Data: 2006-10-21 17:32:50
Temat: Re: Wyrzeka się dziecka, żona użyła obcego nasienia
Od: krys <k...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
bazyli4 napisał(a):
> Jeśli uważasz, że ważniejsza jest sperma i geny od dziecka, to nie mam
> czego gratulować...
Ja uważam, że decyzje o posiadaniu dziecka podejmuje sie z partnerem, a
nie za jego plecami. Tylko tyle i aż tyle.
>
>
>> A ile próbowała?
>
> A skąd wiesz, ile. A znasz go? A może jego kategoryczne nie to nie i
> koniec?
Była mowa o 2 latach związku - to chyba nie jest dużo? A czy on nie ma
prawa do kategorycznego nie? Ty też ich nie znasz (czy może jednak?)
>
>> Sam sobie zarób:-P.
>
> Mam inne zdanie i małżonka powinna je uszanować ;o)
To jeszcze nie znaczy, że musi się mu podporządkować.
>
>> On jej wobec faktów dokonanych nie postawił.
>> Trzeba było negocjować, a nie stawiać na swoim.
>
>
> Postawił. 'Nie' i już.
No i? Miał prawo.
>
>> Sorry, nie te czasy, że ktoś kogoś bierze pod skrzydła.
>
> Sorry, na szczęście urodziłem się trochę temu i bez bólu patrzę na to,
> co się dzieje teraz, bo to już nie moje zmartwienie, ludzie ludziom
> sami gotują taki los, na jaki sobie zasłuzyli...
Ja też, ale jakoś nie żałuję, że mogę żyć akurat w takim świecie, w
którym nie jestem czyjąś własnością.
>
>> Ja tam wolałabym, żebyś zakupy przytargał i drewna narąbał;-)
>
> O nie, kochana, jak równość to równość. Kobiety na traktory i do
> siekier :o)
To całowanie w rękę i płacenie rachunków możesz sobie OKDR ;-)
--
Pozdrawiam
Justyna
"Lepiej grzeszyć, i potem żałować,
niż żałować, że się nie grzeszyło."
|