Data: 2005-01-20 23:26:55
Temat: Re: Wybor Jillian - co o tym sadzicie ?
Od: Lozen <*in*search*4*myself*@*hotmail*.*com*>
Pokaż wszystkie nagłówki
idiom wrote:
>>Tylko ze w tym momencie do konca nie wiesz co dana osoba pozwolila o
>>sobie poznac, a co zostalo wyciete.
>
> No to są niestety uroki wywnętrzania się w TV.
Jak to Eulalka fajnie juz zauwazyla: fajnie jest sie madrzyc w cieplych
papuciach przed telewizorem.
>>>A gdzie to powiedziałam ?
>>
>>Nie powiedzialas tego, ja to powiedzialam. Po prostu nie wyobrazam
>>sobie tego, co ludzie, ktorzy przezyli tsunami, mogli czuc w momencie,
>>gdy okazalo sie ze stracili swoje rodziny, swoj dorobek (w przypadku
>>ludzi tam zamieszkalych) czy wszystko, wlacznie z kwatera i dostepem do
>>zywnosci w obcym kraju, szczegolnie gdy miejscowi ludzie sami byli
>>zajeci soba i swoja potrzeba przezycia, a nie tym, ze turysta zaplacil
>>za wakacje do konca tygodnia.
>
>
> OK, ale my nie rozmawiamy o tym co czuli ludzie, którzy stracili swój
> dorobek.
A czy myslisz, ze osoby przebywajace tam na wakacjach nie poczuly sie w
jakis sposob dodatkowo dotkniete tragedia ludzi miejscowych?
Ktos kto przezyl te tsunami powiedzial tak: "zdjecia nie przekazuja do
konca tego, co tam sie stalo, bo mamy tylko obraz, ale odizolowani
jestesmy od dzwieku i zapachu." Czy wiec myslisz, ze turysci ktorzy
przezyli byli jakos odizolowani od zapachu i odglosow tragedii ludzi?
Widok takiej ilosci smierci z pewnoscia musial odbic sie na tych, co
przezyli.
> Przeciez ta dyskusja ze mną nie jest o tym czy mieszkańcy Sri Lanki powinni
> z radości klaskać uszami.
Powaznie? :-/
> Mam pięciolatka.
> Nie sądze by jakikolwiek pięciolatek był w stanie pojąć w pełni taki
> problem.
Czy Twojemu pieciolatkowi wszystko tlumaczysz tak jak doroslemu? Czy
rozmawiajac o rozmnazaniu tlumaczysz o seksie, owulacji i
najkorzystniejszych pozycjach?
> Zrozumiał do końca. Pojął, że raz mama powie, że jest dla niej tak
> samo ważny jak brat, a za chwile w TV powie, że zostawiła go, może na pewną
> śmierć, a brata starała się sama ocalić. I że prawdziwe jest to, co powie
> jemu, a nie w TV.
Czy Ty osobiscie widzialas ten wywiad w TV?
> Albo zrozumie złożony problem moralny, jakim jest
> dokonanie wyboru w takiej sytuacji w jakiej znalazła się mama.
Wiesz, mozna tak. Ale znajac mentalnosc paru innych krajow tak sobie
mysle, ze mozna sytuacje obrocic w calkiem dobrym kierunku.
> Wielu
> dorosłych ma z tym problem a Ty spodziewasz się, że pojmie to pięciolatek?
Powiedz mi: czy dziecko zginelo? Nie. Mysle, ze mama jego dobrze
wiedziala, ze moze na nim polegac. Ja mam dwojke, jak juz pisalam.
WIem, ze gdyby mlodsze mialo 5 to o niego moglabym sie mniej martwic, bo
jest zaradniejszy, juz w wieku 3 lat.
Tydzien temu mialam pozar w mieszkaniu. Z obu maluchow jestem dumna, bo
na moje zawolanie znalazly sie szybko przy drzwiach i pozwolily sie
ubrac w kurtki i buty na zewnatrz (w normalnych warunkach mojej 5 latki
bez butow nie da sie z domu wyprowadzic). Corka troche byla
przestraszona, ale spokojnie sie zachowywala, natomiast to wlasnie
mlodszy mnie bardzo zaskoczyl swoja postawa: byl spokojny, opanowany,
dbal o siostre. Pozniej nawet mnie zapytal, czy ja jestem ok. Po
prostu wiem, ze dziecko sobie w zyciu poradzi. Nie umiem opisac jak to
wiem, po prostu wiem.
Kasia
--
"The needs of society determine its ethics." ~Maya Angelou~
|