Data: 2001-11-16 17:58:00
Temat: Re: Wymiana.
Od: Grzegorz Sapijaszko <s...@l...immt.pwr.wroc.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Irek Zablocki" <i...@w...de> writes:
> Witam ziomka! Ja wprawdzie byly wroclawianin ale nawet moja zona po
> pieciu latach we Wrocku teskni za Rynkiem, za Biskupinem, T-ekami i
> XX-latka.
Heh, niech będzie, chociaż my, panie, napływowi. Tak jakoś przed
laty napłynęliśmy i zostaliśmy...
> Kamien z serca mi spadl. Teraz mam juz kogos, kto mi bedzie tanie
> rosliny ze szkolki pod Ogrodem Botanicznym barkami podsylal, bo nad
> samym Kanalem Srodladowym mieszkam i czesto widze statki z naszego
> miasta.
Służę pomocą, chodziaż roślin na barki swoje bym nie brał, gdyż garb w
dźwiganiu przeszkadzać może, toż łatwiej już z dyliżansów, tfu, z
Poczty Polskiej i Deutsche Post skorzystać i paczkę przesłać...
> Gwoli wyjasnienia, nim nieprzyjaciele jakies, zaczna knuc i falszywe
> swiadectwa skladac, w poselstwie tymczasowem w ksiestwie
> wschodniowestfalskim przebywam, tuz nad Wezera i wspomnianym
> kanalem.
Knuć nie zamierzamy, i nieprzyjaciół knowania w zarodku zduszone
będą. Wschodniowestwalskiego księstwa zwiedzać nie mieliśmy
przyjemności, za to dość dobrze poznaliśmy Oberszwabię (ok. Jeziora
Bodeńskiego) oraz okolice Mannheim i Heidelbergu.
> To Grzes' pewnie w Winnej Gorze, na poludniu od Wroclawia, tuz za
> Jordanowem dzialke kupil. Tam rzeczywiscie Niemcy przed wojna
> winnice mieli. Dziadek mowili. Ladna okolica ale ja mam swoje
> hektary dalej na poludnie w kierunku na Dzierzonow.
Aż po mapy sięgnąłem, cyrkiel w ręku dzierżąc, ale nie, niestety,
włościa nasze o Winną Górę nie zahaczają, kończąc się w Lubnowie, na
północny-zachód od Wrocławia.
Pozdrawiam,
Grzesiek
--
Pewien rolnik--przyrodnik z Majorki
Bardzo kochał walenie i orki.
Mówił tak: ,,W karnawale
Się porządnie nawalę,
Potem pole zaorzę we wzorki''.
(C) Adam Świć
|