Data: 2004-08-23 17:26:25
Temat: Re: Wózek - pierwszed wrażenia
Od: "beabi" <b...@a...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Hmm...Ja usiluje juz od jakiegos czasu pokonac chodniki,ale w moim
miescie(Bialystok),sa one tragicznie koslawe i nie jestem w stanie dac sobie
rade.I boje sie...Ze mi sie kolo omsknie i wywine orla...:-(.Juz zaliczylam
dwie wywrotki w tyl i teraz nie potrafie pokonac strachu. Ktos to zna? Jak
sobie poradzic z potwornym,porazajacym strachem?! Jestem 2 lata po wypadku i
dopiero powoli "wysciubiam" nos. Wozek mam aktywny;polecanej bardzo
firmy,lekki i zwrotny. Bea
Użytkownik "Adam Pietrasiewicz" <a...@p...com> napisał w wiadomości
news:YNCGBC18082004101030.nqcvrg@cbyobk.pbz...
>
>
>
> Wylazłem z mojej borsuczej nory na wózku na miasto.
>
> Strasznie dużo ludzi! Zza szyby samochodu nie było ich tylu widać!
>
> Objechałem już mnóstwo miejsc i co mogę stwierdzić, to to, że wózek
> powoduje o wiele mniejsze zainteresowanie ludzi niż kule.
> Powiedziałbym, że wręcz żadnego zainteresowania nie wzbudza, podczas
> gdy jak skakałem na swoich kulach, to jednak ludziska lubili się
> oglądać i się gapić. Mnie to nigdy nie przeszkadzało, ale na przykład
> moje dzieci zawsze to okropnie denerwowało, jak się ludzie oglądali za
> mną.
>
> Póki co nie skarżę się na dostępność Warszawy - dojeżdżam tam gdzie
> chcę, pojechałem sobie śmierdzącą windą do przejścia podziemnego w
> centrum i jakoś daje się poruszać po mieście. Tylko wózek mam jakiś
> nienajlepszy i póki co to wysługuję się własnymi i cudzymi dziećmi do
> powożenia. Ale ten wózek jest rozwiązaniem czasowym i już wiem jaki
> będę musiał sobie kupić.
>
> Chodniki miejscami są trochę nierówne, ale jest tak duzo miejsc gdzie
> jeździ się bezproblemowo, że zupełnie się tym nie przejmuję. Nie
> jechałem jeszcze komunikacją miejską, ciekaw jestem jak się to
> odbędzie.
>
>
> --
> Pozdrawiam
> Adam Pietrasiewicz
>
>
>
>
|