Data: 2010-07-29 22:18:10
Temat: Re: Wszystko Ci dam tylko padnij i złóż mi pokłon...
Od: `l'o.ś <t...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał
>>> JPII taki był. Był pięknym człowiekiem
>>
>> Pieknym w jakim sensie ? :o/
>> Pisma nie znał prawie wxcale
>> albo oszukiwał siostry i braci, to kiedyś wyjdzie,
>> musi wyjść, o ile Jeszu... Sorry, już zamykam japę :o)
>>
>>> i pięknym meżczyzną (psychicznie
>>
>> Dla mnie osobi ście odrażający, sorry :o/
>
> Nie dziwię się - jesteś mało męski.
A Jeszu był męski, że się tak głupio w sumie zapytam ? :o/
>>> fizycznie - czyż nie?).
>>
>> Fizycznie ? :o/
>> Nie ni, Iksela, nie zabijaj mnie
>> w najpiekniejszej chwili mojego życia, please....
>
> http://picasaweb.google.com/lh/photo/L2s81IwkdBSvrzs
y4NvpaA
> http://picasaweb.google.com/traudka/PapierzJanPawelL
lJanWojtyla#5275200875834959874
> http://picasaweb.google.com/traudka/PapierzJanPawelL
lJanWojtyla#5275208409738039474
> Czegoś mu brak?
Nie patzrąc na fotki, zdecydowanie tak !
Brak mu... honoru..., sorry... :o.
Jeszu, no co, czy ja nie mówię prawy "? :o/
>>>> 1 Tm 3:2-5
>>>> 2. Biskup więc powinien być nienaganny,
>>>> mąż jednej żony,
>>> Tak jak JPII - "cały Twój".
>> miał żonę ? :o/
>> Ale się jej wstydził ? :o/
>
> Łomujboże. Kpisz czy o drogę pytasz?
Pytam o prawdę ?
Wozumiesz, co to jest "prawda" ?,
czy nie bardzo ?
Jeszu, jak mnie jeszcze raz uderzzysz,
to się pogniewam, poważnie :o/
>>> Nie dyskutuję na tematy teologiczne - w szczegółach nie jestem tu mocna,
>>> ale intuicyjnie i owszem, już wiele razy się przekonałam.
>>
>> O czym ?
>> Skoro nie jesteś mocna, to może bratu choć troszkę
>> zaufasz, no ociupinkę na początek, co ? :o/
>
> Nie być mocnym nie oznacza u mnie zaraz dawać się prowadzić pierwszemu
> lepszemu napotkanemu "nauczycielowi". Dzięki, sama sobie daje rady i radę.
Nie jesteś mocna, ale sama sobie dajesz radę...
Ok., zapisałem w kajecie.
A z kim sobie dajesz radę, skoro nie jesteś
mocna w temacie, z papieżem ?
No chyba jest mosniejszy od Ciebie, co, siostra ? :o/
ja jestem od niego mocniejszy powiedzmy 3x,
ale przecież i tak mi nie uwierzysz, tak ? :o/
Choć jesteś "słabna w temacie", jak się
sama wyraziłaś, tak ? :o/
>>>> Mt 13:19
>>>> 19. Do każdego, kto słucha słowa o królestwie,
>>>>
>>>> a nie rozumie go,
>>>> *********************
>>>>
>>>> przychodzi Zły i porywa to, co zasiane jest w jego sercu.
>>>> (BT)
>>>>
>>>> zdar
>>>
>>> Co znaczy "nie rozumie go"?
>>
>> A jak Ci się zdaje ?
>> Chyba masz jakieś przynajmniej przypuszczenia, co ? :o/
Brak odpowiedzi...
Smutno mi, siostrzyczko... :o/
>>> Powiedz mi, jak dzisiaj ludzie niewykształceni mają rozumieć język
>>> ewangelii itp w rodzaju "pozostań w Panu" itp.
>> Jeszu tak mówił ?
>> Możesz podać sytat ? :o/
>
> Mówię o języku używanym podczas mszy.
> Królują w nim przestarzałe i niezrozumiałe dla ludzi zwroty typu "pozostać
> w Panu" itp.
Zgoda, to trzeba zmieni ć lub wyjaśnić, w czym rzecz.
>>> A mimo to nie są opętani przez Szatana.
>>> A jak mieli rozumieć msze łacińskie, kiedy tylko w tym języku były
>>> prowadzone?
>> Jeszu mówił po łacinie ? Pierwsze słyszę... :o/
>
> O boszsz... No gdzie tu Jezus? No przeciez kiedyś msze w Polsce i Europie
> były odprawiane tylko po łacinie! Nie wiesz?
Wiem, ale po kiego to już nie wiem, a Ty wiesz ? :o/
>>> Albo - cóż można poradzić, znajdując się nagle na mszy w innym kraju, nie
>>> rozumiejąc z niej przecież ani słowa? Czy to znaczy, że gdy słuchamy mszy w
>>> niezrozumiałym języku, czyha na nas Szatan? - śmieszny byłbyś tak
>>> rozumując.
>>
>> Chętnie podyskutuję na ten temat, i jak dzilają zaklęcia...
>
> Jeżeli człowiek ślepy i głuchy będąc nieświadomie na "mszy" satanistycznej
> modli się do Boga, czyli ma INTENCJĘ, to szatan nie ma nad nim władzy.
Podobnie zdaje się jest na mszy św. w Kościele..., dowolnum kościele,
żebyś sobie, siostra, nie pomyślała, że ja chcę unicestwić
na co najmniej 1000 lat tylko Katolicki Kościół, sorry :o/
>>> Bo nie chodzi tu o rozumienie jako odczytywanie znaczenia słów w sposób
>>> jedynie poprawny, nie chodzi tu o rozumienie jako "tłumaczenie", ale
>>> jedynie o pozytywne nastawienie do tego, o czym te słowa traktują
>>> niezależnie od luk w ich odbiorze merytorycznym.
>>
>> Nie, ale siła jest w bliskości z drugim człowiekiem,
>> zwłaszcza dziewczyną :o) wtedy masza może być
>> nawet po rumuńsku - ha, ha !
>
> Ot i całą Twoja powaga diabłem wzięta.
- Ha, ha! Diabłem, powiadasz...
A Twoim zdaniem Pan Bóg i Ojciec nasz,
a konkretnie Rodziciel, nie ma poczucia humoru ? :o/
Czyli starszny z naszego Papy smutas, tak ?
A kto Ci to wmówił do, serca ? :o/
Jan Paweł II ?
Robił takie miny, jakby robił kupę...
Wybacz, Siostra, ale tak to widzę, sorry :o/
>>> Aby zawsze i wszędzie dobrze "rozumieć słowo", trzeba niewiele: po prostu
>>> szczerości w wierze, minimum obycia z nią i pozytywnego nastawienia do
>>> niej. Resztę zawsze można "doczytac" później, nie ucieknie.
>>
>> Później, bo co jest teraz ważniejsze ? :o/
>
> Intencja.
Zgoda. To pewne, ale nie wystarczające, to też pewne.
>>> Rozumienie słowa to po prostu szczera intencja jego przyjęcia za prawdziwe,
>>> choćby głoszone było w języku marsjańskim.
>>
>> Cwaniacy wszelkich narodowości i maści tylko czekają
>> na takich naiwnych, dlatego wierzący pod każdą szerokością
>> geograficzną są najmocniej i najperfidniej oszukiwani,
>> skoro się dają... :o/
>
> Ci, którzy wiedzą, w co wierzą, nigdy nie są oszukiwani - to oszukujacy
> oszukują się, że kogokolwiek oszukują...
A kto tak naprawdę w Polsce wie, w co wierzy ? :o/
Udowodnię Ci, Siostro moja najmilejsza, ze sama nie wiesz,
w co wierzysz, aco dopiero cała reszta, która w ogóle ma to w dupie...
>>> Cóż, te historyczne tłumaczenia Jezusowych słów z języka na język tak
>>> często je okaleczały...
>> Najważniejszego nie są w stanie okaleczyć,
>> Siostra :o)
>
> O tym właśnie zdanie wyżej.
Zgoda :o)
>>> Czy wiesz na przykład, że Żydzi na określenie samego pojęcia "zabijać"
>>> mieli kilka słów, każde oznaczało inny (inaczej uwarunkowany i wykonywany)
>>> rodzaj zadawania śmierci?
>> A jakie to ma znaczenie ? :o/
>
> U Żydów KIEDYŚ miało ogromne i różne. Tyle Ci powiem.
> O które z nich chodzi w przykazaniu? Wiesz może?
Mi się zdaje, ze wiem, by nie zabijać ludzi.
Powody, interpretacje, winy itd., itp. są bez znaczenia.
Wyjaśnij mi więc, czemu to właśnie tzw. wierzący
są za przywracaniem kary śmierci, co ? :o/
>>> Bo nie o to chodzi, abyśmy je rozumieli do(naszo)słownie, lecz abyśmy mieli
>>> intencję
>> >> Czyli choć odrobinke dobrej woli :o)
>>> i intuicję do niezadawania śmierci i cierpienia tylko dla własnej
>>> pychy, władzy i pognębienia bliźnich.
>> Zgoda :)(:
>>
> j.w.
Wiesz, że Cię kocham ? Jak siostrę, ma się rozumieć :o)(o:
zdar
juda
|