Data: 2003-07-11 06:55:51
Temat: Re: Wykład inauguracyjny
Od: "Basia Kulesz" <b...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Piotr Siciarski" <p...@r...pl> wrote in message
news:bekrbr$782$2@nemesis.news.tpi.pl...
> Basia Kulesz <b...@p...gliwice.pl> napisała:
>
> > Nowotwór kojarzy mi się z chorobą, często śmiertelną. Czy te zmiany,
które
> > opisujesz, nie nazywają się przypadkiem mutacjami? Moim zdaniem -
> totalnego
> > laika - te dwa zjawiska nie są jednoznaczne!
>
> Chodzi Ci o nazewnictwo?
> Mnie "mutant" kojarzy się z bajkami córki:-)))) ze Spidermanem i
> X-Menami:-)))) i raczej z tzw. krzyżowaniem. Dlatego wolę używać nowotwór,
> jako nowo stworzone.
> Co jest właściwsze dla odmiany? Nie wiem, nie jestem purystą językowym:-)
> Na potrzeby grupy możemy przyjąć, że mutant/mutacja - może żyć sam/sama
(jak
> odmiana albo Spiderman:-)), nowotwór natomiast nie może żyć (opuścić) bez
> organizmu "matecznego" (jak rak owsiankokomórkowy płuc).
> ...tak będzie dobrze?:-)
Wydawało mi się, że nie chodzi o to, co Ty wolisz, tylko o poprawność
nazewnictwa? Chyba w tych mądrych książkach, które niektórzy czytują, jest
to jakoś zdefiniowane, co jest co?
Pozdrawiam, Basia.
P.S. Szelburg-Zarembina była jednak mniej groźna;-) I jest taka ładna bajka
"Ogród króla Marcina"...
|