Data: 2003-10-27 14:47:46
Temat: Re: Z przerażeniem... re: :)
Od: "ksRobak" <e...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Adi" <a...@o...pl>
news:bnja71$611$1@localhost.localdomain...
> Użytkownik "ksRobak" <e...@g...pl>
> news:bnj8tq$k92$1@inews.gazeta.pl...
>> Z przerażeniem stwierdziłem, że gdy zamknę oczy to nic nie
>> widzę. Zapytałem żony czy mnie widzi a ona mówi -
>> oczywiście!. :-)
>> Tymczasem ja widzę tylko jaśniej-ciemniej i czuję jej obecność
>> - jednakże nie rozpoznaję szczegółów. Skoro ona mnie widzi
>> a ja jej nie - to coś jest ze mną nie tak. :-(
>> Gdy uchylę powieki nawet minimalną szparką to wtedy widzenie
>> mi powraca... :-| Próbowałem mieć oczy cały czas otwarte ale
>> to chyba nie jest zgodne z moją naturą bo nieświadomie
>> mrugałem. ;)
>> Sam nie wiem co mam zrobić... Jak z tym żyć... Jestem
>> załamany.
>> \|/ re:
> czesc.
> powiem ci tak, ze w zasadzie gdy zamknie sie oczy to sie nic nie
> widzi. tu przede wszystkim musisz patrzec wyobraznia i sercem.
> gdy tego dokonasz wowczas nie beda ci obce czarne
> przestrzenie. ja tak uwazam, musisz ruszyc wyobraznie i niech ci
> w tym pomoze zona. niech bedzie twoja muza.
> pozdrawiam ewa
Wiesz Ewo... hmm... ja napisałem, że z zamkniętymi oczami nie
widzę ale czuję jej obecność. To tak jak ludzie którzy nagle odwrócą
się bo odczuwają iż ktoś na nich patrzy badawczo. Mówisz, że
z zamkniętymi oczami trzeba patrzeć "wyobraznia i sercem". Tak.
Chyba coś w tym jest co piszesz bo zapewne to odczuwanie
obecności drugiej osoby to nie tylko i wyłącznie moja choroba
ale być może choruje na to więcej ludzi. ;)))
\|/
re:
|