Data: 2006-09-28 11:36:05
Temat: Re: Wolnoć tomku w swoim domku ?
Od: "Morderca uczuć" <l...@t...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Marek Browarek napisał(a):
> Rozwijanie samodzielności a nachlanie się do 2 promili to lekka różnica.
> Zgadzam się, że nie można traktować dzieciaka jak niezdare, ale mówimy o
> przypadku kiedy dzieciak jest poważnie chory, rodzice ciągną kase z socjalu
> a potem okazuje się, ze chlają wóde być może za te zebrane pieniądze. Ja
> bym ich za to udupił! Dziecko nie może mieć styczności z alkoholizmem bo
> będzie miało potem poważne problemy.. wierz mi, wiem co mówie..
Otóż to, sprawa dotyczy rodziny patologicznej. Zamiast pracować,
chleją za kasę od państwa i płodzą kolejne dzieciaki. Takie dzieci
powinno się odbierać, dla ich dobra. Oczywiście obrońcy moralności
będą bronić praw rodzicielskich, przedstawiać świadków, którzy
zgodnie potwierdzą, że rodzina jest "porządna", ot taka przeciętna
w IV RP.
Był kiedyś dokument o dzieciach z polskiego sierocińca adoptowanych
przez rodziny z USA. Jeden z dzieciaków trafił do zamożnej rodziny,
gdzie czekała go naprawdę dobra opieka i miłość ludzi, którzy nie
mogli mieć własnego dziecka. Tamtejsza opieka społeczna ciągle
odwiedzała rodzinę i zabierała dzieciaka do swojego biura, gdzie
psycholog i pedagog przesłuchiwali je na wypadek, gdyby w domu działo
się coś nieprawidłowego (molestowanie, bicie, pijaństwo etc.).
Gdyby tylko zaczęli coś podejrzewać, natychmiast zabrali by dziecko.
Na filmie padło zdanie "bo dziecko jest najważniejsze". A u nas...
hehe dzieci w beczkach po kapuście i nawet nikt nie wiedział, że
baba była w ciąży. O tym, że w Wawie dzieciak wypadł z balkonu bo
matka się narąbała, albo że konkubent zakatował niemowlaka bo
płakało, nie chce się nawet przypominać.
Pozdrawiam,
Mu
|