Data: 2007-10-24 15:09:26
Temat: Re: Wsluchuj sie w zycie
Od: "Panslavista" <p...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Ikselka" <i...@p...onet.pl> wrote in message
news:ffnmuu$2uf$3@atlantis.news.tpi.pl...
> Sky pisze:
>> Użytkownik "Ikselka" <i...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
>> news:ffnmg3$hv7$1@nemesis.news.tpi.pl...
>>> Sky pisze:
>>>> Użytkownik "Ikselka" <i...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
>>>> news:ffn9gs$fgr$1@nemesis.news.tpi.pl...
>>>>> Sky pisze:
>>>>>> Użytkownik "Ikselka" <i...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
>>>>>> news:ffn7i6$abc$1@nemesis.news.tpi.pl...
>>>>>>> Sky pisze:
>>>>>>>> Użytkownik "Ikselka" <i...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
>>>>>>>> news:ffn6bk$6gr$4@nemesis.news.tpi.pl...
>>>>>>>>> Sky pisze:
>>>>>>>>>> Użytkownik "Ikselka" <i...@p...onet.pl> napisał w
>>>>>>>>>> wiadomości
>>>>>>>>>> news:ffmn6b$e7m$7@atlantis.news.tpi.pl...
>>>>>>>>>>> Foxy pisze:
>>>>>>>>>>>> Wsluchuj sie w zycie a ono samo poprowadzi cie wlasciwa droga.
>>>>>>>>>>>> Jak wam sie podoba?
>>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>>> Ja nie słucham - zanim usłyszę, już słychać co innego :-D
>>>>>>>>>>>
>>>>>>>>>> To ja już do ciebie nie napiszę...
>>>>>>>>>>
>>>>>>>>> A LACZEGOOOOO?
>>>>>>>>>
>>>>>>>> a po co? Skoro nie słuchasz co sie do ciebie mowi [pisze]...?
>>>>>>>>
>>>>>>> Przecież to chodziło o ŻYCIE, a nie o Ciebie, nie bądź taki wszech!
>>>>>>> jesteś tylko jego składnikiem! Niektóre składniki się zmieniają,
>>>>>>> inne
>>>>>>> nie - i to właśnie jest życie :-D
>>>>>>> Na przykład niebo - zawsze to samo ;-)
>>>>>>>
>>>>>> Po co ci niebo skoro w nie nie patrzysz...
>>>>>>
>>>>>>
>>>>> Czasem wystarczy sama świadomość, że coś JEST :-)
>>>>>
>>>>> Tylko nie bierz tego do siebie, bo to by zabrzmiało jak wyznanie z
>> mojej
>>>>> strony ;-P
>>>>>
>>>>> A mnie chodzi naprawdę o te tzw stałe punkty naszego życia, te, które
>>>>> pozostają ciągle w tym samym miejscu i póki wiemy, że tam są, to żadna
>>>>> życiowa zawierucha nas z kursu nie zepchnie... No tak jakoś.
>>>>> Na przykład życzliwe osoby, rodzina, mądrzy ludzie... co jeszcze? - a,
>>>>> np. to samo drzewo, które mijamy zawsze na spacerze. No, myślę, że
>>>>> wiesz, o co mi chodzi.
>>>>> Nie chcę gloryfikować niczego ani nikogo, ale właśnie z powodu
>>>>> poczucia
>>>>> "bycia stałym punktem" nie podjęłam strajku, będąc jeszcze
>>>>> nauczycielką... Wiesz, jak sie ma poczucie bycia jedynym(!) stałym
>>>>> punktem dla kogoś, to człowiek czuje sie baaaaaaardzo zobowiązany i
>>>>> jakby silniejszy -za siebie i za kogoś. Miałeś tak kiedy? Pewnie tak,
>>>>> przecież masz rodzinę :-)
>>>>>
>>>>> No proszę, jaki to poważny temat mi się niechcący zrobił. Cóż, tak już
>>>>> mam, kiedy deszcz na dworze ;-)
>>>>> mam nadzieję, że 11.11 będzie pogoda, bo inaczej stwierdzisz:
>>>>> nudziara!
>>>>> :-)
>>>>>
>>>> Na szczęście "ja się nie czuję stałym punktem" ani takich sam nie
>>>> mam...
>>>>
>>> No jak to: a ten "błąd", który każdy mężczyzna powinien popełnić (co z
>>> tego, że to było w innym wątku...)? - ten równoważny
>>> małżeństwu??????????
>>> To niby jakim punktem w nim jesteś????????? A dla swego syna (o którym
>>> sam wspominałeś) to niby jakim punktem jesteś? - znikającym???
>>> //retoryczne - na wszelki wypadek, żebyś się nie poczuł indagowany, w
>>> końcu chcę Ci tylko coś uświadomić/przypomnieć/udowodnić... na miarę XL
>> ;-P
>> He he sratatata... wy to byście chciały
>> żebysmy się "poczuwali" do czegokolwiek ;P
>> Ale nic z tego! Jak ktos [ktokolwiek] mnie sobie uważa za cokolwiek
>> stałego
>> to jego sprawa...w końcu się nauczy że nie na tym polega sztuka własnego
>> poczucia bezpieczeństwa, a ja tam zmienny jestem jak wzystko i basta! ;)
>>
>>
> Sztuka wicia :-D
> Minóg :-)
E tam - dactillus...
|