Data: 2011-04-09 14:43:18
Temat: Re: Witam ponownie (długie)
Od: Jacek Kruszniewski <j...@p...kropka.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia 2011.04.09 15:39, użytkowniczka/użytkownik robercik-us napisała/napisał
(niepotrzebne skreślić):
> Użytkownik Adam Pietrasiewicz napisał:
>> Z tym oddzieleniem religii od polityki to straszna bajką, którą się
>> bezmyślnie powtarza tak często, że faktycznie mnóstwo ludzi w to
>> uwierzyło!
>>
>
> Nikt nie neguje potrzeby zasad moralnych i odzwierciedlenia ich w prawie.
> Jednak religia jest sprawą - moim zdaniem - na tyle intymną, że
> wnoszenie jej w przestrzeń publiczną jest nieporozumieniem.
Nie jest tak do końca - Robercie - nie ma takiej religii która by nie miała nakazu
ekspansji i uzewnętrznienia się, taka religia umiera, to po pierwsze.
Po drugie Państwo jest odzwierciedleniem tych, którzy ją tworzą i mają na nie wpływ.
A czym chcesz wypełnić przestrzeń publiczną? Ona musi być wypełniona jakimiś
ideologiami, naukami moralnymi, sporami etc. Nie można warstwy etyczno-religijnej
oderwać od innych.
> Nie znaczy to, że odżegnuję się od religii. Po prostu jestem
> przeciwnikiem religii zinstytucjonalizowanej, a już szczególnie kiedy
> taka jej forma przenika do życia politycznego.
Każdy Kościół to instytucja, nie tylko Katolicki - inne też, tam gdzie zaczyna się
hierarchia - liderzy, kapłani, wierni - to jest instytucja mnie lub bardziej
uregulowana. Religia która by miała tylko wiernych się rozsypuje i jest mowa tylko o
jakichś tam wartościach - to już nie jest religia z regułami, doktrynami,
zasadami - bo nad tym i nad stałością nauczania tego ktoś musi czuwać.
Życie polityczne, to życie ideologii - socjalnej, liberalnej, chadeckiej, i innych
maści. Nie możesz powiedzieć, że ta ideologia to jeszcze nie religia, a ta to
już i z dala od polityki. Od II Soboru Watykańskiego Kościół i tak oderwał się od
czynnej polityki, bo kapłanom i osobom duchownym nie można aktywnie
uczestniczyć w polityce, prze II Wojną Światową w parlamencie byli biskupi, księża.
A to - że Kościół upomina swoich wiernych, którzy są w polityce, aby trzymali się
nauki Kościoła w swojej działalności to jest normalne. Kościoła nie można
zamknąć w murach świątyń i mieszkań. Poza tym, to zazwyczaj na kazaniach do wiernych
Kościół napomina zazwyczaj w murach świątyni, skoro tam polityk chodzi, to
znaczy że też popiera te zasady. Listy apostolskie do wiernych też są skierowane do
członków kościoła. No konferencje prasowe - ale kto ich nie ma.
> Jeżeli uważasz, że to jakieś bajki, to może powróćmy do średniowiecza...
> :-)
straszenie :)
> Teraz ludzie zdają się być cokolwiek światlejsi, niż w dawnych epokach i
> nie ma już potrzeby dyscyplinowania ich religijnymi zasadami. Są na to
> lepsze sposoby.
Każdy polityk, jest podporządkowany czemuś, jest dyscyplina partyjna etc - nie mam
460 niezależnych, wolno-myślących posłów.
Z pozdrowieniami
Jacek Kruszniewski
--
"Serce rozważne szuka mądrości, usta niemądrych sycą się głupotą."
(Prz 15:14)
|