Data: 2004-08-03 11:43:59
Temat: Re: Wyleczenie padaczki
Od: "WitekS" <w...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> > O dopuszczeniu albo nie decyduje podpis lekarza medycyny pracy.
> > Jak znam życie to wiem że każdy kto chce pracować zawsze powie, że jest
> > zdrowy!
> A każdy lekarz medycyny pracy kilka razy się zastanowi, zanim dopuści do
> pracy kogoś, kto może w tej pracy na skutek jego decyzji stracić resztę
> zdrowia lub życie.
>
> Resztę sobie dośpiewaj:)
I tu jest paradoks bo orzecznik po 5-ciu minutach uzdrawia pacjęta i
twierdzie że jest zdolny...
> > Moim skromnym zdaniem to 1-no osobowe orzekanie o stanie zdrowia jest
> > "chore" tym bardziej, że orzecznik ma tym lepsze wyniki w pracy im
wiecej
> > wniosków odrzuci (niestety).
>
> Nie jestem pewny, czy 'wyniki' pracy orzecznika od tego właśnie
> zależą...
Ano zeleżą właśnie od tego ile przyzna (albo nie) świadczeń to chyba
oczywiste, że ZUS jako pracodawca będzie zadowolony żeby wypłacać jak
najmniej świadczeń a orzecznik jako pracownik ZUS musi pracować na kożyść
swojego pracodawcy (inaczej będzie zwolniony a w kolejce czekają inni na
łatwy zarobek)
> > Mój stan zdrowia tylko Pan potwierdza (albo nie) jako kolejny x
"lekarz".
>
> Będę pisał jak wcześniej, bo w usenecie Panów nie ma:)
Przepraszan Panów i Panie...
> Nie mogę się wypowiedzieć, potwierdzić czy zaprzeczyć, bo Cię nie
> badałem i nie widziałem żadnych wyników badań. Na podstawie tego, co
> napisałeś mogę sobie tylko spekulować.
Badało mnie już naście lekarzy jak nie dziesiąt i wszyscy są zgodni
(oczywiście oprócz orzecznika) stan zdrowia nie pozwala na pracę w wyuczonym
zawodzie. A żaden pracodawca nie chce pracownika z padaczką (niestety)
> Mogę napisać, że moim zdaniem pacjent, który w ciągu ostatnich 3 lat
> miał choć jeden napad (a z Twojego postu IIRC wynika, ze tak było) -
> nadal powinien być traktowany jak pacjent z padaczką, zwłaszcza, jeśli
> nadal bierze leki.
> Natomiast co do tego, czy pacjent z padaczką może pracować, czy nie, i
> czy należy mu się renta, czy nie - ja wypowiadać się nie mogę, ponieważ
> nie mam po temu kompetencji. Czym innym jest rozpoznanie medyczne, a
> czym innym jego implikacje orzecznicze / prawne / whatever.
Żaden ze znanych mi lekarzy nie chce wypowiadać się na temat orzeczników
(dziwne!?)
|