Data: 2004-08-23 18:30:26
Temat: Re: Wózek - pierwszed wrażenia
Od: Scalamanca <z...@N...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Adam Pietrasiewicz pisze w news:YNCGBC23082004193835.nqcvrg@cbyobk.pbz
> A na strach to chyba nie ma innej rady, niż go przełamywać. To znaczy
> wychodzić, najlepiej z kimś zawsze i próbować dojechać z punktu A do
> punktu B.
Też tak uważam. Po upadku z konia należy wsiąść na niego z
powrotem. ;-)
I banalnie: wprawa czyni mistrza, zwłaszcza jeśli ma się sprawne
ręce.
> Zauważyłem, jeżdżac na wózku, że tzw "dostosowywanie" dla inwalidów to
> właściwie wyłącznie dostosowywanie dla wózkowiczów.
To masz lepsze doświadczenia niż ja. Bo np. z Centrum mam
koszmarne. Trzeba być naprawdę sprawnym inwalidą, żeby dać sobie
SAMEMU radę z windami koło Rotundy (zwłaszcza z jedną). Gdzie się
nie ruszysz - wszędzie nierówne chodniki (żadnego płaskiego,
wszystkie albo z kostki, albo z płyt). Podjazdów w Centrum albo
nie ma, albo są takie, że bez czyjejś pomocy się nie podjedzie.
Zaznaczę, że te podjazdy nie są równe z jezdnią, są od niej
wyższe o ok. 3 cm, co już sprawia, że przodem wjechać się nie da
i ktoś musi wózek wciągnąć tyłem (manewrowanie na jezdni zabawne
nie jest). To wszystko betka, ale jedynie dla wózkowych herosów.
:( Pozostali albo z tego nie mogą skorzystać, albo potrzebują
pomocy innej osoby.
[ale nawet herosom radziłabym ostrożność, kilka lat temu na
Marszałkowskiej zabił się chłopak forsujący _niski_ krawężnik -
przednie kółka się odbiły, chłopak zaliczył wywrotkę, uderzenie
czaszką w asfalt...]
> Wczoraj byłem w
> Warszawskim ZOO. Fajowy, nowy budynek dla słoni ma piękny podjazd dla
> wózków i śliczne marmurowe schodki dla reszty.
Oj tak. Poza tym podjazd nie zawsze jest otwarty (przynajmniej
tak było rok temu).
> Ale ogólnie uważam, że w Warszawie jest naprawdę nieźle - przynajmniej
> w centrum.
A windy do metra testowałeś? Stają między piętrami dość często, a
telefon techniczny jest POZA windą. ;-)
Samo Centrum - jak przejść z jednej strony Marszałkowskiej
(wyjście do metra na przystanek naprzeciwko PKiN) na drugą
(przystanek autobusowy w stronę Legionowa)? Otóż nie da się. Na
drugą stronę prowadzi jedynie przejście podziemne BEZ WINDY.
Trzeba albo iść do windy koło Rotundy, albo do przejścia przy
Świętokrzyskiej - dla osoby z trudnością poruszającej się jest to
niewykonalne, za daleko.
Albo: przejście z jednej strony PKiN na drugą, z Marszałkowskiej na
ul. Sienną - krawężnik na krawężniku, żadnych podjazdów, żadnych
wind. I są to nowe, wysokie krawężniki.
Mnóstwo jest takich paradoksów, niestety. Wszędzie bariery. Co
gorsza, opisane miejsca są nowe, niektóre TEORETYCZNIE już
przystosowane dla ON, a korzystać się z tego nie da. :(
--
Pozdrowieństwa,
Scally
http://www.modus-vivendi.w.pl
http://www.proinfo.pl/ustron2004/
|