Data: 2009-01-08 13:04:42
Temat: Re: Z dedykacją noworoczną...
Od: "michal" <6...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Vilar" napisał w wiadomości
>> Ponieważ uważam, że ludzie posiadający własne życie, nie wpieprzają....
> O i bardzo się z Tobą zgadzam :-).
> Albo z Panią o męskim nicku. Ale rozumiem, że zgadzasz się z tą
> wypowiedzią, skoro ją cytujesz.
> Ale myślę sobie też, że dla niektórych te wojny netowe stanowią istotną
> część życia, i bez nich to życie byłoby puste. Niech więc tłuką się ile
> wlezie, skoro sprawia im to radochę.
> I nie wnikam, czemu takie coś jest komuś potrzebne - to jego prywatność.
> Po prostu zostawiam.
> Przecież wystarczy wyłączyć komputer/komunikator.
> Z pozdrowieniami noworocznymi, M.
Ja myślę inaczej. Może ma to związek z moim wspomnieniem z dzeciństwa.
Jako dziecko bałem się panicznie samotności. Kiedy matka zostawiała mnie,
kilkuletniego, samego w domu dosnawałem czegoś w rodzaju klaustrofobii.
Poczucie zagrożenia mijało, jak tylko wydostałem się z mieszkania na
zewnątrz. Czy było widno czy ciemno, świadomość, że mam dostęp do ludzi
uspokajała mnie zupełnie i mogłem sobie swobodnie chodzić po ulicach. Więc
nie tyle o obecność rodziców mi chodziło, ale po prostu o ewentuaną
możliwość kontaktu z kimkolwiek z ludzi.
Kiedy nastała era Internetu, podobnie jak wtedy widzę możliwość kontaktu z
ludźmi w praktycznie nieograniczonym zkresie na całym globie. Sama
swiadomość tego sprawia mi ogromną przyjemność.
Jeżeli są w Necie osoby, którzy patrzą na Sieć podobnie, to muszą doznać
potężnego rozczarowania, gdy trafiają na taką grupę dyskusyjną, gdzie w
zasadzie ciekawych, interesujących ludzi podobnie traktujących możliwość
porozumiewania się przez to medium, jest jak na lekarstwo. I jeszcze żeby
do nich dotrzeć, to trzeba się przedzierać przez gąszcz dziwnych postaw
ludzkich bardzo sypiących jak z rękawa inwektywami, nietolerancją i
mentalnocią "moja racja jest najmojsza" aż do prymitywnego chamstwa
włącznie. Można wytworzyć sobie obraz, że tak cały świat wygląda. Wierzę,
że tak nie jest w rzeczywistości.
Mnie nie wystarczy wyłaczyć komputer/komunikator. Raz próbowałem i
wytrzymałem z półtora miesiąca tylko. Chciałbym, żeby to się zmieniło. :)
--
Dosiego Roku!
michał
|