Data: 2010-05-01 17:29:49
Temat: Re: Wpływ tekstów piosenek na psyche (np. KaRRamBa)
Od: sampi <g...@a...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 1 Maj, 18:56, glob <r...@g...com> wrote:
> sampi napisał(a):
>
> > On 1 Maj, 18:33, glob <r...@g...com> wrote:
> > > Jakub A. Krzewicki napisał(a):
>
> > > > sobota, 1 maja 2010 16:48. carbon entity 'glob'
> > > > <r...@g...com>
> > > > contaminated pl.sci.psychologia with the following letter:
>
> > > > > Wiesz o co chodzi, że katolicy swoją dewiacją zwulgaryzowali nazwy
> > > > > sfer intymnych jako grzeszne, nieczyste, zwierzęce, godne pożałowania
> > > > > i pogardy, więc te słowa nabrały skojarzeń negatywnych. Zafałszowano
> > > > > dewiacją rzeczywistość, a dlatego dewiacją, bo seksualność od dawna
> > > > > oddzieliła seks od rozpłodu,
>
> > > > Nie seksualność tylko kultura. I to źle, bo przed katolicyzmem były kulty
> > > > płodności, po prosu nie da się oddzielić płodności od pełni rozkoszy, bo w
> > > > ten sposób sekowany jest jeden z elementów dumy zarówno tej męskiej
> > > > fallicznej, jak i kobiecej gynergii, "pussy power". Doroczne wiosenne i
> > > > letnie orgie płodności miały charakter sakralny, dziewczęta, które w nich
> > > > uczestniczyły, nie miały naruszonego statusu czystości, a dzieci, które się
> > > > z nich rodziły nie były bękartami, a miały status szczególnie pożądanych i
> > > > pobłogosławionych.
>
> > > > To wejście chrześcijaństwa z butami zepchnęło antykoncepcję z marginesu i
> > > > stworzyło postawę antykoncepcyjną poprzez kult dziewictwa, celibat i podobne
> > > > ekscesy ascezy (rozpusty a rebours). A teraz katolicy zarzucają to swoim
> > > > wrogom. Niech popatrzą i pojadą na takie Trobriandy żeby zobaczyć życie
> > > > seksualne dzikich. Podobnie jak u dawnych Słowian, dziewczyna, która nie ma
> > > > dzieci ze związków przedmałżeńskich, a tym bardziej dziewica ma tam kłopot z
> > > > zamążpójściem. Tam każda dzierlatka _chce_ być płodna, bo to naoczny dowód
> > > > tego jakie bujne i szczęśliwe życie seksualne prowadzi, nie ma jak u
> > > > chrześcijan zamiatania pod dywan z przekonaniem, że seks jest brudny.
>
> > > > > te dwa elementy służą czemuś innemu, a
> > > > > mianowicie seksualność tworzy i umacnia relacje między osobami jest to
> > > > > jedna z więzi trzymająca dwoje ludzi w związku, negując tą więź
> > > > > pogardą rozbija sie małżeństwa i nakręca frustrację
> > > > > międzyludzką.....dlatego z punktu seksuologii spychanie seksu do
> > > > > rozpłodu to dewiacja, dewianci.
>
> > > > Ależ nie chodzi o spychanie seksu do rozpłodu, seks jest ważny ze względu
> > > > właśnie na te relacje, ale zamykanie ujścia tworzącemu się wtedy
> > > > potencjałowi płodności prowadzi do frustracji. Cały czas pamiętać o
> > > > zabezpieczeniaach nie pozwalając sobie na chwilę zapomnienia, bezbronności
> > > > wobec natury, braku granic pomiędzy "ja" a otczającą przestrzenią?
> > > > Łona powinny być wilgotne, gorące i płodne, a w seksie nie powinno być
> > > > iejsca na refleksję, żadnej fizycznej, chemicznej ani mentalnej bariery.
> > > > Chodzi o ten orgastyczny i orgiastyczny element pełnego poddania się naturze
> > > > bez myślenia co się stanie dalej i przyjęcia wszystkich tego konsekwencji.
>
> > > > Rozumiem, że dzisiaj pewne okoliczności ekonomiczne na to nie pozwalają i
> > > > norplant to pewna namiastka tego zapomnienia, ale jeśli kto ma przypadkiem
> > > > milion dolarów i żyje z odsetek i dywidend to nie powinien w ten sposób
> > > > krzywdzić swojej dorastającej córki. Stać go przecież na wnuki i wnuczki, na
> > > > to, żeby dziewczę dojrzewało według naturalnego modelu, gdzie ciąża jest
> > > > elementem fizjologicznym i normalnym wynikającym za pójściem za naturalnymi
> > > > instynktami. Nie da się ukryć, że przy takich dochodach byłbym również
> > > > naturystą...
>
> > > > > i teraz trzeba to
> > > > > odkręcać , może zaproponujesz inne słowo zamiast Hujek, bo penis nie
> > > > > jest obraźliwy, na zbrojach mamy wizerunki genitaliów jak dumę z
> > > > > popędu i jego chwałe.
>
> > > > *Hujek* jest taki swojski i to właściwe słowo --- *penis* jest po łacinie, a
> > > > *kutasek* turecki i oznacza chwościk przy pasie. *Fiutek* , *wacek* to
> > > > eufemizmy podobnie fałszywe jak *kuciapka* w odniesieniu do cipki. Naprawdę
> > > > jakoś trzeba by odczarować tego *hujka* .
>
> > > > --
> > > > tois egregorosin hena kai koinon kosmon einai
> > > > ton de koimomenon hekaston eis idion apostrephesthai
>
> > > Piszesz bełkot, ale widać że katolicyzm sprał ci głowe.
> > ...
> > > No kk zrobił z ciebie dewianta.
>
> > Globik... toż on nie jest katolikiem ;D
> > ile razy można ci powtarzać?
> > Tobie te katoliki to już dwoją... troją... pięciorzą... sie przed
> > oczami. ;)
> > Może dlatego, że jak nie możesz zasnąć to zamiast baranów też
> > naliczasz:
> > 1katolik...
> > 2katoliki...
> > 3ktoliki...
> > 4koraliki
> > 5komormorniki...e..to chyba tak się nie odmienia
> > 6katol....
> > etc..
> > etc.. ;)
> > --
> > sampi
>
> Nie trzeba być katolikiem aby pewne zachowania nieświadomie wpłyneły
> na człowieka, katolicyzm widzi tylko rozpłód .......a Krzywicki
> widzi........wszędzie rozpłód.
Pewnie dlatego, ze w ten sposób przybywa potencjalnych
utrzymywaczy.
Tak czy inaczej, ustalony przez zwierzchnictwo(kk) ''boży
harmonogram" w kwestii przymusowego planowania rodziny, poprzez
zakaz antykoncepcji
nie znajduje odzwierciedlania w prawie Boga, które to już tysiące lat
temu donosiło, bez negatywnych wydźwięków, że : taki a taki "wylewał
nasienie na ziemie" - liczę, ze nie trzeba ci tłumaczyć co starożytny
pisarz miał przez to na myśli.
Frustracja w tej sferze powodowana jest wiec prawdopodobnie odgórnie
narzuconym prawem rzekomo od Boga, które nie bardzo sie ma nie tylko
do dawniejszych reali, ale również do naszych gdzie ciężko jest
wychować i uposażyć niektórym dwójkę dzieci, nie wspominając już o tz
''ile bog da''
A jak już za pośrednictwem tegoż to nakazu...tenże Bóg da sześcioro,
to jakoś nikt z prawodawców nie kwapi się tego Bożego daru wspomóc jak
mają niedolę - i tu tkwi właśnie paradoks przemieszany z frustracją.
Sądzę, że on pisząc w takim kontekście o rozkoszach alkowy, nie ma na
myśli rozpłodu pod dyktando, a raczej ukazuje swą samoświadomość
wyboru odnośnie własnej rodziny. Ni jak, z jego wypowiedzi nie
potrafię wyczytać, jakoby ten człowiek był/ czół sie/(pozwolił na) do
czegokolwiek przymuszany.
--
sampi
|