Data: 2011-04-09 16:14:01
Temat: Re: Witam ponownie (długie)
Od: robercik-us <r...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik Jacek Kruszniewski napisał:
>
> O -- ja ta bym tego ładnienie ujął :)
No cóż... jak kilku zaciętych i wytrawnych dyskutantów wsiadło na
jednego 'biednego małego żuczka', to ja już nic nie dopowiem. :-)
Swój pogląd wyraziłem, a nie czuję się na tyle elokwentny, żeby toczyć
dalsze boje na łamach tej grupy o to, czy religia powinna być w
polityce, czy nie.
Zwyczajnie uważam, że nie. Ot i wszystko, a czy będzie próżnia, czy nie,
jak się to ma do czyichś odczuć i trendów, albo większości - tak czy
owak reprezentowanej, to już inna sprawa. Nie czuję się na tyle mocny,
żeby zwyciężyć przeciw zażartemu bronieniu obecnego stanu rzeczy.
Dla mnie średniowiecze bardziej kojarzy się z czasami powszechnej
ciemnoty i kaganka oświaty dzierżonego przez mnichów i wiedzy pilnie
strzeżonej w murach klasztornych, wokół których płonęły stosy
zwalczające niesfornych.
Myślę, że dalsza dyskusja na ten temat nie ma już sensu, bo ani to
miejsce, ani siły nierówne. Ja nie jestem jakimś naukowcem, czy
publicystą, żebym dał radę w szermierce na argumenty, a swoje i tak będę
wiedział i na pewno żadnych radykałów nie poprę :-))).
Na prawdę wolałbym, żeby tacy ludzie jak katoliccy hierarchowie nie
mieli wpływu na moje, czy moich dzieci sprawy. Ci panowie nie są dla
mnie autorytetem w żadnym obszarze i nigdy nie będą mnie reprezentować,
zatem stwierdzanie, że ich mandat wynika z tego, że Polska jest
katolicka, jest demagogią, bo Polakiem się czuję - jak najbardziej, ale
katolikiem nie.
Pozostaje cierpliwie poczekać, aż te 'lepsze' czasy jednak przyjdą :-),
A wierzę, że wreszcie przyjdą...
pozdrawiam
Robert G.
|