12-10 16:35:43

Temat: Re: czy jest ktos jeszcze z Podlasia? i kutia
Od: "Kaczucha" <i...@c...at> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik <m...@h...com> napisał w wiadomości
news:9v2k9r$648$1@news1.xs4all.nl...
> Raz tylko i to jako szczenie bylam w Bialymstoku. Nic z tego nie pamietam
> tylko zolty ser wlasnej domowej roboty.
> 5 lat wtedy mialam i ciagle pamietam smak tego sera, niepowtarzalny.
> Czy to normalne, ze wy tam sami zolty ser w domu robicie?
> ******
> m-gosia
> ******>

Prawde mowiac nikt ze znajomych nie robil zoltego sera. Pamietam tyko, ze za
czasow kartkowych ser taki probowala robic ciotka z Gdanska (rodem z Prus),
ale chyba efekt byl mizerny, bo nikt wiecej na to sie nie skusil. Musialas
wiec trafic na osobe , ktora potrafi wyczarowac w domu zolty ser. Ale za to
bialy ser, maselko, smietanke, to robila moja ciocia, raz nawet bedac u
niej na wakacjach ubijalam maslo (nie pamietam jak nazywa sie to
urzadzenie). A swojski chleb jest pieczony do dzisiaj, zawsze na swieta mama
dostaje taki pachnacy chleb, ktory, z pieczywa, oczywiscie najszybciej
znika.

Pozdrawiam
Kaczucha


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


1. Data: 2001-12-10 17:16:40

Temat: Re: czy jest ktos jeszcze z Podlasia? i kutia
Od: "Ramzes" <w...@w...krakow.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik <m...@h...com> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:9v2k9r$648$...@n...xs4all.nl...
> Raz tylko i to jako szczenie bylam w Bialymstoku. Nic z tego nie pamietam
> tylko zolty ser wlasnej domowej roboty.
> 5 lat wtedy mialam i ciagle pamietam smak tego sera, niepowtarzalny.
> Czy to normalne, ze wy tam sami zolty ser w domu robicie?
> ******
> m-gosia
> ******
Nie wiem czy to jest żółty ser, ale moja teściowa robi coś podobnego w
domu. Biały ser jakieś resztki zostawia aż to już dobrze śmierdzi. (Ona
twierdzi,że dojrzewa). Potem wywala to coś na patelnię na masełko, ta breja
się smaży aż będzie jednolita. Pod koniec dodaje do tego kminek, potem
wylewa na talerz do ostygnięcia. Przypomina to chyba bardziej ser topiony.
Ja tego nie lubię ale mój pan mąż się tym zajada. Cuchnie toto w całym domu
jak dojrzewa! okrutnie. Poza tym moja teściowa jest świetna i gotuje
wspaniale, nauczyła mnie wielu rzeczy. Jednak do tego serka nie może mnie
przekonać.
Pozdrawiam Ramzes


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 . 3


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Zaczynam być specem od proszkowych zupek
Wegetarianska jambalaya
Przepis-na mrozona rybe-potrzebuje
znowu o wstrętnych elfach...
mialy byc ajgonki a wyszly paszteciki

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »