Data: 2004-01-26 23:51:53
Temat: Re: (Wróciłam!) Łubin
Od: "Kronopio" <c...@g...katowice.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "T.W." <t...@w...pl> napisał w
wiadomości news:bv04oa$5p8$2@atlantis.news.tpi.pl...
> To o mnie? Bo ja to Z. jestem :)
O Tobie :-)
Za pomyłke przepraszam :-)
> A jako "antychciejstwową" terapię polecam np. cimcifugę rosnącą (a
> raczej systematycznie malejącą) przez dwa lata w doniczce, mając w
> ogrodzie na nią zaplanowane miejsce, tylko brak czasu, żeby je
> odchwaścić.
> I parzydło, jak wyżej.
Nie zadziała :-(
Rodzina bez wiktu i opierunku może sobie wegetować , a rośliny posadzić
trzeba.
Zresztą zbliżanie się do maniaczki z łopatą albo innym ostrym narzedziem w
ręce może niebezpiecznym być ;-)
> PS. A taki fiołek motylkowy w niebieskie kropeczki to co było? Pokaz
> silnej woli???
Ty mi jednym fiołkiem oczu nie wykłuwaj :-)
Jak tak na siebie z boku patrzę na zakupach roślinnych ,to wyglądam
strasznie!
Oczka ślimacze z obłędem , uszy zajęcze , świński trucht pomiędzy doniczkami
, pazerne pazury.
Coś okropnego!
Na dodatek nieuleczalne.
Pozdrawiam
Teresa
|