in article 9nah1d$4ae$...@n...tpi.pl, cbnet at c...@w...pl=NOSPAM= wrote on
7-09-01 15:11:

> Joanna:
>> Brak nakazow i zakazow nie oznacza obojetnosci, Czarek.
>
> Tylko 'cierpietnicze' przyjmowanie dowolnego pomyslu
> partnera? :)))

Czarek, sluchaj/czytaj prosze. Nalezy stawiac granice i jasno informowac
partnera o tym, co nas dotyka, czego pragniemy itd. I egzekwowac, nie kochac
za wszelka cene, nie trwac z przyzwyczajenia do konca swiata. Nalezy kochac
siebie - w tym sensie wspoluzaleznione zony alkoholikow nie sa zdolne do
milosci,bo nie kochaja samych siebie. To, ze ktos nie umie odejsc, nie
oznacza, ze kocha, tylko ze jest uzalezniony. Trzeba zawsze umiec mowiec
zarowno "tak" jak i "nie", a nie zawsze "tak". I to nie kloci sie z otwartym
zwiazkiem.
>
>> ... Ale wszelkie zadania, postawa roszczeniowa, stanowi
>> czesc gry o wladze, a nie o milosc. Takie jest moje zdanie.
>
> Ale Twoje zdanie w tej sprawie zawiera postawe roszczeniowa
> wiec Sama przeczysz w ten sposob Sobie. :)
>
> Czarek
>
To nie jest postawa roszczeniowa. Udowodnij mi to prosze:)
To jest moja zasada, nie wymagam zeby inni ja stosowali. Owszem, jezeli ktos
zaczyna mi "rozkazywac", to mowie "nie" - bo takie jest moje prawo. Czy to
nazywasz roszczeniem? Mozna mnie prosic, mozna probowac przekonac, prowadzic
dialog, ale przeciez nie nakazac. Wystarczy, ze robi to Urzad Skarbowy (ale
ich nie darze miloscia).

Czarek, ja juz wiem, ze my z innych planet chyba jestesmy i ze ty jestes
logiczny, a ja hybrydyczna. Musze teraz sie zastanowic, dlaczego ciagle sie
krzyzuja nasze posty , bo pewnie jest jakis powod, ktory warto poznac (albo
pozorne podobienstwo, albo pozorne roznice).
Pozdr.
J.