Data: 2004-08-23 17:38:35
Temat: Re: Wózek - pierwszed wrażenia
Od: "Adam Pietrasiewicz" <a...@p...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
W poniedziałek 23-sierpnia-2004 o godzinie 19:26:25 beabi napisał/a
>
>Hmm...Ja usiluje juz od jakiegos czasu pokonac chodniki,ale w moim
>miescie(Bialystok),sa one tragicznie koslawe i nie jestem w stanie dac sobie
>rade.I boje sie...Ze mi sie kolo omsknie i wywine orla...:-(.Juz zaliczylam
>dwie wywrotki w tyl i teraz nie potrafie pokonac strachu. Ktos to zna? Jak
>sobie poradzic z potwornym,porazajacym strachem?! Jestem 2 lata po wypadku i
>dopiero powoli "wysciubiam" nos. Wozek mam aktywny;polecanej bardzo
>firmy,lekki i zwrotny. Bea
Wózek aktywny, to taki z silniczkiem, prawda?
Ja też bym się chyba bał takim jeździć. Wolę jednak mieć kontrolę nad
tym gdzie i jak jadę - jak kręcę kółkami to mam wrażenie lepszej
kontroli - no i te kółka jakieś takie większe - łatwiej na nich
pokonać nierówności.
A na strach to chyba nie ma innej rady, niż go przełamywać. To znaczy
wychodzić, najlepiej z kimś zawsze i próbować dojechać z punktu A do
punktu B.
Może najlepiej powyznaczać sobie trasy, na początek wokół domu, potem
poszukać dalej jakiegoś miejsca, do którego dałoby się dojechać i
próbować, próbować, próbować. Po jakimś czasie człowiek pozna
wszystkie dziury w okolicy i nauczy się je omijać i wtedy łatwiej
będzie pojechać dalej...
Zauważyłem, jeżdżac na wózku, że tzw "dostosowywanie" dla inwalidów to
właściwie wyłącznie dostosowywanie dla wózkowiczów. Wczoraj byłem w
Warszawskim ZOO. Fajowy, nowy budynek dla słoni ma piękny podjazd dla
wózków i śliczne marmurowe schodki dla reszty. Schodki, jak spadnie
deszcz są nie do pokonania dla ludzi o kulach, a piękny podjazd dla
wózków też raczej nie, gdyż zrobiony jest z takiej ślicznej
kratownicy, w którą fajowo by się kule zapadły.
Jeszcze mnóstwo jest do zrobienia, oj mnóstwo.
Ale ogólnie uważam, że w Warszawie jest naprawdę nieźle - przynajmniej
w centrum.
--
Pozdrawiam
Adam Pietrasiewicz
|