Data: 2002-12-18 21:59:34
Temat: Re: Wymyslony przyjaciel
Od: Marek Kru|el <h...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Wed, 18 Dec 2002 18:18:17 +0100, enni napisaB(a):
>> > Ale dodam przekornie, jeżeli wszystko jest dozwolone ( zakładam, że
>> > Boga nie ma), to tu zaczyna się nihilizm, ale niekoniecznie :-)
>>
>> Dlaczego od razu nihilizm?
>>
>> > To człowiek ma realizować pewną ludzką naturę, dokonując wyborów.
>> Realizuje, chce, czy nie chce, a jego natura ewoluuje.:) Tylko że tu
>> potrzeba dużej mądrości, ponieważ jest to rónoznaczne
>> > z nadawaniem wartości.
>> Się powtórzę. Człowiek nie tworzy wartości, one wynikają z jego natury,
>> on je odkrywa. Czasem tworzy potrzeby i wmawia je innym.
>>
> Nie powiedziałam, że człowiek tworzy wartości, ale że nadaje czemuś
> wartość, w sensie takim, że wybór = mierzenie wartości. Ja wybieram coś,
> więc to jest wartościowe.
Jeśli rozpatrywać pojedynczego człowieka to masz rację, czyli jej nie
masz, bo pojedynczy człowiek nie występuje w przyrodzie. Więc wybór -
próba wartości. Jest dobrze - jest wartość. Oczywiście z początku może się
wydawać proste, że skoro zjadłem sąsiada i wziąłem sobie jego kobietę
i maczugę, to jest dobrze, ale z czasem to się coraz bardziej komplikuje,
dodatkowo człowiek odkrywa coraz to nowe wartości. Oczywiście nie mamy
się co oszukiwać - w sprzyjających warunkach w wielu ujawni się zwierzę,
ale chodzi o to, że ten cały proces społeczny jest w znacznym stopniu
poza świadomą kontrolą. Mnie się rodzaj ludzki jako całość kojarzy
z nastolatkiem.
>> > Dobre jest to, co On uważa za dobre i co ...krzywdzi, narusza cudzy
>> > teren, kocha i jaki jest ten świat nie-boski...
>>
>> Jeśli dla niego niedobre, to dlaczego dobre?
>
> Dobre, ponieważ dla niego dobre, jak wyżej :-)
Jak wyżej.
> Wystarczy aproksymować
>> i wychodzi wojna, autodestrukcja. Mimo wszystko zwycięża rozsądek -
>> dziecię praktyki - on podpowiada co dobre. Więc to jest tylko taka
>> wewnętrzna konieczność - zmutowany instynkt satysfakcji, a nie żaden
>> wyznacznik dobra.
>>
> I rozsądek zwycięża ? Tak, człowiek chciałby być aniołem...
Statystycznie tak.:)
> A co się
> dzieję, jeżeli wewnętrzna konieczność nie pozwala mu zachować miary ?
> Człowiek to rozum plus emocje, uczucia ( upraszczam oczywiście) dodam
> znowu przekornie, że panowanie rozumu nad uczuciami bliższe jest
> boskości, przynajmniej tak to pojmuję ;-)
Myślę, że harmonia jest jeszcze bliższa.
Pozdrawiam
Marek
--
Nie oszukujmy się. Wszyscy jesteśmy jak dzieci.:)
|